Skazaniec. Tom IV "Czapki z głów" – Krzysztof Spadło









Recenzja przedpremierowa
Premiera - 19.09.2016 r.



"Wojna ma w sobie mroczną siłę, która sprawia, że w ludzkiej naturze budzą się demony o strasznych obliczach. Wojna to niepodważalny dowód na to, że ze wszystkich ziemskich istot tylko człowiek potrafi być podły".




Wszechobecne okrucieństwo II wojny światowej znamy z różnego rodzaju źródeł historycznych, wspomnień oraz materiałów audiowizualnych. Zastanówcie się jednak przez chwilę, czy pomyśleliście kiedyś, co działo się w tych czasach za murami polskich więzień? Co stało się z osadzonymi, których amnestia ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej z jakiś powodów nie objęła? Na te pytania częściowo odpowiada czwarty tom bestsellerowej serii o polskim skazańcu. Serii, która moją cierpliwość wystawia na ciężką próbę charakteru.

Krzysztof Spadło to jak mówi sam o sobie: "łowca wrażeń i kolekcjoner miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę". Autor zadebiutował zbiorem opowiadań zatytułowanym "Marzyciele i pokutnicy". Jest jedynym pisarzem, który wydał w Polsce jednocześnie książkę papierową, audiobooka, różnorodne e-wydania, oraz film krótkometrażowy promujący "Skazańca". "Czapki z głów" to czwarty tom tej serii.

Więzienie we Wronkach zostaje opanowane przez niemieckich hitlerowców. Ropuch, zostawiony w celi przez mściwego strażnika, zostaje oszczędzony ze względu na swoją wiedzę dotyczącą funkcjonowania placówki. Na zewnątrz trwa jedna z najokrutniejszych wojen, a w środku więzienia, bohater znowu musi walczyć każdego dnia o przetrwanie. Kromka chleba i woda stają się bowiem wartością najwyższą – wyższą nawet od ludzkiej przyzwoitości i sumienia.

Po lekturze trzeciego tomu tej serii, byłam przekonana, że jeśli w czwartym nie dowiem się, za co dokładnie Stefan Żabikowski otrzymał wyrok dożywotniego więzienia, zachoruję na czytelniczą depresję. Niestety, po lekturze najnowszego tomu, nadal tego nie wiem, aczkolwiek Krzysztof Spadło w końcu zlitował się nad swoimi czytelnikami i nareszcie uchylił rąbka tej tajemnicy. Depresja więc na szczęście mi nie grozi, ale z pewnością odczuwam spore rozczarowanie, które paradoksalnie zmusza mnie to niecierpliwego wyczekiwania na kolejny tom. To fenomenalne, że w taki właśnie sposób, poprzez powolne dozowanie oczekiwanych informacji z życia głównego bohatera cyklu, można rozbudzić w takim stopniu czytelniczą ciekawość do wszelkich, możliwych granic. Krzysztofowi Spadło niewątpliwie wychodzi to idealnie, czego jestem żywym przykładem.

Ropuch pomimo wieloletniego doświadczenia więziennego życia, nagle, z dnia na dzień, zostaje postawiony w obliczu zupełnie nowej sytuacji. Niemieccy okupanci bowiem ustalają swoje zasady i porządki, burząc w ten sposób to wszystko, co do tej pory bohater znał. Z wypiekami na twarzy śledziłam odnajdywanie się Ropucha w nowej, wojennej rzeczywistości. I pomimo tego faktu, że już wcześniej autor ukazał, że w każdym człowieku śpią gotowe do wyjścia na zewnątrz, złe demony, to te mroczne lata właśnie, potwierdziły to najdobitniej. Lata, w których więzień o numerze ewidencyjnym dwadzieścia dziewięć jedenaście, musiał porzucić wszelkie ludzkie odruchy, by przetrwać, by żyć i mieć nadzieję. Wstrząsającym w tej psychologicznej płaszczyźnie okazał się dla mnie wątek młodego chłopaka – Bolka, który trafia do Wronek i po kilku miesiącach jest zupełnie innym człowiekiem, gotowym nawet zabić Ropucha. Późniejsza pomoc Żabikowskiego poparta jedynie czystym egoizmem, ukazała w pełni to, co instynkt przetrwania zmienia w ludziach.

Podczas lektury tego tomu, do mojej głowy stale napływały różnorodne myśli. Jakim trzeba być człowiekiem, by tak okrutnie mordować, a ludzkie życie traktować jak nic nie warte śmieci? Na myśl przychodzi mi tutaj głównie osadzony w fabule wątek Anny Czerniawskiej, którego zgłębianie co wrażliwszym czytelnikom, polecam ominąć. Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, co ta kobieta czuła, gdy konała tak okrutną śmiercią. Krzysztof Spadło stara się także w tej części "Skazańca" ukazać to, że to nie tylko mężczyźni posiadają monopol na agresję i na przykładzie postaci Marceliny Klechy, to właśnie udowadnia w pełni. W zasadzie cała ta książka ukazuje z wielkim rozmachem dwoistą naturę człowieka, w której dobro ściera się z absolutnym złem.

Zakończenie, jak każda część tej serii to wielka niespodzianka i niespodziewany zwrot akcji, który pozostawił mnie z wieloma znakami zapytania oraz... otwartą buzią. Krzysztof Spadło jak mniemam, posiada bardzo rozbudowany plan fabularny swojej rewelacyjnej historii i z wielką dokładnością, plan ten realizuje. Poprzez liczne retrospekcje odnoszące się do przyszłości, które autor wplata w fabułę, wiem, że czeka na mnie jeszcze wiele wrażeń związanych z postacią Ropucha. Nie mogę się już ich doczekać!

 
Krzysztof Spadło


Strona autora, na której można zamawiać książkę - KLIK. Na jej okładce znajdziecie moją rekomendację.


Polecam także obejrzenie filmu zwiastującego czwartą część serii.


22 komentarze:

  1. Tematyka ciężka, przyznam. Słyszałam o tej książce, ale nie wiem, czy sięgnę. Musiałabym się nieziemsko nastawić na przeczytanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachecasz kolejny raz do tej serii i to mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka z rozmachem i recenzja z rozmachem. Wyczerpująca i uwydatniająca psychologiczną stronę treści utworu. Takie książki są potrzebne, bo to samo życie. Wolelibyśmy o takim życiu nie wiedzieć, ale są tacy, którzy je doskonale znają - przeżyli albo nie przeżyli.
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję. Najpierw musiałabym zapoznać się z poprzednimi tomami, a na razie mam w planach inne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny raz kusisz tą serią. Może w końcu znajdę na nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez kilka miesięcy przejeżdżałam obok tego więzienia w drodze do pracy. Książka zdecydowanie nie dla mnie. Nie na moją psychikę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początek zjebka za to, że książka jest zdecydowanie za cienka - nie po to czekałem cały rok żeby przeczytac ja na dwa podejścia. Zjebka nr 2 za to jak się kończy !!!!!!!!!!!!!!!! Spadło tak się nie robi czytelnikowi - za ten koniec znienawidzi Cię większośc czytelników !!!!!!!!!!!! A teraz plusy. Ten opis na początku książki- strachu, lęku, bezsilności i bezradności jaki dopadł Ropucha to coś niesamowitego - tak napisane, że mistrzostwo świata i wiekszość podobnych opisów z różnych thrillerów i kryminałów może się schować. Jak dla mnie zdecydowanie najlepsze kilka stron z dotychczasowych tomów !!!!!!!!!!! Już wcześniej padało pytanie jak można napisać taką serie samemu nie będąc nigdy więźniem. Teraz dochodzi kolejne jak można opisać w tak dobranych słowach taki stan jaki dopadł Żabikowskiego. Nie chce za wiele spojlerować aby nie psuć przyjemności z czytania innym. Z grubsza akcja dzieje sie podczas II Wojny Światowej w znanym nam już z poprzednich tomów więzieniu gdzie Ropuch odbywa karę dożywocia. Zaczyna się od tego jak na teren więzienia wkraczają Niemcy a kończy się tym jak więzienie ,,wyzwalają " Ruscy . Możemy zobaczyć jak to wszystko wygladało w miejscu , które zostało zamienione z więzienia na obóz pracy. Okrucieństwa, przemocy i różnych dylematów natury moralnej ( Ropuch) jest po pachy i wszyscy, którzy lubią takie ,,klimaty" będą zadowoleni w 100%. Niewątpiliwą atrakcją dla niektórych będzie to, że kilku postaciom w tej książce Krzysiek Spadło użyczył autentycznych imion i nazwisk osób żyjących współcześnie jedynie postarzając je o 100 lat na potrzeby ksiązki :) I nie są to przypadkowe nazwiska, lecz wybrane spośród miłośników serii.
    Tym, którzy nigdy nie czytali polecam bardzo ( koniecznie zacznijcie od pierwszego tomu ) a tym którzy juz wcześniej mieli doczynienia z Ropuchem polecac nie muszę ... Mógłbym tak jeszcze długo i bardziej szczegółowo ale i tak napisałem sie jak nigdy :)
    Moja ocena to tylko 9/10 za wspomnianą końcówke i ilość stron
    P.S. Jeszcze jedno o czym zapomniałem wcześniej napisać. W książce jest użyty dosyć często język niemiecki i nie ma do tych fragmentów żadnych odnośników i tłumaczenia. Na początku myślałem, że to jakieś niedopatrzenie i byłem zdziwiony i nawet wkurzony tym, że nic z tego nie wiem ( nie znam niemieckiego) . Ale załapałem o co chodziło autorowi książki i uważam to za mistrzowskie zagranie z jego strony :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że będę musiała zaopatrzyć się w swój egzemplarz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dwa pierwsze tomy wspominam niezwykle emocjonalnie, dlatego w wolnym czasie muszę koniecznie przeczytać trzecią i czwartą część tej serii.
    Gratuluję rekomendacji!! Przepięknie napisana!

    OdpowiedzUsuń
  10. Często sięgam po książki o takiej tematyce, ale tego autora jeszcze nie czytałam, teraz już jednak wiem, że muszę to jak najszybciej nadrobić.
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę nie moja tematyka, ale wiem, komu mogę polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że książki zbierają same pozytywne opinie i tym lepiej, ponieważ chciałabym sięgnąć kiedyś po wszystkie po kolei :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjna rekomendacja. Gratuluję! Sama bardzo chętnie sięgnę po wszystkie części.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciężka tematyka i chyba trochę za ciężka dla mnie. No i to już czwarty tom, więc trochę za dużo do nadrabiania, zwłaszcza, jeśli ma nie być lekko. Tym razem odpuszczę sobie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie planuję tej serii, nie mój gatunek. Ale widzę pisarz bardzo mocno dozuje napięcie- czwarty tom i nadal nie wiadomo o przyczynie skazania bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  16. To już czwaty tom! Widzę, że autor się roziwja. Cóż, gratuluję rekomendacji na okładce :)
    Optymista

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym kiedyś znaleźć czas na tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie skończyłem tom IV. Czekam z niecierpliwością na następne. Mam nadzieję, że nie będzie trwało to zbyt długo. Ale to zakończenie powaliło mnie. Panie Spadło, tak się nie godzi. Kiedy piątka???

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger