"...nie ma rzeczy niemożliwych, na jeden sukces zawsze składa się setka porażek" - wywiad z Jarosławem Podsiadlikiem



O marzenia warto walczyć, z marzeń nie można tak po prostu rezygnować. Prawdziwość tych, uważanych przez niektórych oklepanych frazesów udowodnił młody autor, spełniając swoje marzenie - wydał oryginalną hybrydę w postaci książki i płyty z utworami muzycznymi. Jeśli ciekawi was, co na temat otaczającej nas zewsząd rzeczywistości ma do powiedzenia Jarosław Podsiadlik, zapraszam do przeczytania naszej rozmowy.




Jarosław Podsiadlik to raper, poeta i obecnie również pisarz. Napisał dwa zbiory poezji: "Noc mówi mi" oraz "Myśl jednej chwili". Muzyka jest częścią jego życia, a cała kultura hip-hopowa jest mu bardzo bliska. Autor uważa, że "rap jest wyrafinowaną formą poezji". "Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni" to pierwsza część planowanego przez autora cyklu, wzbogacona o dołączoną płytę CD z muzyką hip-hopową.

Recenzja książki - KLIK





 
awiola: W pewnym okresie, na naszej polskiej scenie muzycznej muzyka hip-hopowa wyszła z podziemia i opanowała całą Polskę. Obecnie, rap wydaje się mniej popularny. Czy młodzi ludzie nadal słuchają muzyki hip-hopowej? 

Jarosław Podsiadlik: To tylko pozory choć mogę oczywiście przedstawiać i odpowiadać tylko za własną opinię. Kultura hip-hopowa nigdy nie potrzebowała i nie potrzebuję komercyjnego wsparcia, sama w sobie jest zupełnie wystarczająca i świetnie sobie radzi. Wystarczy popatrzeć na raporty sprzedaży płyt, gdzie zawsze w pierwszej dziesiątce jest paru raperów. Dodatkowo uważam że jest jedną z nielicznych kultur, która swoim zasięgiem, działaniem potrafi wchłonąć każdą dziedzinę życia, od sportu przez modę do malarstwa, czy różnego rodzaju sztuki. Może dlatego jest/była odbierana za tak popularną i zdecydowanie potrzebną. Należy także zauważyć, że dzięki tej kulturze wiele osób stało się niesamowitymi menadżerami, dj – ami, producentami muzycznymi, muzykami, czy grafikami. Myślę, że to niesamowita alternatywa dla młodych ludzi pokazująca im prostą zasadę, jeśli wkładamy w coś swoje serce wcześniej czy później osiągniemy swój cel. 

awiola: Jarosław Podsiadlik - poeta i raper. W jednym z wywiadów stwierdził Pan, że "rap jest wyrafinowaną formą poezji". Przyznam, że to dość ciekawe porównanie. Czy może Pan rozwinąć tę myśl? 

Jarosław Podsiadlik: Raper i poeta to bardzo "duże" słowa. To po prostu codzienność, która pozwala mi normalnie funkcjonować. Świat jest pełen stresu, żeby przetrwać trzeba szukać innych rozwiązań.

Myślę, że nie trzeba nic więcej dodawać, wystarczy że włączymy sobie utwór rapowy w ciszy i wsłuchamy się w tekst utworu - odpowiedź nasunie się sama. 

awiola: Pisze Pan własne teksty hip-hopowe. Jak wygląda w ich przypadku proces twórczy? 

Jarosław Podsiadlik: Myślę, że nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego. Jestem ja, biała kartka i pełno myśli, które same przelewają się na papier. Lubię jednak pisać w ciszy i w spokoju. 

awiola: Kiedy w głowie Jarosława Podsiadlika narodził się pomysł na napisanie książki? Co było główną inspiracją? 

Jarosław Podsiadlik: Pomysł powstał bardzo dawno temu jednak dopiero teraz pojawiła się okazja by go zrealizować. To tylko utwierdza w przekonaniu, że zawsze jest szansa na spełnienie swojego marzenia. Inspiracją do napisania stały się powody same w sobie, które coraz mocniej zaznaczały swoją obecność. Odkąd pamiętam, pisanie było częścią mojej szarej codzienności i mimo, iż początkowo była to zwyczajna fascynacja słowem dość wcześnie zauważyłem, że daje mi ona niezwykłą satysfakcję i namiastkę czegoś na tamtą chwilę dla mnie nieznanego. Pisałem wówczas poezję więc naturalnym krokiem była chęć napisania czegoś nie tyle ambitniejszego i trudniejszego, co zwyczajnie innego i większego. Napisanie historii, która nie zamykałaby się w paru bardziej wyszukanych metaforach prozy, ale w rozbudowanej fabule będącej odzwierciedleniem czyjegoś życia z "przemyconymi" własnymi doświadczeniami czy myślami. To zupełnie inne doznanie i przyjemność z samego etapu pisania. Pomysłem było stworzenie wyrazistej alternatywy dla wszystkich pozycji (tak modnych) jakie powstają obecnie na rynku. Stworzyć alternatywę dla bzdurnych poradników celebrytów czy książek podróżniczych sygnowanych nazwiskiem osób, które nigdy nie odwiedziły opisywanych miejsc. Hipokryzja jest nad wyraz wszechobecna w każdej dziedzinie życia, znalazłem więc swoje miejsce, by napisać coś prawdziwego, bez zbędnego koloryzowania i zakłamania. Nie było więc innej możliwości, jak umieszczenie zwykłego chłopaka z codziennymi problemami w zwykłej, szarej codzienności. Najważniejszym jednak powodem była chęć sprawdzenia czy człowiek z nieznanym nazwiskiem, za którym nie stoją znani rodzice związani ze stacjami radiowymi czy telewizyjnymi, za którym nie stoi żaden wielki budżet i żadna korporacyjna machina dystrybucyjna może osiągnąć sukces. Mógłbym wtedy być przykładem, że determinacja i walka przede wszystkim z własnymi słabościami może przynieść wymarzony efekt bez względu na pochodzenie i stan materialny. Może odpowiedź zabrzmi dość trywialnie, ale podsumowując najważniejszą inspiracją było bezbarwne otoczenie dostępne dla wszystkich każdego dnia (nie ma znaczenia czy jest to ktoś bliski czy zupełnie obca osoba). 

awiola: Ile trwało napisanie i doszlifowanie "Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni"?

Jarosław Podsiadlik: Z racji tej, że pomysł powstał stosunkowo dawno, cały zarys powieści miałem już w głowie. Samo pisanie zajęło mi około 3 miesięcy, była to jednak niezwykła przyjemność otwierające kolejne drzwi w życiu, za którymi pojawiały się kolejne cele, ale i przeszkody. Oczywiście potem trwał proces wydawniczy korekty, który doprowadził do powstania finalnej formy. Całkowicie obok powstawała płyta, które w pełni oddaje i uzupełnia klimat książki. Oczywiście nie ma idealnych książek, są tylko źle napisane fabuły. Każda książka powinna coś wnosić, mam nadzieję, że i właśnie ta pozycja określi swoje miejsce w społeczeństwie. Oczywiście są gusta i guściki i o nich nie należy dyskutować. Każdy lubi co innego i interpretuje w inny sposób, to jest właśnie moc słowa, że jedno zdanie może być zrozumiane na setkę sposobów. 

awiola: Czy napotkał Pan jakieś przeszkody w przygotowywaniu płyty z kawałkami znanych raperów?

Jarosław Podsiadlik: Jak najbardziej tak, jednak nie były to przeszkody związane z samym pomysłem projektu, a ograniczaniem czasowym jakie musiałem niestety narzucić. W związku z powyższym, mimo chęci, wielu wykonawców nie mogło zrealizować swoich nagrań. Mogę jednak zapewnić, że wszyscy, z którymi rozmawiałem zagwarantowali mi swój udział w drugiej części, więc będzie naprawdę grubo.

 
awiola: Do kogo w głównej mierze kieruje Pan swoją książkę?

Jarosław Podsiadlik: Książka nie ma jednolitej i dedykowanej grupy odbiorców. Oczywiście ze względu na osadzenie powieści w realiach współczesnych, wieku bohaterów oraz środowisk z jakich pochodzą i żyją, główną grupę odbiorców będą stanowić ludzie młodzi. Czytając, odkrywają oni  problemy, z którymi spotykają się często na co dzień i zapewne często utożsamiają. "Być kimś być sobą - pierwsze 7 dni" swoją treścią łamie jednak bardzo dużo stereotypów związanych z postrzeganiem życia i świata przez ludzi nie tylko młodych. Nie osądza ich, jednak wskazuje na ich istnienie. Sądzę więc, że osoby starsze śledząc losy głównego bohatera Krzyśka będą miały okazję spojrzeć na życie z perspektywy bliższej perspektywie ich dzieci i w końcu zrozumieć, że to, co otacza młodych ludzi nie koniecznie jest złem, a wręcz szansą na lepsze, przyszłe życie. Część zapewne przypomni sobie chwile swojej młodości budując jednocześnie wyobrażenie o różnicach wychowawczych wynikających z upływu czasu i zmian codzienności. 

awiola: Ile części cyklu planuje Pan napisać? 

Jarosław Podsiadlik: Planuję napisać 3 części. Po całym cyklu planuję "przepisać" książki na sztukę teatralną. Mam już pewien pomysł na to z pewnym teatrem, ale na chwile obecną nie mogę nic więcej zdradzić. 

awiola: Czy uchyli Pan rąbka tajemnicy i zdradzi, co wydarzy się w kolejnym tomie pt. "Być kimś, być sobą – kolejne siedem miesięcy"? 

 Jarosław Podsiadlik: Myślę że już na tym etapie życia projektu mogę zdradzić coś więcej:

- "Być kimś być sobą – kolejne 7 miesięcy" – druga część, jak wskazuje tytuł będzie opisywała kolejne 7 miesięcy życia bohatera. Będzie to książka głównie o muzyce i o całym otoczeniu związanym z tym tematem. Bohater nagra swój pierwszy utwór w studio. Będą zawarte techniczne aspekty sprzętów, wyposażenia, metodach aranżu, miksu itd. Oczywiście będzie rozwijanych wiele wątków pobocznych, które pojawiają się w pierwszej części. 

- "Być kimś być sobą – 7 lat później" – trzecia część, jak wskazuje tytuł będzie opisywała kolejne 7 lat życia bohatera. W tym przypadku skupię się na tym, co muzyka dała i odebrała w życiu. 

awiola: Jakie są Pana dalsze plany pisarskie? 

Jarosław Podsiadlik: Najbliższe to dopracowanie drugiej części tego projektu. Co będzie potem zobaczymy. W międzyczasie możliwe, że zajmę się kolejnym zbiorem poezji. 

awiola: Jak postrzega Pan rynek wydawniczy w Polsce? 

Jarosław Podsiadlik: Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale mogę stwierdzić, że książki w Polsce nie mają praktycznie żadnej promocji. Po prostu stoją na półkach niczym nie wyróżniając się miedzy sobą czekając spokojnie, aż ktoś raczy po nie sięgnąć. Zdecydowałem się więc na krok stworzenia soundtracku do książki, który by ją promował ale i jednocześnie pokazywał, że można ożywić to wszystko dając jeszcze większą frajdę. 

awiola: Jakich rad udzieliłby Pan osobom chcącym wydać swoją pierwszą książkę? 

Jarosław Podsiadlik: Nie dać zamknąć się w ramy, nie słuchać rad tych "najmądrzejszych" i wierzyć we własne słowa. Nie poddawać się, na końcu zawsze jest cel. Wystarczy że będzie się iść w jego kierunku. 

awiola: Co na koniec chciałby Pan przekazać czytelnikom mojej strony? 

Jarosław Podsiadlik: Chciałbym powiedzieć wszystkim, że jeżeli mają swoje marzenia aby z nich nie rezygnowali, tylko jeszcze mocniej o nie walczyli, aby nie słuchali słów ludzi dla których najważniejszym celem jest wegetacja i  pokazanie czym jest zawiść, zazdrość czy monotonia. I choć często po drodze napotkamy wiele niepowodzeń i przeszkód, zawsze należy widzieć ten cel na końcu, nie ma rzeczy niemożliwych, na jeden sukces zawsze składa się setka porażek. Udowadniając sobie, że możemy, stajemy się lepszymi ludźmi i sprawiamy, że to szare życie daje nam wiele kolorów. Róbmy więc swoje mimo wszystko…

Zgadzam się w pełni z ostatnimi słowami Jarosława Podsiadlika. Życzę autorowi, by jego plany dotyczące dwóch kolejnych części cyklu zostały zrealizowane. A wam polecam "Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni".




20 komentarzy:

  1. Świetny wywiad, bardzo ciekawy :)

    Pozdrawiam,
    W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź na osttanie pytanie jest bardzo budująca i optymistycznie nastrajająca. :) Świetny wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję ciekawego wywiadu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wywiad. Od razu mam chęć poznać twórczość Jarosława Podsiadlika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się spodobały odpowiedzi Twojego rozmówcy. Ich styl od razu zdradza zainteresowania muzyczne ich autora:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wywiad! Bardzo podoba mi się odpowiedź na ostanie pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam stronę projektu: https://www.facebook.com/byckims
    I zapraszam do nabycia książki z płytą (20 utworów)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za możliwość zrobienia wywiadu i za wszystkie wasze ciepła słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hip-hop to zupełnie nie moje klimaty, ale wywiad ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie moje klimaty ;<
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2014/03/elegancko-na-wiosne.html

    OdpowiedzUsuń
  11. przyjemnie się czyta Twoje wywiady:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle wywiad na poziomie, brawo:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny wywiad. Marzenia są ważne, ale bez ogromnej pracy nic z nich nie wyjdzie.
    Pozdrawiam
    Marek Żak

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny wywiad.
    Czytałam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Do sprawdzenia E-booki
    http://upolujebooka.pl/oferta,40043,byc_kims__byc_soba_pierwsze_7_dni.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Rap to poezja naszych czasów, szkoda, że na rynku jest tak dużo komercyjnych zespołów, których głównym przesłaniem jest propagowanie seksu i przemocy. Oczywiście są wyjątki, co mnie ogromnie cieszy. Interesujący wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  17. "...nie ma rzeczy niemożliwych, na jeden sukces zawsze składa się setka porażek" - podoba mi się to stwierdzenie. Jestem ciekawa tej sztuki teatralnej - bardzo ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny wywiad, ostatnia odpowiedź pana Podsiadlika niezwykle budująca ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger