Herbaciana inspiracja





 


Piątkowy wieczór jest dla mnie najlepszą porą w ciągu całego tygodnia. Przede mną bowiem cały weekend spowolnienia obrotów i zwykłego odpoczynku. Póki co pogoda nas nie nie rozpieszcza, za oknem mróz i śnieg. Na taką niesprzyjającą aurę najlepsza jest oczywiście dobra lektura, ale również ciepły koc i dobra herbata. Mając to wszystko możemy na kilka godzin zanurzyć się w inny świat.












Dzisiaj proponuje wam napar bananowo - wiśniowy. Po otworzeniu przeze mnie torebki z herbatą, wydostał się taki cudny zapach, że miałam ochotę po prostu zjeść ususzone rodzynki, kawałki banana, papaje, wiśnie oraz organiczny hibiskus. Już sam widok cieszył moje oczy. Zresztą zobaczcie sami...














Jak przygotować taką magiczną herbatę? Odpowiednią ilość w zależności od preferencji (dla mnie półtorej łyżeczki w zupełności wystarczyło) wsypać do kubka.


















Następnie zalać wodą o temperaturze 96 stopni Celsjusza. Unosząca się para, w krótkim czasie daje niepowtarzalny aromat  owoców.





















Po zalaniu wodą, herbata musi się parzyć przez około 5 do 8 minut. Jej zapach kusi, by wypić ją wcześniej, ale lepiej zaczekajcie zalecany czas.












Kubek herbaty bananowo - wiśniowej, o tak egzotycznym smaku, pobudził moje zmysły. Uwielbiam owocowe herbaty, więc była to  uczta dla mojego podniebienia. Na mroźny, zimowy wieczór napar ten okazał się idealnym połączeniem z książką, którą obecnie czytam. Herbata nie jest droga, na każdą kieszeń mola książkowego, ponieważ 50 g kosztuje jedynie 3,99 zł.

Tak sobie teraz myślę, że chyba zaparzę kolejną porcję, gdyż nabrałam ochoty na więcej. Naprawdę polecam dla smakoszy i nie tylko.



Za możliwość zasmakowanie pysznej herbaty dziękuję firmie SKWORCU


22 komentarze:

  1. Mmmmm mniam, mniam:) A ja właśnie marznę pod kocykiem. Taka rozgrzewająca, aromatyczna herbata byłaby bardzo wskazana:) Ja również uwielbiam takie owocowe mieszanki (ostatnio z zielonej wyjadłam prawie wszystkie ananaski)
    A twój kubek ma świetne "ubranko":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda super, ostatnio coraz częściej sięgam po nowe smaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś pijałam owocowe herbatki, teraz niestety tylko zieloną pije dla odchudzenie :( interesuje mnie bardziej książka na zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Herbatka bananowo - wiśniowa? Ekstra:) Musi pachnieć nieziemsko.

    OdpowiedzUsuń
  5. herbatka musi cudownie pachniec a jeszcze lepiej smakowac ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie od czasu do czasu napić się herbatki owocowej :) ta brzmi smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam herbaty owocowe. Bananowo wiśnio piłam, co prawda nie ze SKWORCU, ale wybitnie mi smakowała, połączenie tych owoców nie tylko rozgrzewa i smakuje, ale na dodatek nieziemsko pachnie :-)

    Również uwielbiam piątkowe wieczory i mimo że sobota jest u mnie zawsze dniem porządków, to jednak zawsze bliżej do niedzieli :-) Przyjemnej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  8. ahhh, brzmi bardzo zachęcająco! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytanie wpisu było torturą dla mojego podniebienia. Aż sobie zamówie, a przy okazji jakieś inne smaki, by cena za wysyłkę tak mocno nie bolała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja herbaciana fotorelacja jest chyba najlepszą, jaką dotychczas czytałam i narobiłaś mi ochoty na herbatkę. Zmykam więc po nektar mola ksiązkowego :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Co jak co, ale kubek to Ty masz świetny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiśnie i banany? Coś pięknego;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa książki i jednocześnie herbaty. Cudowne połączenie, które sama chciałabym spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  14. Herbata już w opisie... smakuje wybornie, w sam raz na lodowaty wiatr za oknem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny kubraczek na kubeczek. :)

    A herbata faktycznie może być niezła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ogromną słabość do herbat. Praktycznie przy każdych zakupach kupuję nowe opakowanie :) Wiśniowo-bananowego połączenia jeszcze nigdy nie próbowałam, ale chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kilka lat temu zamawiałam u tego sprzedawcy - smakowały mi herbaty, chociaż wszystkie pachniały tak samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdjęcie tej parzącej się herbaty jest takie kuszące! :) ja osobiście najczęściej pijam zieloną herbatę, ale myślę, że taka owocowa mieszanka mogłaby być dobra. I już czuję ten aromat ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger