"Wiedźmy Himmlera"– Katarzyna Marciszewska








Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach



"Nikt nie jest w stanie zapobiec śmierci, można ją najwyżej odroczyć (…)".



Historia to niewyczerpane źródło inspiracji. Kolejni pisarze kreują bowiem fikcyjne wydarzenia, oparte na prawdziwych faktach. Jeśli pomysł chwyci, a do tego wykonanie jest na przyzwoitym poziomie, debiut można uznać za udany. Dokładnie tak jest w przypadku "Wiedźm Himmlera", czyli książki, która jak mniemam, otworzy autorce drzwi do pisarskiego świata.

Katarzyna Marciszewska urodziła się w 1984 r. w Szczecinie - w mieście, którego skomplikowana historia miała na nią niebagatelny wpływ. Jest autorką opowiadania pt. "Jak zgubiłam złoty medal olimpijski" znajdujący się w zbiorze "Opowiadania Numizmatyczne. Historia monetą się toczy”. Poza historią i pisaniem, lubi czytać kryminały oraz thrillery.

Badaczka największego zbioru dokumentów masońskich w Europie zostaje zamordowana. Zbrodnia sugeruje rytualny mord według starożytnej religii. Poznański śledczy, Roger Kalita, którego życie nie oszczędza, próbuje rozwiązać zagadkę tego morderstwa. Policjant niespodziewanie zatapia się w świat sekretnych organizacji i działalności essesmanów podczas II wojny światowej.
Czy wiedzieliście o tym, że w okolicach Poznania znajduje się archiwum, które zawartość została zebrana na polecenie samego Heinricha Himmlera? To archiwum dokumentów masońskich, wśród których lwią część stanowią te dotyczące procesów czarownic z całego świata. Fakt ten to idealna inspiracja do stworzenia fabuły osnutej wokół wątków skupionych na tajemnicach, sekretach i spiskach. Autorka wplata bowiem w fabułę ciekawostki dotyczące Języka Adamowego, braci spod znaku krzyża, czy też najstarszej religii świata, czyli zaratusztrianizmu. Jestem więc pewna, że czytelnikom lubiącym takie klimaty, płaszczyzna ta przypadnie do gustu. Mnie zafascynowała i mam zamiar w wolnym czasie poczytać więcej artykułów na temat tego archiwum.
Powieść przedstawia dwóch głównych bohaterów – stereotypowego śledczego, czyli Rogera Kalitę oraz denatkę – profesor Małgorzatę Staroń-Matuszewską, która jak się okazuje w miarę rozwoju akcji, prowadziła dość nietuzinkowe życie. Kalita to bohater, który nie wyróżnia się niczym szczególnym, a wręcz przeciwnie, wpisuje się doskonale w znany nam schemat – problemy osobiste, alkoholizm i nieumiejętność przyjęcia krytyki. Autorka w jego kreacji nie zaskoczyła mnie więc niczym szczególnym, ale biorąc po uwagę cały kontekst książki, taka zwyczajność i sztampa to elementy, które dość dobrze wpisały się w fabułę. Myślę, że wyróżniający się policjant przyćmiłby nieco najlepsze smaczki tej książki. Profesorowa to za to postać, wobec której trudno przejść obojętnie.
Intryga, jaką uknuła Katarzyna Marciszewska to godne pochwały zapętlenie różnych wątków, ciągłe zwodzenie czytelnika, by na końcu zaskoczyć sylwetką prawdziwego mordercy. W trakcie lektury tej książki można błądzić wielokrotnie, co stanowi o jej dość wysokim poziomie warsztatowym. Autorka zupełnie zaskoczyła mnie zakończeniem, co uwielbiam w tego typu powieściach.
W "Wiedźmach Himmlera" nic nie jest takie, jakie się początkowo wydaje. Są masoni, są naziści i jest historia, która mrozi krew w żyłach. To świetne połączenie kryminału, thrillera i sensacji, które rozpali waszą wyobraźnię. Świetny debiut, warty waszego zainteresowania.


23 komentarze:

  1. Niestety nie słyszałam jeszcze o tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka nie jest na moje nerwy :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygował i zaniepokoił mnie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem naprawdę bardzo ciekawa tej książki. Na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masoni, czarownice i Himmler - jestem ciekawa intrygi i tego zaskakującego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tym archiwum. Może skuszę się na tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie poznam tę historię, gdyż temat jest niezwykle ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zaintrygowana tą książką.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Denatka faktycznie jako postać jest nietuzinkowa, a mordercy się nie domyśliłam. Świetna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o książce, ale lubię historię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję, że ta książka może mi się spodobać, bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tematyka ciężka i trudna, jednakże ja lubię wgłębiać się w historię II wolny światowej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy o niej nie słyszałam, być może dlatego, że nie przepadam za tematyką II wojny światowej w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się interesująco, mieszanka gatunków, to coś co bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno mnie tu nie było i dwa razy sprawdzałam, czy nie pomyliłam się wpisując adres bloga :) Ładnie tu!
    A co do książki, to wydaje sie nie lada wyzwaniem i nie jestem pewna czy mu sprostam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie się zapowiada :) Gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam teorie spiskowe - bardzo chcę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chętnie bym przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka raczej nie dla mnie, ale zaciekawiła mnie informacja o archiwum. Jestem z Wielkopolski, ale nie słyszałam o nim.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z pewnością przeczytam tę książkę, która znalazła miejsce w mojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger