Imię Pani. Misja – Krzysztof Koziołek

 


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach

"Nie ma takiego śledztwa, które nie wymagałoby pobrudzenia sobie rąk".


Zbrodnie osadzone w przeszłości przyciągają nas nie tylko swoim kryminalnym wydźwiękiem, ale także klimatem czasów, w jakich zostały popełnione. Dobrze skrojony kryminał retro powinien w sobie łączyć te dwa elementy, dając czytelnikowi rozrywkę naznaczoną wyrafinowaną zagadką. Z pewnością taką serwuje drugi tom trylogii "Imię Pani".

Krzysztof Koziołek, rocznik 1978 to absolwent politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, który mieszka obecnie w Nowej Soli. Jest dziennikarzem i pisarzem, a także pasjonatem górskich wędrówek i kibicem żużla. Autor zadebiutował w 2007 r. powieścią sensacyjną pt. "Droga bez powrotu", jest częstym gościem bibliotek w całej Polsce.

Rok 1936. Na Górze Wisielców w Lubawce zostają odnalezione zwłoki przedsiębiorcy, doskonale znanego miejskiej społeczności. Wszystko wskazuje na to, że Alfons Dermuth popełnił samobójstwo, jednak w taką wersję nie wierzy szef powiatowej żandarmerii Felix Walsleben. Do sprawy zostaje zaangażowany przez niego komisarz kryminalny Gustav Dewart, który przebywa na urlopie zdrowotnym. Przed bohaterem kolejne śledztwo pełne niebezpieczeństw, które zaprowadzi go do zaskakującego finału.

Krzysztof Koziołek po raz kolejny zabrał mnie swoim literackim piórem w podróż w przeszłość, gdzie miałam sposobność towarzyszyć tak nietuzinkowej osobistości, jaką jest Gustav Dewart w odkrywaniu tajemnicy niespodziewanej śmierci. I znowu, coś co na pierwszy rzut oka wydawało się jednoznacznym końcem, okazało się skomplikowaną i nieco mroczną historią. Jak to w powieściach autora bywa, kryminalne śledztwo rozkręcało się strona po stronie, serwując mi coraz to nowsze informacje. Uwielbiam kryminalne intrygi skrojone piórem autora, których finału nigdy nie potrafię przewidzieć.

W drugiej odsłonie losów niepowatarzalnego komisarza kryminalnego nie mogło zabraknąć mistrzowsko skrojonej płaszczyzny retro, czyli precyzyjnie odwzorowanych realiów historycznych, topograficznych, a także społeczno-kulturowych. W fabule czytelnik znajdzie bowiem wiele ciekawostek budujących tak odczuwalny klimat epoki. Mowa chociażby o wspomnieniu ostatniego kata w Liebau (Lubawce), projekcie pierwszego na świecie wojskowego samolotu – jednopłatowca, czy też buncie tkaczy śląskich. 

Już samo osadzenie śledztwa bohatera w latach 30. XX wieku, gdzie naziści coraz bardziej zawłaszczają różne sfery życia społecznego musiało okazać się nie lada wyzwaniem. Wyzwaniem, z którym Krzysztof Koziołek poradził sobie nadzwyczaj dobitnie, wplatając w śledztwo różnorakie elementy odnoszące się do tej właśnie płaszczyzny. Dobrze wszystko to puentuje pewne zdanie komisarza, jakie pada w książce, a mianowicie: "Obojętność – nic gorszego nie mogło się ludziom przytrafić". Jak się okazuje, ten stan to nie tylko domena przeszłości.

"Imię Pani. Misja" to książka, która w iście kryminalnym stylu zabierze was w podróż w przeszłość, do czasów tak podobnych do dzisiejszych, pełnych niepokoju i troski o dzień jutrzejszy. Mam w wrażenie, że w krwioobiegu Krzysztofa Koziołka już na dobre zadomowiły się cząsteczki retro, gdyż klimat jaki autor potrafi stworzyć w swoich kryminałach staje się niepowtarzalny. Ja już wiem kto zabił i dlaczego, a teraz staram sobie wyobrazić smak wspomnianych w powieści wypieków nazwanych "Bombami Dwunastu Apostołów".


16 komentarzy:

  1. Lubię kryminały retro, więc chętnie poznam tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi nieźle! Muszę się zastanowić nad jej zakupem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widzę autor przedstawia kawał lokalnej historii tak bardzo zapomnianej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze nic tego autora. Mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kryminałów zwykle nie "tykam", ale nie dotyczy to kryminałów retro ;-). Serdecznie pozdrawiam Wiolu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas pokaże, czy sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno ta książka znajdzie swoich miłośników.

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawie się zapowiada - może znajdę czas

    OdpowiedzUsuń
  10. To super, kiedy autorzy goszczą w bibliotekach w całej Polsce :) Łatwiej ich wtedy poznać.

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak wiele czytam kryminałów, ale po te retro rzadko sięgam. A być może sporo tracę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mnie zaintrygowałaś! Zwykle czytam współczesne kryminały, a tu podróż w czasie, która zapowiada się dobrze. Kupiło mnie to zdanie o obojętności.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie ta powieść. I jej kontynuacja.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger