Horyzont – Jakub Małecki




"Dopiero teraz widzę, jak blisko przez cały ten czas znajdował się mój horyzont".


Warto podejmować wyzwania – zarówno te życiowe, jak i literackie. Świadczy o tym najnowsza książka Jakuba Małeckiego, który otwarcie przyznaje się do tego, że "Horyzont" to dla niego próba wyjścia poza to, co wydaje mu się literaturze bezpieczne. A ja po lekturze tego utworu, zastanawiam się nad tym, gdzie właśnie teraz znajduje się mój horyzont.


Jakub Małecki to urodzony w 1982 r. w Kole, z wykształcenia ekonomista, który pracował w banku i tłumaczył książki. Jest laureatem Złotego Wyróżnienia Nagrody im. Jerzego Żuławskiego. Był także nominowany do Nagrody Literackiej Nike, Nagrody Literackiej Europy Środkowe"Angelus” oraz Nagrody im. Stanisława Barańczaka. Nazywany nadzieją polskiej literatury.


Mariusz Małecki zwany Mańkiem to weteran wojny w Afganistanie, który cierpi na zespół stresu pourazowego. Bohater nie potrafi odnaleźć się w zwyczajnym świecie, a do tego wszystkiego zobowiązał się napisać książkę o swoich doświadczeniach. Zuza odkrywa, że przeszłość jej matki owiana jest tajemnicą. Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku, a ukojenie daje im wspólne picie i słuchanie bułgarskiego rapu.


Najnowsza książka Jakuba Małeckiego to wielowarstwowa historia, którą z poprzednimi utworami autora łączy jeden, główny element, czyli samotność w tłumie. Zarówno bowiem Maniek, jak i Zuza to przedstawiciele wielkomiejskiej samotności. Ich życiowe historie są zupełnie różne, podobnie jak bagaż emocjonalny, jaki ze sobą niosą, dlatego też bezzasadne staje się w tym przypadku porównywanie ich doświadczeń i kategoryzowanie w ramach tego kto ma łatwiej. Próba posklejania swojego świata na nowo w każdym przypadku jest bowiem trudna. A jak pisze autor, czasami "bywa trudniejsza od rozbrojenia śmiercionośnej bomby". Dlatego też, zaabsorbowały mnie zmagania życiowe obydwojga bohaterów, każde na zupełnie innym poziomie emocjonalnym, ale równie angażujące.


"Horyzont" porusza wątek PTSD, czyli stresu pourazowego, jaki przechodzą weterani wojenni wracający z misji. Jest to jedna z kilku płaszczyzn, ale dość obrazowo przedstawiona przez Jakuba Małeckiego, który ukazuje między wierszami skalę tego problemu na przykładzie Mańka i jego przyjaciela. Szokujące jest w tej warstwie pokazanie, że stres ten może przybierać formę bania się dzwonka domofonu, czy też pisku opon na asfalcie. Takie obrazowe porównanie ukazuje ogrom skali tego problemu, jaką udało się autorowi zaznaczyć w stworzonej przez niego, kolejnej kameralnej historii.


Muszę przyznać, że Jakub Małecki w swojej najnowszej książce zaskoczył mnie tak mocnym przenikaniem się fikcji z rzeczywistością. Otóż w fabule występuje kilka takich elementów. Mamy oto bowiem głównego bohatera Mariusza Małeckiego i mamy bohatera książki, jaką pisze Maniek, czyli Jakuba Małeckiego. Dla mnie osobiście to swoiste tropy, jakie autor podrzuca, aby poszukiwać tam jego własnych lęków i strachów. Czasami łatwiej bowiem przekazać prawdę poprzez fikcję, a nie poprzez suche fakty.


"Horyzont" to powieść poruszająca kilka tematów – trauma wojenna, zespół stresu pourazowego, samotność, ale także miłość, poszukiwanie własnej tożsamości oraz bycie doskonałym w życiu. Każdy z tych wątków został przez autora minimalistycznie wpleciony do fabuły, nadając tej historii wielowymiarowego znaczenia. Do tego wszystkiego zaintrygował mnie bułgarski rap oraz dedykacja dla rodziców autora na początku książki. Miłośnicy prozy Jakuba Małeckiego nie powinni być zawiedzeni.


Z Jakubem Małeckim



20 komentarzy:

  1. Do tej pory czytałam tylko kilka opowiadań tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, ciekawe. Tytuł sobie Wiolu zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W przyszłym roku, muszą koniecznie poznać twórczość tego autora. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat stresu pourazowego to ciekawa sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam jeszcze twórczości autora, może w Nowym Roku się to zmieni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że książka nie jest monotematyczna. Już wiele razy mignęła mi przed oczami jej okładka. Może dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wiele pozytywnych opinii, więc chętnie dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dawna mam ją w swoich planach czytelniczych. Twoja recenzja jeszcze bardziej wzmocniła moją ciekawość.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak mi strasznie z tym źle, że ja jeszcze nie znam jego pióra... a chyba z polskich pisarzy to jego właśnie chcę poznać najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszym recenzentem byłby mój kuzyn, żołnierz, który był na misji w Afganistanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta powieść Małeckiego jeszcze przede mną. Kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie znam autora, ale z chęcią to zmienię :)
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo polubiłam twórczość autora przy okazji innego tytułu, dlatego i po ten kiedyś sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno warto przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka wszem i wobec chwalona

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo interesująca książka. Przyznaję, że widziałam już parę razy okładkę, ale nigdy nie zapoznawałam się z opisem. Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger