Pan Zło – Michał Długa


"Może jestem w piekle i nawet nie mam o tym bladego pojęcia".


Zupełnie nie spodziewałam się tego, że w tej niepozornej na pierwszy rzut oka książce, odnajdę tak w pełni sportretowany obraz walki dobra ze złem w połączeniu z niezwykle trafną analizą kondycji mentalnej ludzkości w XXI wieku. "Pan Zło" to zdecydowanie jedno wielkie zaskoczenie, a takie literackie niespodzianki lubię najbardziej.


Michał Długa to człowiek marzeń i wielkich aspiracji, który chciał być aktorem, a został dostawcą i pisarzem. Literacki buntownik, niepokorny twórca, lubiący łamać schematy. Zadebiutował w 2018 r. książką pt. "Materializm".


Tomek to będący po trzydziestce, zamknięty w sobie introwertyk, który marzy o lepszym świecie. Swoją samotność zagłusza grami i uciekaniem w świat wyobraźni. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze Pana Zło, który zabiera go w podróż do mrocznego wnętrza własnego jestestwa. Tomek odkrywa istniejące w sobie zło, ale także dobro. Od niego wyłącznie zależy, które zwycięży.


"Pan Zło" to opowieść o głębokim podłożu egzystencjalnym, które daje się wyczuć już na samym początku lektury tej książki. Michał Długa nie proponuje czytelnikom prostej opowiastki o nieszczęśliwym człowieku, lecz uniwersalną, nieco moralizującą historię o tym, co drzemie głęboko w każdym z nas. Dialog głównego bohatera ze swoją mroczną stroną skłania go bowiem do głębokiej analizy własnego zachowania oraz pragnień i to najbardziej zapadająca w pamięci czytelnika warstwa fabularna tego dzieła. Pokazująca, że zła jednocześnie się boimy, ale także w pewien sposób nas fascynuje.


Najnowsza powieść autora nie jest łatwą lekturą i z pewnością na jej zgłębienie trzeba przeznaczyć sobie więcej czasu. Autor kreując postać Pana Zło, dotyka głębi duszy każdego czytelnika, który weźmie tę książkę na tapet. W każdym z nas bowiem codziennie ścierają się pierwiastki dobra i zła. Każdy z nas pragnie także pieniędzy i bogactwa, pragnie być wielbionym i wyróżniającym się z masy ludzi. Myślę, że w przemyśleniach Tomka wielu z nas odnajdzie własne, często głęboko skrywane myśli, co z pewnością wywołuje wewnętrzny niepokój i zmusza do rozmyślań.


Michał Długa zgrabnie połączył analizę ludzkiej natury z odniesieniami do szkodliwych działań człowieka, wpływając nawet na ścieżki pewnych teorii spiskowych, jakie ostatnio robią się coraz bardziej popularne. Autor wspomina bowiem w swojej książce o samolotach rozpylających szkodliwe substancje pod płaszczem smug kondensacyjnych, dotyka tematu modyfikacji roślin i wstrzykiwania chemii w jedzenie, ale idzie też dalej. Uświadamia w jakim systemie korupcyjno-korporacyjnym wszyscy żyjemy oraz mówi wprost o przekupnych lekarzach i pomyśle wprowadzenia jedynie wirtualnej waluty. Te wątki i o wiele więcej to niezwykle aktualne tematy, jakie rozpalają współczesne społeczeństwa do czerwoności. Przyznam, że nie spodziewałam się w tej książce takich odniesień i tak wielu trafnych wniosków, jakie autor poddał czytelnikom pod dyskusję.


"Pan Zło" to książka, która skłoniła mnie do przemyśleń w temacie tego, o czym sama porozmawiałabym ze swoją złą i dobrą stroną. Jestem wręcz ciekawa, która z tych odsłon mojego ja, ostatecznie przekonałaby mnie do zmian w życiu. Jeśli lubicie takie angażujące opowieści, pozbawione banalności, a w zamian dające sporo ważnych myśli, zachęcam was do lektury dzieła Michała Długi. Niewątpliwie warto bowiem z głównym bohaterem tej książki, zawędrować w najmroczniejsze zakamarki własnej duszy.



Wpis powstał w ramach współpracy z autorem

20 komentarzy:

  1. Chyba mało jest na polskim rynku takich egzystencjalnych "horrorów", myślę przynajmniej o mainstreamie i nowościach lansowanych przez Empik

    OdpowiedzUsuń
  2. mocna pozycja. Na pewno nie dla każdego

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobrze, że to historia z morałem. Takie są najbardziej wartościowe. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od razu przypomniała mi się książka Doroty Terakowskiej "Tam, gdzie spadają Anioły", gdzie również poruszony jestem temat walki ze złem.

    Niestety na pierwszy rzut oka okładka i tytuł nie skusiłyby mnie do sięgnięcia po tą książkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. To mogłaby być dla mnie ciekawa wędrówka...

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie egzystencjalne książki, skłaniające do refleksji, a z tą zapewne by tak było. Miałam okazję ją przeczytać i odpuściłam. Po Twojej recenzji trochę żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pierwszy rzut oka książka faktycznie jest niepozorna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją w planach i jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wykluczam, że sięgnę. Ale ja wszelkie kryminały i thrillery teraz sobie jednak odpuszczam Wiolu. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką. Aczkolwiek nie podoba mi się okładka i gdybym ją zobaczyła gdzieś na półce, to na pewno bym po nią nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że książka skłania do przemyśleń nad naszą ludzką naturą.

    OdpowiedzUsuń
  13. zaciekawiła mnie ta książka!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją... Chętnie kiedyś tę książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa okładka, taka trochę przerażająca na pierwszy rzut oka, książka interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  16. na razie przeczytałem 1/3 i zupełnie do mnie nie trafia, zobaczymy jak dalej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger