"Krąg niewinnych" - Valentin Musso












"Krąg niewinnych trwać będzie przez wieki, a z niego wyłonią się istoty niezwykłe, które wzbudzą przerażenie u tych, którzy zamknęli się w swych przesądach i ignorancji".





Słyszeliście kiedykolwiek o dzieciach Indygo? Dzieciach, które według niektórych osób od dzieciństwa charakteryzują się ponadprzeciętnymi zdolnościami - można by rzec, że paranormalnymi? Mnie, jako osobie zainteresowanej szeroko pojętą ezoteryką, wiedza na temat takich osób nie była obca. Podobnie jak zjawiska psychokinezy, prekognicji i tajne eksperymenty badawcze. Jak więc widzicie, dzieje się w tej książce, dzieje się naprawdę wiele.

Valentin Musso to francuski pisarz, wykładowca literatury i języków starożytnych w Antibes. Mieszka obecnie w Nicei, jest bratem popularnego we Francji pisarza, Guillaume’a Musso. "Krąg niewinnych" to debiutancka książka autora wydana w 2010 r., jego druga powieść nosi tytuł "Zimne popioły".

Na południu Francji w bestialski sposób zostaje zamordowany brat Vincenta. Bohater wraz z partnerką nieżyjącego brata odkrywają, że ten ukrywał żonę i syna. W tym samym czasie, w renomowanym liceum w Nicei zostaje zabity jeden z uczniów. Policyjne śledztwo w tej sprawie prowadzi komisarz Justine Néraudeau. Jak się okazuje obydwie sprawy łączą się ze sobą, splecione pojawieniem się dzieci Indygo.

Fabuła książki autora oscyluje wokół dwóch różnych spraw, pozornie nie mających ze sobą żadnego punktu wspólnego. Valentin Musso, krok po kroku, stopniowym rozwojem akcji swojej powieści sensacyjno-kryminalnej, odkrywa poszczególne karty historii, którą stworzył w swojej głowie. A historia ta bazuje na tak wielbionych przez rzesze ludzi teoriach spiskowych mówiących o tajnych badaniach rządów, których wyniki ukrywane przed opinią publiczną, mogą zostać użyte do kolejnych eskalacji wojennych. Nie zostałam więc podczas lektury tej powieści zaskoczona ani odniesieniem do różnorodnych zdolności paranormalnych ani wątkiem tajnych badań, gdyż tematy te są mi dość dobrze znane. Myślę jednak, że dla czytelnika nie zaznajomionego z tego typu obszarami, wyjaśnienia poczynione przez autora mogą zaciekawić i zaintrygować. To bowiem tematy ciągle nie odkryte, pełne sprzecznych teorii i otwierające umysły na nowe możliwości.

Przyznaję, że do lektury "Kręgu niewinnych" bardzo skutecznie zachęciła mnie sama, niezwykle mroczna okładka oraz równie mroczny tytuł. W środku książki jednak, już tak mrocznie nie było – było za to poprawnie i wraz z zakończeniem, nieco nieprzewidywalnie. Valentin Musso zgrabnie łączył ze sobą kolejnymi spoiwami całą intrygę, by na końcu w nieco dramatyczny sposób, ukazać wartość ludzkiego altruizmu.

"Krąg niewinnych" to książka dotykająca interesujących tematów, w iście sensacyjnej otoczce. Lektura idealna na wieczór z tym, co niewyjaśnione. Lektura pozwalająca zadać sobie jedno pytanie – A co gdyby to było prawdą?



 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Albatros




13 komentarzy:

  1. Mimo wszystko nie bardzo interesuje mnie ta pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w moich klimatach. Uwielbiam tajemnicze paranormalne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka, z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z terminem dzieci Indygo, wobec czego sądzę, że dla mnie powieść będzie bardziej zaskakująca. Chętnie przeczytam, chociaż najpierw kusi mnie twórczość brata autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm.. Nie przepadam jakoś za francuskimi pisarzami, ale dla tej powieści zrobiłabym wyjątek. Zastanowię się nad nią i jak tylko ją spotkam, chętnie najpierw przeczytam fragment aby zobaczyć, czy to coś dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz ją widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja kocham paranormalne historie! Zdecydowanie coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kojarzę tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz o niej słysze, ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm, wolałabym, żeby było bardziej mrocznie, ale ogólnie nie mówię nie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię powieści Musso. Są takie niecodzienne i tajemnicze a czasem mistyczne. Ciekawa jestem roli dzieci Indygo w tej książce. Podobno takich osobowości jest teraz coraz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię horrory. Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł, to pomyślałam "Musze to mieć". Ale skoro w środku już tak strasznie nie jest - chyba sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger