"Praca pisarza polega na tym, że dużo czyta", czyli o spotkaniu z Augustą Docher



18 lutego w łódzkim Empiku w Manufakturze gościła Augusta Docher, znana także wśród czytelników jako Beata Majewska. Miałam przyjemność moderować to spotkanie autorskie, więc zapraszam was do obejrzenia i przeczytania mojej fotorelacji.
W Empiku spotkaliśmy się przy okazji premiery książki "Batawe", czyli trzeciego tomu trylogii "Wędrowcy". Pierwsza część pt. "Eperu" została wydana w 2015 r., druga pt. "Habbatum" w 2016 r., nie mogłam więc nie zapytać autorki o to, dlaczego czytelnicy musieli tak długo czekać na "Batawe". Okazało się, że taka była decyzja wydawnictwa. Autorka miała nadzieję, że trzeci tom pojawi się w 2017 r. na targach książki w Warszawie, ale niestety tak się nie stało.

Za historią powstania pierwszej części trylogii i zarazem debiutu autorki, stoi dość smutna historia. Augusta Docher była sobie bowiem kiedyś główną księgową i nie myślała nigdy o pisaniu. Gdy jednak w 2013 r. wydarzyła się w jej życiu tragedia pod postacią śmierci taty, a do tego pojawiły się pewne problemy prywatne, autorka wymyśliła sobie postacie Wędrowców, aby pocieszyć się tym, że jej tata po śmierci narodził się gdzieś na świecie na nowo. To była dla niej taka swoista autoterapia.

Pisząc "Eperu" wiedziała, że na jednym tomie z pewnością jej przygoda z pisaniem się nie skończy. Zapytana o napisanie kontynuacji, potwierdziła z uśmiechem, że takowa planowana jest na rok 2058. Nie mogłam także nie zapytać autorki o genezę przybrania pseudonimu w swoim debiucie. 

Augusta Docher cały czas wydaje książki pod tym pseudonimem. Na spotkaniu podkreśliła, że ma do niego duży sentyment i nie zamierza się go pozbywać. Oznajmiła nam także, że w tym roku czeka na nas aż sześć premier jej książek. Przybliżyła nam także sylwetki Wędrowców, a zapytana o wiarę w reinkarnację, zaprzeczyła jakoby wierzyła w ponowne życie po śmierci. Podkreśliła także, że jej trylogia paradoksalnie najbardziej podoba się kobietom, które mają dwadzieścia lat i więcej, a przecież grupą docelową tych książek miała być młodzież. Przy tworzeniu "Wędrowców" nie inspirowała się innymi powieściami z gatunku romans paranormalny.

Augusta Docher potwierdziła, że z okładki "Batawe" patrzy na czytelników Brian. Zdradziła nam także kulisy powstania okładek wszystkich trzech tomów oraz historię wysyłania do wydawnictw swojego debiutu. Wielu czytelników zastanawiało się także skąd wzięły się nazwy tytułów, dlatego zapytana o to, zdradziła jedynie, że to słowa wymyślone przez nią, nie znaczące niczego konkretnego.

Autorka przyznała się na spotkaniu, że każda jej książka posiada swój roboczy tytuł. Opowiedziała nam także trochę o swoim nowym cyklu rozwodowym, z którego pierwszy tom pt. "Baśnik" miał premierę 31 stycznia.

Zapytana o miarę sukcesu literackiego w Polsce, odpowiedziała, że najbardziej zależy jej na tym, by ludziom podobało się to, co pisze. Nie wyklucza także napisania książki w duecie, być może z Kasią Haner.

 Moje dedykacje.



Wspólne zdjęcie z autorką.
Spotkanie z Augustą Docher to mnóstwo śmiechu wywoływanego dowcipnymi komentarzami autorki, jej wielki dystans do siebie i swoista nieprzewidywalność. Mam nadzieję, że Łódź stanie się dla autorki stałym punktem czytelniczych spotkań.

15 komentarzy:

  1. Moje gratulacje, wspaniała relacja. Takie spotkania, to wspaniałe, niezapomniane przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. 6 premier to sporo. Życzę autorce dużo powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. o proszę lubi tworzyć nowe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sympatyczna kobieta :) Fajnie dowiedzieć się kilku szczegółów o książkach tej pani, co dodoatkowo zachęca do zapoznania się z jej twórczością :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super relacja. :) Do Łodzi mam trochę daleko, ale dzięki twojej relacji, mogłam się dowiedzieć bardzo wielu ciekawych rzeczy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastycznie, że prowadziłaś to spotkanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne bluzeczka Wiolu. Ślicznie wyglądacie kobietki, widać, że spotkanie bardzo udane.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę takich spotkań. A najnowsza jej książka jest rewelacyjna

    OdpowiedzUsuń
  9. To musiało być bardzo miłe spotkanie, aż żal, że mnie tam nie było, choć autorki nie znam, ale już widzę, że będę musiała to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam przyjemność poznać Panią Beatę na spotkaniu w Poznaniu. Serii Eperu nie czytałam, ale "Baśnik" i "Zdążyć z miłością" zaliczają się do moich ulubionych książek

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiłaś mnie jej postacią. Fajnie, że zdecydowała się pisać pod pseudonimem. Zawsze mnie intryguje takie właśnie podejście, do nadania sobie własnego imienia i nazwiska :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ochotę poznać te książki i niebawem to zrobię:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger