Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Księgarnia Zdanowicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Księgarnia Zdanowicz. Pokaż wszystkie posty
Władysław Zdanowicz – "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz"

Władysław Zdanowicz – "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz"





"Jakim cudem jeszcze was trzymają w armii? Bo normalny człowiek już dawno by zwariował, a wariat nie ma takiej możliwości (…)’"


Czytelnicy, którzy zamierzają sięgnąć pod kontynuację dobrej w ich mniemaniu książki, często wykazują objawy trudno zdefiniowanego strachu. Zapytacie przed czym? Strachu przed rozczarowaniem niezbyt udaną kontynuacją przygód uwielbianego bohatera. W przypadku prozy Władysława Zdanowicza, takiego uczucia nie musicie się obawiać.

Rdzenny mieszkaniec Kwidzyna, Władysław Zdanowicz to autor prowadzący swoją własną księgarnię internetową. Pisarz na swojej stronie, zamieścił bardzo oryginalną podstronę z informacjami o sobie, którą polecam przeczytać. Pierwsza część cyklu "Misjonarzy z Dywanowa", której recenzję możecie przeczytać tutaj, ukazała się w 2007 r. "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz" powstała w 2011 r. Autor wydał również w 2012 r. część trzecią pt. "Misjonarze z Dywanowa. Szeregowy Leńczyk w Iraku, cz. 3 - Honkey".

Szeregowy Piotr Leńczyk pod wpływem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, trafia na misję stabilizacyjną do Iraku. Pod koniec pierwszej części, pechowy żołnierz zostaje przeniesiony do specjalnego plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego, w którym będzie się próbował przystosować przez całą akcję drugiego tomu. Pod rozkazami dwóch szwagrów – Gecco i Drwala i pod dowództwem kapitana Młodszego, Rover nie uniknie tak lubiących go tarapatów. Karna kompania w jakiej się znalazł to bowiem wybuchowa mieszanka żołnierzy z innych plutonów, którzy bynajmniej nie cechują się bezmyślnym wykonywaniem rozkazów. A oznacza to w skrócie jedno – kłopoty.

Autor po raz kolejny w iście mistrzowskim stylu, uwidacznia absurdy polskiego wojska, ukazane na przykładzie misji stabilizacyjnej. Jednak tym razem akcję powieści cechuje większa wartkość, praktycznie cały czas coś się dzieje. Szeregowy Leńczyk uczestniczy w wielu przygodach, które rozbawiają czytelnika do łez, ale również wprawiają w konsternację. Nalot na dom irakijskiego terrorysty czy uczestniczenie w nocnej kontroli mostu to jedne z wielu licznych akcji w jakich bohater wpada w tarapaty. Tarapaty, podparte nieodłącznym w przypadku książek Zdanowicza komizmem sytuacyjnym. Z pewnością Rover jest bohaterem komicznym, karykaturą żołnierza. Postać ta jest przerysowana, ale to celowy zabieg jakim posłużył się autor, aby uwidocznić absurdy codzienności zwykłego żołnierza.

Oprócz dużej dawki humoru, której było w nadmiarze, druga część wyróżnia się również iście barwnymi bohaterami, których kreacja zasługuje na uznanie czytelnika. Oczywiście na pierwszym miejscu nieodwołalnie króluje Leńczyk i jego skłonność do pakowanie się w przeróżne kłopoty. Jednakowoż oprócz głównego bohatera, czytelnik otrzymuje kilka postaci mocno zapadających w pamięć: Gecco, Drwal, Aspir czy Jacho. To bohaterowie zapadający w pamięć, dość nietuzinkowi.

Obydwie części przygód szeregowego Leńczyka charakteryzują się dużą dawką realizmu w ukazaniu służby w naszym wojsku. Wydawać by się mogło, iż autor musiał osobiście uczestniczyć w jakiejkolwiek misji pokojowej jako żołnierz, gdyż nagromadzenie wszelakich szczegółów koszarowego życia wzbudza podziw. Nagromadzenie wulgaryzmów i bardzo naturalne dialogi, dodają całej fabule żywiołowości. A wszystko to okraszone wielką dawką zdrowego humoru żołnierskiego połączonego z lekką narracją. Zapadające w pamięć scena dotycząca próby otrzymania w kuchni przez kaprala Cymlańskiego zwykłego jajka czy dziesięć zasad postępowania z obuwiem, to niekwestionowane hity powieści.

Czytelnikom, którzy czytali część pierwszą przygód Szweja Leńczyka, drugiego tomu nie muszę polecać. Mogę jedynie zagwarantować, że nie rozczarujecie się tą kontynuacją. Autor bowiem swoją prozą trzyma ukazany poprzednio poziom literacki. Jeśli natomiast nie mieliście okazji poznać szeregowego Rovera, zachęcam do lektury. Najlepiej zacząć chronologicznie, od pierwszej części. A przede mną jeszcze trzeci tom, z pewnością niekwestionowanej rozrywki.

Władysław Zdanowicz



Rekomendacja recenzji na portalu Zaczytaj się!
 


 Recenzja bierze udział w WYZWANIU


Zapraszam również do Rozdawajki - KLIK


Władysław Zdanowicz – "Misjonarze z dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 1 – Pinky, czyli nowicjusz"

Władysław Zdanowicz – "Misjonarze z dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 1 – Pinky, czyli nowicjusz"





"Jak już ktoś kiedyś powiedział czy nawet napisał – broń ma zapach ziemi. Może dlatego, że każda jej część została z niej wyrwana, wytopiona, przekształcona i wtłoczona w część urządzenia, które powstało z jednego powodu – aby można było zabić innego człowieka."


Misja pokojowa w moim wewnętrznym przekonaniu jest pojęciem bardzo zbliżonym do udziału w wojnie. Nasz kraj w ostatnich latach bierze czynny udział w oddelegowywaniu żołnierzy na różnorakie misje. Co jakiś czas opinią publiczną wstrząsają informacje o zamachach i bezsensownych śmieciach naszych rodaków. W natłoku tych nieprzyjemnych zdarzeń, warto więc potraktować temat misji wojskowych trochę z przymrużeniem oka. Satyryczna konwencja, której stworzenie wcale nie jest łatwym zadaniem,  jest bowiem dobrze przyjmowana przez rzesze czytelników.

Rdzenny mieszkaniec Kwidzyna, Władysław Zdanowicz to autor, prowadzący swoją własną księgarnię internetową. Pisarz na swojej stronie - TUTAJ, zamieścił bardzo oryginalną podstronę z informacjami o sobie, którą polecam przeczytać. Pierwsza część cyklu "Misjonarzy z Dywanowa", którą dzisiaj wam przedstawię, ukazała się w 2007 r. Dwie kolejne to: "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz" (2011 r.) oraz wydana w 2012 r. "Misjonarze z Dywanowa. Szeregowy Leńczyk w Iraku, cz. 3 - Honkey".

Bohaterem całego cyklu stworzonego przez Władysława Zdanowicza jest żołnierz – szeregowy Piotr Leńczyk, który w wyniku splotu niespodziewanych wydarzeń, zostaje uznany za innego żołnierza o takim samym imieniu i nazwisku. Pomyłka ta w konsekwencji prowadzi do wyjazdu szeregowego na misję stabilizacyjną do Diwaniji w Iraku. Leńczyk od samego początku sprowadza na siebie same kłopoty, dając się zapamiętać dowódcy – porucznikowi Rutkowskiemu oraz pozostałym żołnierzom. Bohater w przerwach w napełnianiu swojego żołądka bez dna, próbuje dostosować się do nowych, wojennych warunków. Jak się okazuje z zabawnym i pełnym humoru skutkiem.

Decydując się na przeczytanie powieści o przygodach Piotra Leńczyka, targały mną obawy dotyczące tego typu literatury, bowiem klimat wojskowy jest mi całkowicie obcy, a idea wojny i okupacji innego kraju kompletnie do mnie nie przemawia. Szczęśliwie, autor skupił się wyłącznie na komicznym wydźwięku absurdalnych zasad i regulaminów panujących w polskim wojsku. Zabieg ten wyszedł mu w iście mistrzowskim stylu. Cała książka jest precyzyjnym przedstawieniem w krzywym zwierciadle koszarowego życia polskich żołnierzy. Utwór posiada szeroko wyeksponowane elementy satyryczne, dzięki którym akcent komizmu nie może zostać niezauważony przez czytelnika. Komizm zastosowany przez autora wielokrotnie powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu.

Władysław Zdanowicz zadbał o naturalizm postaci i całej fabuły głównie poprzez odpowiednie słownictwo. Nie spodziewajcie się więc sztucznych zwrotów, tak nie pasujących do prawdziwych rozmów między żołnierzami. Słownictwo jakim posłużył się autor to w rzeczy samej wulgaryzmy, bluźnierstwa i ordynarne porównania, nie pozostawiające wątpliwości w przekazie. Myślę, że dla wyrobionych czytelników, których interesuje różnorodność gatunkowa, taki styl językowy nie będzie zaskoczeniem i powodem do zniesmaczenia. Paradoksalnie nagromadzenie tego typu słów, umacnia odbiorcę  w pozytywnym odbiorze książki, wytwarza odczucie autentyczności.

W przedstawionych przez autora sytuacjach, w których główna rola przypadała pechowemu szeregowemu Leńczykowi, znajdziecie mnóstwo absurdu i przerysowania. Obowiązek bezmyślnego wykonywania rozkazów, przestrzegania regulaminów czy wszechobecna biurokracja wywołują oburzenie. Jednocześnie duża dawka czarnego humoru, pozwala porwać się fali przygód szeregowego Leńczyka. Wojsko z jego udziałem to wielka komedia omyłek, w której panuje tumiwisizm, krokodylizm oraz kombinowanie na wszystkie fronty w postaci handlu bimbrem. Wątkami, które najbardziej zapadły mi w pamięć jest podroż powrotna Leńczyka rowerem, Punkt Kontroli Inteligencji oraz anatomia po żołniersku. Fragmenty te do tej pory wywołują we mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. Konwencję jaką przyjął autor zgrabnie podkreśla porównanie do czeskiej książki Jaroslava Haška "Przygody dobrego wojaka Szwejka".

Władysław Zdanowicz własnymi siłami, bez niczyjej pomocy wydał i wypromował swój niezwykle komiczny cykl o polskiej armii. Przez pięć lat sprzedał ponad osiem tysięcy książek, co w naszym kraju jest niebywałym sukcesem. Po przeczytaniu jedynie pierwszej części stwierdzam, że przygody szeregowego Leńczyka idealnie nadawałyby się na stworzenie filmu. Autor bowiem wykreował niezwykle żywe i prześmiewcze dialogi, w pełni oddające blaski i cienie służby w wojsku. I nie jest to jedynie książka dla mężczyzn, gdyż nawet dla mnie, amatorki takiej literatury, lektura przygód pinkiego czyli nowicjusza okazała się ciekawym doświadczeniem. Cykl ten może być naszym doskonałym towarem eksportowym na rynki zagraniczne. Trzymam kciuki za sukces Władysława Zdanowicza, a wam polecam pierwszy tom. Spocznij!

Władysław Zdanowicz


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi



Rekomendacja recenzji na portalu Zaczytaj się!

Recenzja bierze udział w WYZWANIU 



Książka przeczytana w ramach WYZWANIA - Trójka E-Pik

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger