Zośka. Przepustka do szczęścia – Anna Stryjewska


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach. 

Recenzja przedpremierowa - premiera 3 lutego 2021 r.


"Życie przypominało czasami toczący się pociąg, zatrzymujący się tylko w wyznaczonych miejscach i w wyznaczonym czasie. Dopiero na ostatniej stacji dowiadujemy się, kto pozostał w tym samym przedziale, a kto wysiadł już wcześniej".


Od takiej książki, jak ta, nie jestem w stanie się oderwać, pomimo faktu, że jej fabuła ukazuje prozę życia od której najczęściej poprzez literaturę uciekam. Może dlatego, że ta historia przedstawia polską rzeczywistość, jakiej nigdy nie będzie mi dane zaznać. A może dlatego, że historia Zośki oparta została w dużej mierze na prawdziwych wydarzeniach, dzięki czemu poznałam nietuzinkowy życiorys.


Anna Stryjewska od wielu jest zawodowo związana z Łodzią, w której prowadzi agencję nieruchomości. Autorka oprócz pracy twórczej w postaci pisania, także maluje. W 2015 r. otrzymała wyróżnienie w konkursie Książka Przyjazna Dziecku za powieść dla młodzieży pt. "Głowa do góry, Matyldo". "Zośka. Przepustka do szczęścia" to kontynuacja tomu I: "Zośka. Dopóki biło serce".


Koniec lat 60. XX wieku. Zośka leczy rany po nieudanym małżeństwie, jednocześnie pracując i ucząc się. Dziewczyna nie porzuca marzenia o projektowaniu ubrań, co w konsekwencji, krok po kroku prowadzi ją do realizacji tego celu. W międzyczasie w jej życiu ponownie pojawia się pewien mężczyzna, który na zawsze zdobywa jej serce. Bohaterka nie bacząc na społeczny ostracyzm, zatraca się w tej zakazanej miłości.


Najnowsza powieść Anny Stryjewskiej to w dużej mierze niezwykle inspirująca opowieść o zbawiennym wpływie spełniania marzeń na nasze życie. Marzeń, które często, jak w przypadku Zosi, wydają się zupełnie nieosiągalne. Koleje losu bohaterki, mocno skomplikowane i często niejednoznaczne, ukazują bowiem, że warto być konsekwentnym w dążeniu do obranego przez siebie celu. Zosię można podziwiać za jej wytrwałość, pracowitość i nie poddawanie się przeciwnościom losu. Ta bohaterka zdecydowanie wzbudza pozytywne uczucia, co wpływa również na swoiste utożsamienie się czytelnika z jej postacią.


"Przepustka do szczęścia" ukazuje w pełnej krasie rzeczywistość schyłku lat 60. i początku 70. Autorka wzbogaca bowiem fabułę w detale, jakie charakteryzują ten okres w dziejach naszego kraju, dzięki czemu losy głównej bohaterki zyskują na autentyczności. Mowa chociażby o protestach na ulicach i działalności ZOMO, czy też niemożności dostania się na studia z wywrotowym życiorysem w rozumieniu ówczesnych władz. Wiele w tle fabuły tej książki takich odniesień, które budują cały klimat epoki, w jakiej przyszło żyć Zośce, co niewątpliwie świadczy o głębokim zrozumieniu przez autorkę idei gatunku powieści obyczajowej.


To także książka o szczęściu, które przybiera różnorakie barwy – szczęściu związanym z realizacją własnych pasji, szczęściu matki, czy też szczęściu kochanej kobiety. To słowo klucz do zrozumienia postawy Zośki i jej niektórych, kontrowersyjnych decyzji. Zgłębiając jej losy, nie sposób nie zastanowić się nad istotą szczęścia i jego różnymi wymiarami. Nie sposób również nie pomyśleć, jak sami zachowalibyśmy się w określonych sytuacjach, jakie spotkały protagonistkę.


Anna Stryjewska swoją opowieścią uzmysławia, że życie posiada wiele barw i kolorów, a nic nie jest tylko czarne i białe. Ukazując bowiem losy tytułowej Zosi, przedstawiła skomplikowaną ludzką naturę, która w obliczu różnych, nieprzewidzianych sytuacji, odsłania swoje wielorakie oblicza. Jeśli więc lubicie powieści osadzone w czasach PRL-u z wyrazistą postacią pierwszoplanową i dobrze zarysowanym klimatem epoki w połączeniu z rozbudowanym wątkiem miłosnym, polecam wam "Przepustkę do szczęścia".


Z Anną Stryjewską


Wpis powstał w ramach współpracyb z Wydawnictwem Szara Godzina

13 komentarzy:

  1. Świetna recenzja Wiolu. Klimaty opisywane są bliskie i memu sercu. Serdeczne pozdrowienia znad kawy już bezkofeinowej :) Udanego wieczoru i miłej Niedzieli. Ta już jest handlowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na premierę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie będę musiała przeczytać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zapowiada się interesująco, super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazuje prozę życia, a nie sposób się oderwać. Brzmi cudownie

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że moja mama będzie chciała przeczytać tą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to opisałaś, że chętnie bym przeczytała tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poszukam w swojej osiedlowej bibliotece. Przynajmniej pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja spasuję, ale wiem, komu ewentualnie mogę polecić tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję patronatu.:)
    Myślę, że wiele osób sięgnie po tą książkę tym bardziej, że piszesz o niej w taki sposób, że ma się ochotę ją przeczytać jak najszybciej.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję patronatu. Czas pokaże czy zapoznać się z tą serią.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger