"Dzikie królestwo" – Gin Phillips







Recenzja przedpremierowa
Premiera - 25 września 2017 r.






"Czy nie masz imienia, kiedy umierasz?".






To prawda, że nie znamy samych siebie, gdyż ekstremalne sytuacje wyzwalają w nas przeróżne zachowania, których byśmy się po sobie nie spodziewali. Mam nadzieję jednak, że takie przeżycia, jak opisane w tej książce, nie przytrafią się nikomu. Czasami lepiej nie wiedzieć tego, do czego jesteśmy zdolni w obliczu zagrożenia.

Gin Phillips to amerykańska autorka, która dorastała w Montgomery w Alabamie, ukończyła studia w Birmingham-Southern College.

Joan i jej czteroletni syn spędzają ostatnie chwile w ogrodzie zoologicznym. Na kilka minut przed zamknięciem obiektu, bohaterka zdaje sobie sprawę, że nie będzie mogła z niego wyjść. Uwięziona wraz z synem w zoo, staje się zwierzyną łowną. Joan postanawia więc za wszelką cenę chronić życie swojego dziecka.

"Dzikie królestwo" to książka okrzyknięta międzynarodowym bestsellerem, najlepszym thrillerem według "Guardiana" oraz thrillerem miesiąca według "Observera". Od jakiegoś czasu dość sceptycznie podchodzę do tego typu rekomendacji, gdyż moje subiektywne odczucia dość często się z nimi mijają. W przypadku powieści Gin Phillips nie mogę napisać, że jest to najlepszy thriller tego roku, jaki czytałam, ale za to z pewnością jeden z lepszych. Byłabym jednak ostrożna w wysuwaniu na pierwszy plan warstwy dreszczowca, gdyż mam wrażenie, że o wiele ważniejsza i bardziej wyeksponowana jest w tej powieści zupełnie inna płaszczyzna.

To bezwarunkowa miłość matki do swojego dziecka i co za tym idzie, pełne poświęcenie, stanowią według mnie główną oś fabularną tej książki. Gin Phillips pokazała bowiem w pełnej krasie, że ramy macierzyństwa - uczucia, które może zrozumieć jedynie matka, są elastyczne i przesuwalne, w zależności od sytuacji życiowej. Zachowanie Joan, dla jednych wydawałoby się szokujące, dla innych zupełnie zrozumiale, wyzwala szereg pytań o moralne granice ochrony własnego dziecka. Po skończonej lekturze cały czas nurtuje mnie pytanie o to, czy główna bohaterka zostałaby uznana za niewinną, biorąc pod uwagę niecodzienne okoliczności towarzyszące jej decyzjom? Czy bezwarunkowa miłość do dziecka usprawiedliwia brak pomocy innym i kierowanie się wyłącznie instynktem? Tak, postawa Joan nie jest łatwa do zaakceptowania, gdyż większość z nas uważa się za bohaterów, którzy w kryzysowej sytuacji, będą służyć pomocą innym. Czy jednak oby na pewno?

Podczas czytania tej książki wyczuwałam stale rosnące napięcie. Klimat swoistego polowania i ucieczki podsycały ciągle wtrącane opisy newralgicznych miejsc w zoo, w tym wybiegów dla zwierząt, czy też karuzeli. Trudno także nie współodczuwać wraz z bohaterką targających nią emocji. Trudno podejmować decyzje.

Nie dziwię się, że już niebawem będzie można obejrzeć ekranizację "Dzikiego królestwa" w kinach. Ta książka to bowiem idealny scenariusz na film, który może okazać się jeszcze lepszy niż wersja prozatorska.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka



15 komentarzy:

  1. Książka dla mnie. Psychologiczna, pełna adrenaliny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie twoje recenzja już trzymała w napięciu. Może się skusze na powieść lub ewentualnie ekranizację.
    ps gratuluje tysiąca w obserwatorach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej dla mnie, a do tego idealna na panującą za oknem pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka pełna emocji to dobra lektura na jesienne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, takiej książki w życiu nie czytałam. Jestem też ciekawa filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie zapisuję na listę! Thrillery to ostatnio mój ulubiony gatunek. Chętnie obejrzałabym też film :).
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Musi być mase emocji, a jednocześnie wyzwanie dla bohaterów. Wydaje się być 'ciężką' książką, która porusza ważne tematy i trochę nierealne ale .. na pewno poruszy myślenie i skłoni do refleksji. Zapisuje!

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja w takim razie czekam na ekranizację! :D
    Najpierw obejrzę, a dopiero później przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł na powieść bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się bardzo dobrze. Z chęcią damy jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh, oh chcę, chcę i nie chcę czekać do premiery!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo w moim guście. Już na liście:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O, rzadko sięgam po thrillery, ale z tym z chęcią się zapoznam, ponieważ niezwykle ważne jest dla mnie, aby książka, nawet gatunku stricte rozrywkowego, zmuszała do refleksji. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no - zoo to idealne miejsce do umiejscowania akcji thrillera. Jestem ciekawa jak wyjdzie ekranizacja. Ale jak to się mówi, najpierw książka, później film :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger