Świąteczny sekret – Krystyna Mirek



"Potrzebujemy mieć choć jeden dom, do którego zawsze można przyjechać i zastać stół w tym samym miejscu, drzewo rosnące przed gankiem i znajomy rozkład pokoi".


Powieści świąteczne to od kilku już lat swoisty fenomen na naszym rynku literackim. Ich pierwsze zapowiedzi pojawiają się już w październiku i skutecznie kuszą klimatycznymi okładkami wraz z zachęcającymi tytułami. Nie da się bowiem ukryć, że bożonarodzeniowa magia działa bardzo mocno. "Świąteczny sekret" doskonale wpisuje się w ten klimat, fundując czytelnikowi chwilę zapomnienia przy bajkowej historii, nie trzymającej się sztywno realistycznej fasady.


Krystyna Mirek to popularna, polska pisarka powieści obyczajowych. Mama czwórki dzieci, trzech córek i jednego syna, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autorka przez wiele lat pracowała w szkole, posiada bogaty dorobek literacki. Mieszka w okolicach Puszczy Niepołomickiej.


Zosia to uczennica maturalnej klasy, która pragnie uniknąć losu kobiet w jej rodzinie, czyli zakochania się w przystojnym mężczyźnie, który następnie ją porzuci. Bohaterka wbrew woli matki, jako jedyna z wnuczek przyjmuje spadek po babci w postaci starego domu na wsi. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia postanawia się tam przeprowadzić. Nie spodziewa się jednak, że oprócz upragnionego spokoju, spotka tam także pewnego przystojniaka, który zawróci jej w głowie.


Krystyna Mirek w swojej czwartej już powieści świątecznej dotknęła tematu nieuchronności przeznaczenia, zadając pytanie o to, czy można odwrócić los. Główna bohaterka, w całym swoim nastoletnim życiu zmaga się bowiem z traumą pokoleniową pod postacią wiązania się z nieodpowiednimi mężczyznami. Autorka na przykładzie nieszczęśliwej matki Zosi pokazała, w jaki sposób takie doświadczenie wpływa na całe późniejsze życie. I właśnie wokół tego głównego wątku skupiona jest cała fabuła powieści, bowiem łatwo przewidzieć, że Zosi przyjdzie zmierzyć się takim wyzwaniem.


"Świąteczny sekret" to także eksploatowany już na wszystkie możliwe sposoby motyw ucieczki na wieś, który nadal jest dość popularny w tego typu literaturze. Na tym polu, Krystyna Mirek nieco idyllicznie opisuje perypetie Zosi, która nie mając pojęcia o codziennym życiu na prowincji, musi sobie jakoś radzić. W fabule występują mało realistyczne elementy, jak chociażby wielogodzinny dojazd bohaterki do szkoły, czy też pełna spiżarnia pozostawiona przez babcię, jestem jednak w stanie przymknąć oko na takie rozwiązania fabularne, bowiem to przecież książka świąteczna, w której niemal wszystko może się zdarzyć.


Muszę także wspomnieć o bardzo ważnym temacie, jaki Krystyna Mirek przemyca w swojej książce. Otóż mowa o dbaniu o środowisko w skali mikro. Bohaterka przemyca bowiem w tej płaszczyźnie kilka cennych refleksji, obserwując zachowania ludzi w przedświątecznym szale. To bardzo ważne myśli, skłaniające do analizy własnego zachowania.


Polubiłam Zosię za jej odwagę, chęć podejmowania wyzwań, a także za to, że czyta "Lalkę" Bolesława Prusa. Jestem przekonana o tym, że świąteczna książka autorki z ważnym przesłaniem mówiącym o tym, że w przypadku prawdziwej miłości, nie ma łatwych rozwiązań, z pewnością doskonale wpisze się w klimat bożonarodzeniowych przygotowań. 


Z Krystyną Mirek





30 komentarzy:

  1. Kocham książki w świątecznym klimacie i bardzo odpowiada mi trend wydawania powieści adekwatnych do pory roku lub aktualnego okresu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie i ja lubię bohaterkę za czytanie "Lalki" - jednej z najcudowniejszych lektur. :) Nie ukrywam, że mam za sobą dwie powieści tej autorki i nie skradły mojego serca, przez co nie mam na razie ochoty na więcej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zrobiło się klimatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na książki Pani Krysi nie trzeba mnie namawiać. Zawsze chętnie po nie sięgam. Ta jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, komu mogę polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego typu opowieści najlepiej czyta się właśnie czekając na Boże Narodzenie :)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lalka Bolesława Prusa to klasyk do któego wiele osób wraca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam, pora już żyć świąteczną atmosferą.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie za bardzo przepadam za książkami o takiej tematyce:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Idealna książka na ten świąteczny seozn :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię powieści Krysi. Są pełne ciepła, jak i sama autorka. Uciekam od smutków i codzienności, bo tak często w obecnym świecie nie brakuje zmartwień. "Świąteczny sekret" dopiero w planach zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Może w jakies inne święta, bo na te mam już wystarczająca ilość lektur świątecznych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna propozycja, najlepiej chyba byłoby ją dostać na Mikołajki i wprowadzić się w świąteczny nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem, czy sięgnę akurat po ten tytuł, ale na pewno w grudniu w mojej biblioteczce nie zabraknie powieści z magią świąt w tle.

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja jakoś zupełnie nie rozumiem tego fenomenu powieści światecznych. Osobiście nie przepadam i nie mogę się nadziwić, że ten akurat typ powieści ma się w ostatnich kilku latach tak dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja już wyczerpałam limit świątecznych książek na ten rok :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszyscy an wieś uciekają, a w miastach i tak drogie ceny mieszkań. ;)
    Jakoś w tym roku nie mam klimatycznej powieści na święta.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tej świątecznej nowości jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Coś w świątecznym klimacie to bym przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak bardzo klimatycznie! Ja z polskich książek czytałam ostatnio "Nastepnym razem" i bardzo mi się ona podobała! :) Piękna i romantyczna historia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam nic przeciwko swiatecznym powieścią

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna świąteczna okładka zachęca do sięgnięcia po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie jestem fanką tej autorki, więc sobie daruję poznawanie tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Książka już czeka na mojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Taka piękna okładka na pewno przykuwa uwagę, gdybym się nie rozchorowała może bym przygarnęła z biblioteki na święta, a tak... leżę z ebookami :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja już mam za sobą kilka swiateczo ych książek :) uwielbiam je i ta teżam na swojej liście :) okładka cudowna jest

    OdpowiedzUsuń
  27. Grudzień to miesiąc kiedy to często sięgam po świąteczne książki. Tą już za samą okładkę bym chętnie widziała u siebie na półce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger