Humbug – Mateusz Jańta

 


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach


"A jeśli ktoś traci pragnienia za życia, to jest dalej człowiekiem czy już raczej nie?".


Humbug to dziwne słowo, które przyciąga swoją aurą tajemnicy, a w zestawieniu z mroczną okładką, nadaje tej książce niepowtarzalnego charakteru. Jest więc intrygujący tytuł, który w historii literatury był już modny, jest okładka zapowiadająca nam mroczną treść i jest opowieść o ludzkiej duszy, która w równym stopniu mieści w sobie dobro i zło. Co za połączenie!

Mateusz Jańta to mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zajmujący się prawem rodzinnym i opiekuńczym. Do tej pory wydał zbiór opowiadań pt. "Nic nie jest oczywiste", tomik wierszy pt. "Szare nieba" oraz debiut powieściowy pt. "Krew motyli".

Rok 1882. Czternastoletni żydowski chłopiec mieszka z rodzicami i siostrą w Kłodzewie. W pewne zimowe popołudnie jego spokojne życie zmienia się na zawsze. Bohater wraz z bliskimi ucieka bowiem przed rosyjskim pogromem z rodzinnej wsi i dołącza do fali emigrantów, jaka przybywa do wiktoriańskiego Londynu. W nowej rzeczywistości, chłopiec poznaje najmroczniejsze zakamarki przeludnionych angielskich ulic, z których wyziera mrok, zepsucie i zgnilizna pochłaniająca każdy zakamarek czystej duszy. 

Najnowsza książka Mateusza Jańty nikogo nie pozostawi obojętnym, gdyż to opowieść o tym, że każdy z nas pod wpływem określonych czynników, może zatracić tak cenny pierwiastek naszej egzystencji, jakim jest człowieczeństwo. Obraz wiktoriańskiego Londynu końca XIX wieku skrojony lekkim i plastycznym piórem autora to bowiem miejsce pełne ubóstwa, smrodu, zaśmieconej Tamizy i kopcących fabryk. A w tym wszystkim ludzie, którzy rzuceni w wir dziejowej niesprawiedliwości, muszą zwyczajnie przetrwać. Bo to właśnie książka o ludziach i o przetrwaniu, czasami za wszelką cenę.

Josef odsłania przed czytelnikiem nie tylko zgniliznę toczącą największą metropolią XIX-wiecznego globu, ale także i chyba przede wszystkim, zgniliznę toczącą ludzką duszę. Rozkład pochłaniający kawałek po kawałku, co bardzo mocno obrazuje kreacja protagonisty i towarzysząca mu pierwszoosobowa narracja. Dzięki temu trafionemu zabiegowi, czytelnik powoli zatraca się w zepsuciu, jakie otacza Josefa, a słowem kluczem do zrozumienia jego historii staje się obojętność.

Jest w tej książce kilka fragmentów, które pokazując ludzkie wykolejenie, wywołują namacalny ból. Dotyczy to głównie wątków związanych z dziećmi, które czasami wymuszają przerwę w lekturze, odłożenie jej na chwilę, by przetrawić ukazany obraz odczłowieczania. Mowa tutaj głównie o obrazie pracy w kopalni, z której dzieci czasami nie wracały, pozostając tam zagubione w ciemności, czy też o niebezpiecznej pomocy kominiarzom i przypadkach uduszeń. Dzięki tej książce szeroko pojęte słowo "mudlarks" nabiera także szerszego wydźwięku.

"Humbug" to nietuzinkowy dramat obyczajowy, którego lektura zapadanie w waszej pamięci na dłużej, gdyż nie jest to łatwa i przyjemna podróż. Najgorsze slumsy w dziejach to bowiem miejsce, w jakim nie chcielibyśmy się fizycznie znaleźć, a jednak w jakimś stopniu przyciąga nas złem wyzierającym wprost z ludzkiej duszy. Duszy, którą Mateusz Jańta poddał głębokiej autopsji, a to sztuka udająca się nielicznym.


Recenzja została opublikowana w ramach współpracy z Wydawnictwem Vectra.

9 komentarzy:

  1. I prawdziwa, życiowa historia, pozdrawiam Wiolu znad Kindle, miałem dziś aktywny fizycznie dzień. Odświeżam Windsorów, mam pełno e - booków wykupionych jakiś czas temu - odświeżam - czytam jeszcze raz :-) . Powyższy tytuł notuję sobie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesująca propozycja czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko w tej propozycji jest bardzo intrygujące i zachęca do zagłębienia się w temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta pozycja nie jest dla mnie, ale z pewnością znajdą się osoby, które z przyjemnością po nią sięgną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na tego typu lekturę muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno jest to nietuzinkowa opowieść :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć ostatnio nie ciągnie mnie do takiej tematyki, to ta propozycja mnie zaciekawiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że już wcześniej zwróciłam na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger