"Otóż, fantazja wprowadzona w czyn jest czymś wspaniałym – pod jednym warunkiem: że nie ogranicza niczyjej wolności" - Wywiad z Martą A. Trzeciak, autorką książki "Dwa życia Kiki Kain"









Jutro pojawi się w księgarniach w całej Polsce najnowsza książka Marty A. Trzeciak, którą - uwaga - przeczytałam aż dwa razy! Rzadko mi się to zdarza. A ja już dzisiaj chciałabym Was zaprosić do przeczytania mini wywiadu z autorką, dotyczącego stricte tej właśnie premiery.






Marta A. Trzeciak to pisarka, naukowiec i refleksyjny żartowniś. W swoim życiu wykonywała już wiele zawodów – pracowała w fastfoodzie, leczyła zwierzęta w zoo, sprzedawała gazety oraz badała mięso w rzeźni. W 2013 r. została stypendystką Kulturalnego Miasta Gdańsk, obecnie zaś prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i myślenia, oraz robi doktorat na międzywydziałowych studiach. Jej debiutancka powieść nosi tytuł "Inframundo".





awiola: Marto, opowiedz o genezie powstania Twojej najnowszej książki, której premiera już 22 maja.

Marta A. Trzeciak: Geneza powstania "Dwóch żyć Kiki Kain" jest podobna do narodzin wszystkich moich książek, czyli: niczego nie podejrzewając, idę sobie spokojnie na małe zakupy do osiedlowego sklepu, zmywam naczynia, czy też jadę na rowerze, aż tu nagle… Bum! Siatka z zakupami wypada z rąk, naczynia zostają porzucone w swojej pienistej kąpieli, rower zbacza z toru. Bo przyszedł mi do głowy nowy pomysł i muszę szybko go zapisać. Zazwyczaj to jest tak, że oczyma wyobraźni dostrzegam po prostu nowego bohatera. Dopiero wtedy – wokół jego postaci zaczynam skrupulatnie kreować resztę fabuły. W przypadku tytułowej Kiki było podobnie – gdzieś tam mignęły mi jej pomarańczowe włosy i już nie mogłam zostawić jej samej sobie. Z pisaniem książek jest tak samo jak z miłością – zaczyna się od impulsu, pierwszego wejrzenia, fascynacji. Serce szybciej bije, na twarz wychodzą rumieńce, endorfiny wariują. Ale od zakochania do prawdziwej miłości jeszcze daleka droga. I tak samo jest z tworzeniem książki – od pierwszego impulsu do postawienia ostatniej litery na końcu powieści musi minąć wiele przemyśleń, podróży w głąb siebie i obserwacji świata.

awiola: Piękne to Twoje porównanie. Wiem, że tytuł roboczy tej powieści był zupełnie inny. Dlaczego więc nazwałaś ją finalnie "Dwa życia Kiki Kain"?

Marta A. Trzeciak: Zgadza się. Roboczy tytuł powieści był dużo silniej związany z drugim dnem znaczeniowym, jakie niesie za sobą ta książka. Dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy się wybrać tytuł "Dwa życia Kiki Kain", który nieco lepiej nadaje się na wizytówkę, na pierwsze zapoznanie się czytelnika z powieścią. Ujawnia tylko rąbek tajemnicy, by resztę mógł Czytelnik poznać samodzielnie.

awiola: A wiem, że jest co poznawać w tej książce, oj jest. Ile czasu zajęło Ci napisanie i doszlifowanie historii Kiki Kain?

Marta A. Trzeciak: Moje pierwsze spotkania z Kiką i jej rudą czupryną miały miejsce poprzedniej zimy. Na początku poznawałyśmy się ze sobą, starałam się jak najbardziej zbliżyć się do niej, zrozumieć kim jest. Potem przyszła wiosna i zaczynałam coraz lepiej pojmować cały świat Kiki – nie tylko ją samą, ale też wszystkich tych, którzy ją otaczali, kształtowali. Zawsze bardzo ważne jest dla mnie, by dokładnie zrozumieć motywy działania wszystkich moich bohaterów – stąd konieczna jest dogłębna ich obserwacja, konfrontowanie ich z różnymi sytuacjami. Na tych konfrontacjach upłynęła mi cała wiosna. Wtedy właśnie przyszedł czas na postawienie pierwszych liter powieści. Pisałam zawzięcie: dni wydłużały się, potem skracały. Cały proces zajął mi około roku.

awiola: Ale za to z jakim wyśmienitym skutkiem. Czy fantazja może być niebezpieczna i czy może nieść za sobą zgubne skutki?

Marta A. Trzeciak: Moja mama często powtarzała: twoja głowa to twoja twierdza. Możesz tam robić co tylko chcesz bez względu na konwenanse, czy układy zależności, w jakich tkwisz. Co więcej – tylko ty decydujesz o tym, kogo wpuścisz do środka. Tym samym, twoje wnętrze to bilet do wolności. Fantazja tym właśnie przecież jest – pozwala skosztować wolności w wymiarze, którego nie spotkamy w prawdziwym życiu. I chyba właśnie wolność jest jedynym, co powinno ją ograniczać. Co mam na myśli…? Otóż, fantazja wprowadzona w czyn jest czymś wspaniałym – pod jednym warunkiem: że nie ogranicza niczyjej wolności. Ani twojej, ani twoich bliskich. Jedynie wtedy – gdy próbuje złamać czyjąś wolność może stać się niebezpieczna. Jako osoba, która przeczytała "Dwa życia Kiki Kain" dwukrotnie :) doskonale wiesz, jakie konsekwencje spotykają Kikę w momencie gdy fantazja konkuruje z wolnością.

awiola: Tak, dokładnie to wiem. Kto według Ciebie będzie idealnym czytelnikiem Twojego najnowszego dzieła?

Marta A. Trzeciak: Kikę Kain i jej świat pokocha każdy, kto zadaje sobie czasem pytanie: "dlaczego?". Każdy, kto miewa chwile, w których pragnie odciąć się od świata i pobyć trochę z własnymi myślami. To historia, która zaczyna się bardzo żywiołowo, jest w niej mnóstwo napięć i zagadek, jakie przyszykowałam z myślą o Czytelniku, lecz najważniejszą jej warstwą jest właśnie ta tajemnica, jaką każdy z nas nosi w sobie. Tajemnica wyborów, jakich dokonujemy. Tego, kim JESTEŚMY, a kim się STAJEMY.



Każdy, kto poznał już pióro Marty A. Trzeciak z pewnością pokusi się na jej kolejną książkę. Nie widzę po prostu innej możliwości. A niezdecydowanych zapraszam na moją jutrzejszą recenzję "Dwóch żyć Kiki Kain".

Niebawem pojawi się także konkurs, w którym będziecie mieli szansę wygrać najnowszą książkę autorki, wydaną pod moim patronatem medialnym. Muszę Wam powiedzieć, że ten patronat to dla mnie wielkie wyróżnienie. Patronować takiej książce to bowiem naprawdę wielka nobilitacja.

20 komentarzy:

  1. Podziwiam... :) dziś dotrą do Ciebie mailem szczegóły w pewnym temacie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już czekam na konkurs, po takim wywiadzie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią poczekam na Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo będę miał okazję sięgnąć po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę doczekać się konkursu, bo książkę koniecznie muszę mieć na swojej półce :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodobały mi sie słowa mamy autorki - Twoja głowa to twoja twierdza.
    I czekam na konkurs.

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesujący wywiad. Gratuluję. Poczekam jeszcze na Twoją recenzję, bo jakoś ciągle się waham, czy sięgnąć po "Dwa życia Kiki Kain".

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam z niecierpliwością na recenzję, bo wywiad bardzo podsycił moją ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Twojego bloga dowiedziałam się o tej autorce i o tej książce. Brzmi mądrze: moja głowa, moją twierdzą. I czekam na konkurs. Może i do mnie szczęście się uśmiechnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. ha też mam taką twierdzę w łepetynie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję kolejnej rozmowy i czekam na recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. O, a ja nie słyszałam o tej książce. Myślę, że czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam wywiad ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny wywiad :) Chętnie przeczytam Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wywiad świetny, z niecierpliwością czekam na recenzje i konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  16. rzadko dwa razy czytam to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzięki za wywiad. Ksiżzka musi być interesująca, skoro czytałaś ją dwa razy. Rozejrzę się. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger