Podziemia na mojej półce


Jest jesień 1890 roku. Na zaproszenie swego przełożonego, właściciela dobrze prosperującego domu bankowego, młody buchalter Mateusz Garstka porzuca obskurne lokum na poddaszu jednej z krakowskich kamienic i wprowadza się do starej, malowniczej willi, usytuowanej na obrzeżach miasta. Szybko jednak orientuje się, że propozycja nie była całkowicie bezinteresowna, a zabytkowy budynek kryje w sobie niejedną przerażającą tajemnicę.

W patronackiej recenzji książki Joanny Pypłacz napisałam, że tytułowe podziemia strona po stronie, wciągają w swoje upiorne macki. Jest przerażająco, mrocznie, ale także niezwykle intrygująco. Demonicznego smaczku całości tej historii dodaje tajemnicza, czarna kotka Hekate, która pojawia się i znika, niczym upiór.
Proza Joanny Pypłacz zawiera swoisty pierwiastek, który zdecydowanie wyróżnia ją na tle innych. Polecam wam zapoznać się z twórczością tej autorki.


12 komentarzy:

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger