"To straszny, przerażający dom. Tam każdemu grozi śmierć. Trzeba uważać
na każdym kroku."
Kolejny kryminał retro, który
gości na moim blogu. "Dom śmierci" jest kontynuacją debiutu Anety Ponomarenko,
wydanego w 2012 r. pt. "Strażnik skarbu". Powieść tę można z powodzeniem czytać
nie znając pierwszej części. Przy drugim podejściu do tego gatunku, tym razem zostałam
zgrabnie wprowadzona w klimat XIX wieku.
Aneta Ponomarenko to pochodząca z
Kalisza, a obecnie mieszkanka Warszawy, absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu
Warszawskiego. Autorka jest wieczną optymistką, której pasję stanowią czytanie
oraz muzyka. Nie znosi głupoty i braku poczucia humoru, w domu opiekuje się
dwoma kotami.
Akcja nowej książki Anety
Ponomarenko dzieje się w XIX wiecznym Kaliszu, po dwóch latach od wydarzeń,
które miały miejsce w "Strażniku skarbu". Agent do specjalnych poruczeń w
randze radcy stanu, Rosjanin Walery Jezierski ponownie musi się zmierzyć z
serią tajemniczych morderstw. Tym razem ofiarami są mężczyźni – rzemieślnicy,
których okaleczone ciała znajdowane są w różnych miejscach Kalisza. Jezierski
wzywa na pomoc swojego przyjaciela, medyka Jakuba Zaifa, który powraca z
Ameryki. Tymczasem w mieście zaczynają również ginąć podobne do siebie kobiety,
które posiadały identyczny, karminowy szal. Zgrabny duet musi zmierzyć się z serią
dziwnych zabójstw. Tropem do rozwiązania zagadki jest działająca grupa masonów…
Nowa powieść Anety Ponomarenko
jest modnym obecnie kryminałem w stylu retro. I w tym kontekście, po lekturze
książki, niewątpliwie widać precyzyjne i wnikliwe przygotowanie autorki, która
musiała poświęcić mnóstwo czasu na analizę i wybranie dla siebie odpowiednich
faktów historycznych. Czytając recenzje „Strażnika skarbu” spotkałam się z
zarzutami jakoby nagromadzenie faktów historycznych było zbyt przytłaczające. W "Domu śmierci" mnogość odniesień do
historii nie jest zbyt przesadna. W mojej ocenie autorce udało się zachować
równowagę pomiędzy samą intrygą kryminalną, a stylem retro wyrażającym się w silnej
podstawie historycznej danej epoki. Czytelnikowi nie powinny również
przeszkadzać przypisy, które w moim przekonaniu stanowią cenne źródło i zarazem ciekawostkę. W ostatnim kryminale retro jaki czytałam, brakowało mi
kontekstu historycznego. W powieści Anety Ponomarenko moje oczekiwania
zostały całkowicie zaspokojone. Klimat dziewiętnastowiecznego miasta nad Prosną
czułam na każdej karcie książki. Wartym uwagi zdaje się być
również wątek raczkowania powszechnie znanej obecnie nauki –
kryminalistyki. Autorka umiejętnie wplatała w fabułę wiadomości dotyczące genezy
powstawania znanej nam medycyny sądowej,
fotografii śledczej czy stworzenia daktyloskopii. To świetny zabieg, który
skutecznie absorbuje czytelnika sympatyzującego w kryminałach.
Czuję lekki niedosyt związany z
konstrukcją samej intrygi kryminalnej. O ile makabryczne morderstwa rzemieślników i
cała tajemnica związana z tytułowym domem śmierci została dobrze wykreowana,
stając się niezwykle absorbującą, to pojawiające się tajemnicze zabójstwa
kobiet z rudymi włosami i kaszmirowym szalem w mojej opinii sprawiły pojawienie
się przesytu i dezorientacji. Autorka z pewnością chciała pójść tropem zmylenia
czytelnika, jednakże niepotrzebnie zagmatwała fabułę. Co nie oznacza
oczywiście, że intryga została źle skonstruowana. Co więcej, dla czytelników,
którzy preferują wprowadzanie i pomieszanie wielu wątków kryminalnych, lektura "Domu śmierci" będzie z pewnością nie lada wyzwaniem. Dla mnie wielką ucztą
czytelniczą były fragmenty dopisujące ówczesną toaletę pań czy odniesienia do symboliki
loży masońskiej, w których głęboka wiedza autorki mnie ujęła.
"Dom śmierci" jest
niezaprzeczalnie prawdziwym kryminałem w stylu retro. Pełen faktów
historycznych, ukazuje idealny zarys XIX wieku, w którym dzieje się akcja
utworu. Dla mieszkańców Kalisza to z pewnością gratka, książka łącząca historię
ich miasta z wątkiem kryminalnym. Aneta Ponomarenko dzięki swojej drugiej
książce z pewnością zapewni wam chwile rozrywki z wyższej półki. Warto więc
dopisać do swoich planów czytelniczych tę powieść.
 |
Aneta Ponomarenko |