121 łez – I.M.Darkss




 Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach

"Ten, kto przestrzegał, że od przeszłości nie da się uciec, miał całkowitą rację. Ona zawsze kroczy za nami. Daje jedynie iluzję wolności, kryjąc się w cieniu".


Jeśli czytaliście "Gwiazdy nadziei", czyli poprzednią powieść autorki i przypadła wam ona do gustu, to również "121 łez" okaże się dla was wciągającą lekturą. To bowiem książka naszpikowana emocjami o różnej barwie i nasyceniu, okraszona romantyczną iskrą. Napisana dla czytelników posiadających mocną potrzebę przeżywania wielu różnych uczuć.


I. M. Darkss to kryjąca się pod pseudonimem, autorka z Warmii. Jest wieczną romantyczką, której codzienność musi być doprawiona dawką cukru. W 2016 r. zadebiutowała powieścią fantastyczną pt. "Światło w mroku", a w 2019 r. wydała "Gwiazdy nadziei". Autorka część swoich prac publikuje w internecie, gdzie spotyka się z dużym uznaniem czytelników.


Emily to młoda i atrakcyjna studentka medycyny, która pozornie wiedzie idealne życie. Jej codzienność zdominowana została bowiem poprzez toksyczny związek z mężczyzną, który znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, a także przez rodziców, którzy traktują ją bez jakichkolwiek uczuć. Gdy postanawia odebrać sobie życie, niespodziewanie ratuje ją Derek. Rok później bohaterowie spotykają się ponownie, aby rozpocząć grę pełną wzajemnego przyciągania.


"121 łez" to powieść, w której czytelnicy nie znajdą wartkiej akcji, gdyż fabuła tej książki oparta została na przeżyciach wewnętrznych Emily, nacechowanych pełną paletą różnorakich emocji. To historia o zmaganiu się z własną duszą, która posiada wiele nie dających się usunąć blizn. Historia pełna bólu, upokorzenia, braku wartości własnej osoby i braku nadziei. Wydawałoby się, że to dramat, skoro w życiu głównej bohaterki pojawia się tyle negatywnych uczuć. Nie jest jednak tak, bowiem obok dramatycznych wątków pojawia się Derek, a wraz z nim szansa na nowe. Śledzenie przez czytelnika ukazanej przez autorkę gry, pełnej odpychania i przyciągania, jest niezwykle fascynujące. Do końca bowiem nie wiadomo, jaki będzie jej finał.


Emily to postać mocno charakterystyczna, gdyż jej rys osobowościowy nacechowany został sporą dozą sprzeczności. Na pozór to zimna i oziębła kobieta, której nie da się polubić, a co zostało zaakcentowane w "Gwiazdach nadziei", gdzie epizodycznie pojawia się ta bohaterka. I. M. Darkss pokazuje jednak, że bardzo często to, co prawdziwe, ukryte jest głęboko w środku, bo Emily tylko pozuje na egoistyczną sukę, a jej zdolność do ranienia innych jest zwyczajnym bronieniem się przed ciosami. Lubię takie postacie, wywołujące tyle ambiwalentnych uczuć, gdyż sprawiają one, że człowiek zaczyna się zastanawiać nad dwoistością ludzkiej natury i maskami, jakie na co dzień zakładamy.


I. M. Darkss ponownie zagląda do wnętrza romantycznych dusz spragnionych prawdziwych uczuć. Historia Emily i Dereka to bowiem nieustająca, zmysłowa gra, pełna namiętności i skrywanych traum. Ta książka to jeden wielki rollercoaster emocjonalny i prawdziwa, miłosna petarda w jednym!





20 komentarzy:

  1. Piękny ten cytat "Ten, kto przestrzegał, że od przeszłości nie da się uciec, miał całkowitą rację...". Bardzo ciekawa recenzja. Muszę przeczytać tę książkę, bo sama jestem ciekawa jakie emocje u mnie wywoła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję kolejnego udanego patronatu Wiolu. Zajrzyj proszę na Księgę nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym podpisać się pod Twoją recenzją. Na mnie również ta książka zrobiła bardzo pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Pierwszy raz słyszę o tej pozycji, ale może być bardzo ciekawa. :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu. Z chęcią te książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już za mną i bardzo pozytywnie ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę, że książka bardzo by mi się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że na pewno przeczytam tę książkę i nie mogłam się doczekać, kiedy to się stanie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie lubię takich przeładowanych namiętnością lektur, więc myślę, że to nie dla mnie. Cieszę się jednak, że na Tobie książka zrobiła tak dobre wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta autorka pisze z książki na książkę co raz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wiele tej książki w necie - ja po takie tytuły raczej nie sięgam, ale może jednak się skuszę kiedyś, trzeba wychodzić ze swej strefy komfortu

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję patronatu!
    Ciekawa jestem dalszych losów Emily :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję kolejnego patronatu. Pozycja jednak tym razem nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam poprzednia książke tej autorki i nie jest to literatura jaka lubię

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zachęcasz, więc zapamiętam na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję patronatu! Książka wydaje się interesująca i zwrócę na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie znam tej autorki, ale z chęcią się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Może się skuszę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger