"Kwitnący krzew tamaryszku" - Wanda Majer-Pietraszak
18:37
47
"Nigdy nie wiemy, ile w nas jest siły?".
Po przeczytaniu ostatniej strony tej powieści w
mojej głowie pojawiły się pewne słowa piosenki Maryli Rodowicz, a
mianowicie "Ale to już było...". Czytając blurb oraz widząc
dość sielankową okładkę, nie spodziewałam się niczego
odkrywczego po tej lekturze, jednak nagromadzenie w fabule wszechobecnych porcji naiwności i braku realizmu, dosłownie mnie przygniotło. I niestety nie napiszę Wam, że polecam tę książkę, bowiem
zwyczajnie mnie rozczarowała.