"Myślę, że dzisiaj możemy już przestać to ukrywać – Edyta to ja!". Małgorzata Starosta o swojej powieści pt. "Kwestia czasu"

 

Na początku tego roku miałam okazję poznać nietuzinkową rodzinę Prusków, a już dzisiaj ma miejsce premiera ostatniego tomu tej cudownej serii. Subiektywnie o książkach patronuje medialnie "Kwestii czasu" i w różowym nastroju wypytuje Małgorzatę Starostę. Chodźcie przeczytać mój wywiad z autorką.

Recenzja książki "Kwestia czasu" - KLIK





Małgorzata Starosta to bibliofilka, polonistka oraz niedyplomowana etnolożka, a do tego poetka i prozatorka. Autorka wierszy i bajek dla dzieci oraz nagradzanych opowiadań obyczajowych i kryminalnych. Kocha włoską kuchnię, żelki Haribo i serial "Przyjaciele". Zadebiutowała powieścią "Pruskie Baby" wydaną w tym roku.






Wioleta Sadowska: Kończymy powoli ten dziwaczny 2020 rok. Dla Ciebie był to jednak czas niezwykle udany, gdyż wydałaś trzy powieści z serii „Pruskie Baby”. Jakie wrażenia towarzyszą Ci przy dzisiejszej premierze „Kwestii czasu”? Pewnie mają różowy kolor 😊

Małgorzata Starosta: Kolor rzeczywiście mają różowy, chyba się polubiliśmy w tym roku i to na tyle, że w jednej z kolejnych moich książek będzie on miał dość istotne znaczenie 😊

Dziś mija dokładnie 8 miesięcy od premiery Pruskich bab, a mnie wydaje się, jakbym debiutowała wieki temu. Związałam się z moimi bohaterami, przywykłam do podróżowania między Wrocławiem i Augustowem, bardzo mi te przygody umiliły czas pandemicznego lockdownu.

Jestem przede wszystkim podekscytowana, czuję się troszkę jak Ty, czekająca na narodziny dziecka 😊 Z drugiej strony jest mi smutno, bo to naprawdę koniec przygody z Pruskami (wbrew temu, co mówią Czytelnicy 😉) ale także, jak w przypadku każdej premiery, stresuję się na myśl o pierwszych recenzjach książki.

Wioleta Sadowska: Pierwsze recenzje zawsze stresują. Z pewnością nie jest Ci łatwo pożegnać się z nietuzinkową rodziną Prusków?

Małgorzata Starosta: Kiedy pisałam epilog powieści, a miało to miejsce w sierpniu, kilka dni po premierze Wesela nie będzie!, uderzyła mnie myśl, jak bardzo zżyłam się z tą rodziną. Do tego stopnia, że myślę o niej jak o żywych ludziach. Nie będę nawet ukrywać, że kilka łez uroniłam nad ostatnimi stronami. Tli się we mnie jednak maleńka iskierka nadziei, że uda mi się z nimi jeszcze spotkać – może nie ze wszystkimi, na pewno nie w Augustowie, ale ciągnie mnie bardzo na Podlasie, więc zostawiam tę furtkę uchyloną 😊


Wioleta Sadowska: Co było dla Ciebie najtrudniejsze w pisaniu tomu zwieńczającego trylogię?

Małgorzata Starosta: Najtrudniej było zamknąć wątek obyczajowy, który pojawił się już w Pruskich babach. Jesteś po lekturze książki, więc wiesz, jak kończy się historia małżeństwa Rafała i Edyty, ja nie wiedziałam, co tam się wydarzy do samego końca. Wiedziałam jedynie, że ten zaplątany „jak korale babci Andrzeja” supeł trzeba rozwiązać w sposób jednoznaczny.

Wioleta Sadowska: I to Ci się udało. W powieści ukazałaś Podlasie z tradycyjnymi kulinariami tego regionu. Czy masz jakąś swoją ulubioną potrawę z tej części naszego kraju?

Małgorzata Starosta: Uwielbiam kuchnie regionalne w ogóle, zawsze staram się spróbować dań w miejscu, w którym jestem i z uwagą studiuję wszystkie menu w restauracjach 😋 Wprowadzając do powieści postać profesjonalnego kucharza, miałam świadomość, że muszę mocno się dokształcić, żeby przybliżyć Czytelnikom faktyczne skarby kuchni regionu, o którym piszę. Zresztą to jedzenie chyba we wszystkich trzech częściach gra istotną rolę.

W kuchni Podlaskiej króluje prostota i mądrość polegająca na korzystaniu z darów natury. Tradycyjnie jadało się tam to, co było dostępne – grzyby, ryby, ziemniaki, kapustę. Jestem wielką fanką kartaczy (zwanych też cepelinami), kołdunów i babki ziemniaczanej. W trakcie praktyk w nowogrodzkim skansenie zajadałam się jej kurpiowską odmianą i do dziś doskonale pamiętam ten smak.

Wioleta Sadowska: Kołduny… pychota. Podczas lektury „Kwestii czasu” zupełnie zaskoczyły mnie losy Rafała. Czy ten bohater żył swoim własnym życiem?

Małgorzata Starosta: To doskonałe określenie – Rafał Surym obraził się na mnie chyba za to, co napisałam dla jego postaci w dwóch poprzednich częściach i kompletnie mnie nie słuchał! Miał w tej części siedzieć grzecznie we Wrocławiu, dochodzić do siebie po kilku wypadkach i przeżywać żałobę, a tymczasem…

Wioleta Sadowska: Tymczasem… odkryją to czytelnicy😉Podobno nie lubiłaś, gdy Edyta Prusko było szczęśliwa. To prawda?

Małgorzata Starosta: Faktycznie coś takiego powiedziałam, ale to niezupełnie prawda 😉 Edyta jest moją pierwszą pełnowymiarową bohaterką, stała się dla mnie córką, którą obserwowałam z uwagą. Ciekawa byłam, jak rozwinie się jej charakter, czy zacznie podejmować racjonalne decyzje, czy przetnie pępowinę, która jest dość wyraźna w Pruskich babach. Chciałam też pozwolić jej na popełnienie błędów, z których wyciągnie naukę – i taką samą metodę przyjmuję wobec wszystkich moich dzieci. Moją rolą było wyjęcie jej spod klosza, pod którym została wychowana i wypuszczenie w świat, który – jak wiemy – nie zawsze tylko głaszczę nas po głowie. Ale każdy problem, każde wyzwanie sprawiają, że stajemy się mądrzejsi, a tego właśnie chciałam dla Edyty. Nie ułatwiłam jej zadania, ale od czasu do czasu rzuciłam jakieś koło ratunkowe 😉

Wioleta Sadowska: To ile z ciebie jest w Edycie?

Małgorzata Starosta: Myślę, że dzisiaj możemy już przestać to ukrywać – Edyta to ja! 😋

Oczywiście ja nie mam w życiorysie Rafałka i jego matki, nie wychowałam się na Podlasiu, ale łączy nas wykształcenie, wychowanie pod kloszem, bycie prymuską, zamiłowanie do kultury ludowej, a w końcu miłość do rodziny. No i babcia – to chyba najważniejsze. Pruskie baby pisałam z myślą o babci, zrobiłam z Krystyny wiodącą bohaterkę, tak jak w moim życiu ona zawsze była najważniejszą osobą. Babcia była dla mnie bardziej matką, i podobnie wyglądają relacje Edyty Prusko z Krysią.

Wioleta Sadowska: Za Tobą pracowity rok, Czy właśnie tak wyobrażałaś sobie pracę pisarza?

Małgorzata Starosta: Kiedy wiedziałam, że jestem gotowa na pokazanie światu Pruskich bab (a było to we wrześniu 2019 roku) zaczęłam bardzo mocno interesować się światem wydawniczym „od środka”. Do czasu opublikowania pierwszej książki wiedziałam już, z czym muszę się zmierzyć, z jakimi własnymi słabościami bezwzględnie powinnam zrobić porządek, ale także, że nie będzie łatwo pogodzić życia pisarki z pracą zawodową i życiem rodzinnym.

To nie był łatwy rok, dla nikogo, dla mnie był bardzo pracowity. Dzisiaj, pisząc te słowa, pracuję nad piątą książką w tym roku, a już myślami wybiegam do kolejnej, która muszę oddać Wydawcy w pierwszym kwartale 2021 roku. Nie ma czasu na nudę! 😉

Mój debiut przypadł na czas, w którym rynek wydawniczy przechodził ekspresową i intensywną zmianę – spotkania autorskie przeniosły się do internetu, targów książki nie ma, festiwale trzeba było odwołać, albo zorganizować je w sieci. Cały czas uczymy się tej nowej rzeczywistości, więc moje wyobrażenia sprzed ponad roku w zasadzie nijak się mają do stanu obecnego. Niemniej wciąż jestem zafascynowana tym światem i na pewno nie zamierzam zamykać się w bańce. Ja dopiero zaczynam! 😊

Wioleta Sadowska: Tak, wszystko jeszcze przed Tobą. W finale serii zostawiasz sobie furtkę, dzięki której być może w przyszłości, czytelnicy wrócą do rodziny Prusków. Czy to tylko kwestia czasu? 😊

Małgorzata Starosta: Coraz bardziej jestem przekonana, że zajrzę do bohaterów Pruskich bab, ale niekoniecznie w formie kontynuacji. Z pewnością jest to jedynie kwestia czasu, żeby któryś z nich pojawił się w którejś z kolejnych książek.

Wioleta Sadowska: I ta deklaracja na pewno ucieszy czytelników. Co obecnie piszesz?

Małgorzata Starosta: Aktualnie kończę pierwszą część nowego cyklu, którego bohaterkami są cztery łodzianki, ale los rzuca je – o niespodzianka! – do podlaskiej wioski. Owa wioska została przeze mnie wymyślona na potrzeby fabuły, a umiejscowiłam ją niedaleko Białowieży. Miały zając się prowadzeniem przyjemnego pensjonatu, o jakim marzyły od liceum, ale, jak to u mnie, nie może być zbyt łatwo i najpierw będą musiały wyplątać się z kryminalnej imprezy.

Wioleta Sadowska: I znowu mamy kryminał 😀 Czy z każdą, kolejną napisaną przez Ciebie książką, rośnie presja?

Małgorzata Starosta: Z każdą kolejną książką rośnie apetyt na ciekawszą zagadkę, na bardziej intrygujących bohaterów, stawiam sobie kolejne wyzwania i mam nadzieję, że się rozwijam. 

Zdradzę Państwu sekret: nie potrafię napisać książki bez trupa! Próbowałam, przymierzyłam się do powieści obyczajowej, fabuła była obmyślona, bohaterowie rozpisani i nagle, bach! To naprawdę nie jest tak, że ja wciąż myślę o mordowaniu, ale jakoś dziwnie samo mi wychodzi. 

Wioleta Sadowska: Co na koniec chciałabyś przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?

Małgorzata Starosta: Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, z tej okazji chciałabym życzyć Państwu dużo spokoju, pogody ducha i wiary, że normalność niedługo wróci. To był trudny i ogromnie obciążający rok, dbajmy o siebie, o swoją psychikę i nie poddawajmy się w walce o swoje marzenia.

Zachęcam Państwa do czytania książek, do poznawania nowych autorek i autorów – czasem nawet nie wiemy, jakie perełki mamy na wyciągnięcie ręki. A jeśli poszukują Państwo lektury rozgrzewającej serce, pełnej fantastycznych bohaterów i iskrzącej humorem – trylogia Pruskie baby poleca się na zimowe wieczory!


Jestem pewna, że to tylko kwestia czasu aż sięgnięcie po lekturę tej serii. Gorąco polecam!



Wpis powstał w ramach współpracy w ramach z autorką

19 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać Twoje wywiady :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno sięgnę po tę serię w odpowiednim czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo interesująca osobistość:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujący wywiad powstał Wiolu. Gratulacje. Będę polecać twórczość Autorki. Nie wykluczam, że i sam sięgnę. Dużo zdrowia !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości tej autorki, ale seria ta wydaje się bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy wywiad, dzięki Tobie poznałam świetną autorkę. Muszę zakupić jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tę rozmowę przeczytałam z ogromną ciekawością. ��

    OdpowiedzUsuń
  8. O, przyjemnie czytało mi się ten wywiad, bo wcześniej nie słyszałam o książkach autorki, a teraz zwrócę na nie uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wywiad. Ciekawe odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wywiad, książek nie znam, ale teraz zostałam zachęcona do tego, aby je przeczytać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    https://girlsinmadworld.blogspot.com/2020/12/blogmas-2020-top-5-swiatecznych-filmow.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny wywiad ❤
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że to bardzo wciągający wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesujący wywiad! Nie znam jeszcze książek tej autorki, ale mam w planach zapoznanie się z nimi ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, gratuluję autorce wydania trzech tomów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super wywiad. Mam już dwa pierwsze tomy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger