Katarzyna Woźniak – "Hydra pamiątek"




"Wszyscy nosimy swój bagaż doświadczeń, nauk, wspomnień, emocji... To nasza prywatna hydra pamiątek, która usilnie zwalczana lub ignorowana, może tylko wyrządzić nam krzywdę. Trzeba więc ją rozpoznać i oswoić. Powiem ci, że najniebezpieczniejsze hydry to te, których w ogóle nie zauważasz. To sprytne bestie..."


Bezpieczeństwo i przewidywalność to pewne stałe, pożądane w ówczesnym życiowym pędzie. Co jednak, gdy pewnego dnia człowiek uświadamia sobie, że obecna egzystencja nie daje mu szczęścia, że należy coś zmienić zanim będzie za późno. Scenariusz znany nam we współczesnej literaturze i jak się okazuje nadal niewyczerpany. Sięgają po niego bowiem kolejni pisarze, przemycając trochę filozofii i prawd życiowych.

Katarzyna Woźniak to self-publisher w pełnym tego słowa znaczeniu. Autorka czterech książek, dla której pisanie jest tak naturalną czynnością, jak spanie czy oddychanie. Oprócz słowa pisanego Katarzyna Woźniak realizuje się również na polu wielu dziedzin takich jak fotografia, animacja czy obraz. Od 2011 r. pisarka mieszka w Amsterdamie. W sieci możecie znaleźć jej bloga o nazwie "Look or see".

Anna, trzydziestojednoletnia singielka prowadzi ustabilizowane życie. Wysokie stanowisko w sektorze bankowym, pewność jutra i zabezpieczenie finansowe to jej codzienność. Pewnego dnia jednak, będąc świadkiem wypadku samochodowego, w którym ginie jej rówieśniczka, bohaterka zatrzymuje codzienny pęd swojego życia. Zaczyna zadawać sobie pytania dotyczące szczęścia i celu swojego istnienia. Wynikową jej przemyśleń jest nieoczekiwana podróż do Amsterdamu, w którym Anna zaczyna nowe życie. Pojawia się miłość, pasja ale również wątpliwości i upiory z przeszłości nie pozwalające cieszyć się ze zdobytego z trudem szczęścia.

Fabuła historii stworzonej przez Katarzynę Woźniak jest dość przewidywalna i z pewnością w samym jej zarysie nie znajdziecie nowych elementów, które mogłyby was zaskoczyć. Fabuła bowiem przedstawia nam singielkę z dobrą pracą, która nagle rzuca wszystko i wyjeżdża z kraju, by odnaleźć własną tożsamość. Spotyka tam miłość, oraz realizuje swoją pasję w postaci grania i śpiewania. Summa summarum nic nowego. Jednakże "Hydra pamiątek" to nie tylko historia o odnalezieniu swojej drogi życiowej, to przede wszystkim sto pięćdziesiąt siedem stron refleksji, filozofii i wskazówek dotyczących wielu płaszczyzn naszej egzystencji. Autorka ustami swoich bohaterów stworzyła mnóstwo głębokich i przede wszystkim mądrych przemyśleń. Przemyśleń odnoszących się do naszej wiary, śmierci, nieba, reinkarnacji, pojęcia wolności, wychowania i rodzicielstwa. Obszary, o które zahacza to szerokie spektrum, w którym znajdziecie wiele emocjonalnej treści. Gdybym chciała wypisać wszystkie cytaty, które zaznaczyłam w książce podczas jej czytania, zabrakłoby mi z pewnością miejsca na własne przemyślenia. Z powieści możecie bowiem wyłowić istne perełki myślowe.

"Jesteś bohaterką książki. Każdy jest bohaterką lub bohaterem. Nasze życie to książka. Żyjąc, piszemy rozdziały."
 
Autorka posługuje się poetyckim i obrazowym językiem, dzięki czemu wraz z Anną poruszacie się po uliczkach Amsterdamu, w którym królują rowery i kanały. Wraz z bohaterką zwiedzacie Paryż, miasto sztuki i wolności artystycznej. Wraz z bohaterami odkrywacie proste prawdy, dzięki którym tak łatwo znaleźć szczęście. "Hydra pamiątek" jest z pewnością powieścią obyczajową, nacechowaną jednak głęboką treścią, która wyziera z każdej strony książki. Intrygującą postacią, która nie do końca została odsłonięta przez autorkę, dzięki czemu spowija ją nić tajemnicy jest John. Czytelnik nie wie do ostatniej strony kim jest ten bohater, czy to Anioł Stróż czy może jednak zwykły człowiek? Zauważyć można również, iż Katarzyna Woźniak nie skupiła się dostatecznie na postaci Daniela, partnera Anny. To bowiem bohater najmniej zapadający w pamięć.

Przyznam, że inspiracją do sięgnięcia po utwór "Hydra pamiątek" był dość intrygujący tytuł, który jak się okazuje po przeczytaniu książki zostaje rozszyfrowany. Hydra pamiątek to mechanizm powrotu bolesnych i niezbyt miłych wspomnień, które wracają w najmniej niespodziewanym momencie, najczęściej w chwilach, gdy jesteśmy szczęśliwi. Bohaterka książki zostaje naznaczona hydrą pamiątek i tylko od niej zależy czy będzie się w stanie temu przeciwstawić. To uniwersalna myśl i przesłanie, które może i dotyczy każdego z nas.

Biorąc pod uwagę jedynie warstwę fabularną powieści Katarzyny Woźniak, książka nie wyróżnia się niczym nowym. Daleko jej do oryginalności i nowatorskich motywów. Jednak pod warstwą fabularną, istnieje niezwykle bogata płaszczyzna refleksyjno-emocjonalna, którą warto zgłębić, tym bardziej, że cena e-booka została dopasowana naprawdę na każdą kieszeń.

"Człowiek jest jak rzeka, która płynąc, nigdy nie pozostaje tą samą. Wiecznie w ruchu, wiecznie zmienna. Uchwytna tylko w "teraz" – zawieszonym w nigdy i nigdzie."


Katarzyna Woźniak



Za możliwość przeczytania e-booka dziękuję Oficynie Wydawniczej RW2010 


  
Recenzja bierze udział w WYZWANIU


25 komentarzy:

  1. Szczerze powiem, że zarówno książka, jak i autorka są mi obce, ale mogłabym dać im szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Amsterdam, Paryż, lubię te miasta, dla nich sięgnęłaby po książkę, by skonfrontować obraz autorki z moimi przemyśleniami

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł faktycznie intrygujący, ale nie do końca jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami naprawdę się zastanawiam, jak wiele istnieje jeszcze książek, o których istnieniu nawet nie wiedziałabym, gdyby nie czyjeś blogi..

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś się skuszę, na razie jednak sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli kiedyś przeczytam to właśnie dla tego drugiego dna, bo zgadzam się z Tobą, że fabuła raczej oryginalnością nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  7. książka jest tylko w formie e-booka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie ta powieść ma zbyt mało do zaoferowania, żebym po nią sięgneła

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja czuję się zainteresowana...

    OdpowiedzUsuń
  10. Chociaż fabuła nie do końca mnie przekonuje, to coś mnie do tej książki jednak ciągnie - może to zasługa okładki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brak oryginalności - tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba te cytaty zachęcają mnie do sięgnięcia po książkę, bo są piękne i takie... prawdziwe!

    OdpowiedzUsuń
  13. Obyczajówki bardzo lubię, więc te, chociaż nie orginalą, chetnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja także czuję się zaintrygowana szczególnie: bogatą płaszczyzną refleksyjno-emocjonalną oraz poetyckim i obrazowym językiem;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie do końca jestem przekonana, w dodatku to e-book...

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi całkiem intrygująco. Chyba się na nią skuszę tylko z drugiej strony obawiam się tego poetyckiego języka. Niezbyt lubię taką formę przekazu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla tej warstwy emocjonalno- refleksyjnej poszukam :) Faktycznie tytuł wysoce intrygujący :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe refleksje zawsze warto czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka wydała mi się ciekawa, ale jednak odpuszcze sobie tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Strasznie podobają mi się cytaty z książki! Zawsze się ciesze, jak ktoś dodaje cytaty, bo mogę sobie zapisać do mojego zeszytu :D
    A co do książki, to tematyka jest ciekawa. Lubię takie nagłe zmiany w życiu bohaterów, ile razy każdy z nas chciałby rzucić wszystko i wyjechać... :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Drogie Panie i Panowie bardzo mili!

    To ja mam dla Was propozycję - każdy, kto kupi tę książkę bezpośrednio na naszej stronie (czyli w serwisie www.rw2010.pl) i po lekturze uzna, że mu się nie podobała, otrzyma od nas zwrot całej wydanej kwoty! Zwrotu dokonamy po zgłoszeniu mailem informacji, iż książka się nie spodobała - nie trzeba podawać żadnych wyjaśnień - dokonując zasilenia konta użytkownika taką samą ilością środków, jaką wydał on na zakup.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam za literówki w podpisie - klawiatury telefonicznej nie ogarniam zbyt dobrze, albo mam za grube paluchy...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger