"Ścieżki życia" – Edyta Kowalska
















"Życie to plątanina wielu dróg, które wybierasz, idąc przed siebie".






Jak mogłabym nie pochłonąć tej powieści w jeden wieczór, jeśli główna bohaterka po pierwsze - kocha książki, po drugie - jest bibliotekarką, a po trzecie - podobnie jak ja zachwyca się Williamem Whartonem, uwielbia Stephena Kinga, Grahama Mastertona i Deana Koontza oraz czyta cykl "Dzieci Ziemi"? Gdyby Julia istniała naprawdę, zostałaby moja serdeczną przyjaciółką, z którą mogłabym spotykać się na pysznej kawie aby dyskutować o przeczytanych książkach.

Edyta Kowalska to absolwentka pedagogiki, filologii polskiej oraz zarządzania, z zawodu nauczycielka. Autorka kocha zwierzęta, wiosenne kwiaty, uwielbia czytać i podróżować. Mieszka od kilku lat z mężem, synem, psami i kotem w małej miejscowości na Śląsku.

Julia to trzydziestokilkuletnia bibliotekarka, która rozwiodła się z niewiernym mężem i odtąd spędza swoje wieczory w samotności, w małym mieszkaniu z książką i ukochanym kotem Piernikiem. Bohaterka posiada na szczęście oddanych przyjaciół, czyli rodzinę Malickich z trzyletnią Julią oraz Anię - koleżankę z pracy, dzięki którym nie czuję się aż tak bardzo opuszczona. Nowy etap w jej życiu przynosi utratę nadprogramowych kilogramów, a także nową miłość.

Dawno nie czytałam tak pozytywnej i optymistycznie nastrajającej lektury, której główna bohaterka dosłownie skradła moje serce. Julia to bowiem kobieta, której nie można nie polubić. Zapytacie dlaczego? Ciepło jakie emanuje od kreacji tej postaci, dobroć, swoista doza naiwności i coś, co skłania mnie do czysto subiektywnego odbioru jej osobowości, czyli ogromna miłość do książek, którą autorka zaznacza gdziekolwiek się da. Do kotów zresztą również. Już na drugiej stronie tej książki zostałam mile zaskoczona, gdy Julia ukazując swoje czytelnicze zainteresowania, wskazała moich trzech ulubionych autorów horrorów. A potem jeszcze, podane jako deser, wtrącane fragmenty o czytaniu przygód Ayli, bohaterki znanej z cyklu "Dzieci Ziemi" autorstwa Jean Marie Auel. Zostałam więc w pełnym tego słowa znaczeniu kupiona i chciałabym, by wszystkie bibliotekarki miały takie podejście do życia oraz emanowały tak pozytywną energią, jak bohaterka tej cudnej historii.

Edyta Kowalska ukazuje perypetie Julii w formie narracji pamiętnikarskiej, bowiem dziewczyna właśnie w formie dziennika przedstawia czytelnikowi swoje losy. Pierwszoosobowa narracja w tym przypadku pozwala na zajrzenie do głowy współczesnej kobiety, która musi rozpoczynać swoje życie na nowo, wchodząc na zupełnie nowe tereny. I oczywiście nie zabrakło w tej powieści nieco sztampowych zabiegów fabularnych w postaci szczęśliwego zakończenia czy też pewnego rodzaju beztroski, jednak elementy te zupełnie mi nie przeszkadzały, bowiem biorąc tę książkę do ręki, nastawiałam się na przyjemne, życiowe czytadło. I dokładnie to właśnie otrzymałam.

Nie sposób nie wspomnieć o samym wydaniu powieści, bowiem już prześliczna okładka książki niewątpliwie zachęca do sięgnięcia po to dzieło. Twarda oprawa, dobrej jakości papier oraz dość duża czcionka tylko zwielokrotniają chęć ciągłego trzymania jej w ręku i zagłębiania się w historię Julii.

"Ścieżki życia" to pełna lekkości, humoru i optymizmu historia pokazująca, że nasze losy nie toczą się zawsze utartym schematem, bowiem czasami fortuna bywa bardzo przewrotna. To także historia, w której pełno książek i widocznej miłości do czytania, dlatego też wiem, że powieść ta po prostu musiała do mnie trafić. Wasze ścieżki również mogą się zejść z książką Edyty Kowalskiej, serdecznie Was do tego zachęcam.



 Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce




Rekomendacja recenzji na portalu Zaczytaj się!



38 komentarzy:

  1. Jak tam bardzo zachęcasz, to się skuszę.

    P.S nie mogę się doczekać kolejnej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Lubię lekkie i zabawne książki, a ta jak mówisz do takich należy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się wyjątkowo mocno zachęcona. Z całą pewnością skuszę się na lekturę tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym pochłoneła w jeden wieczór <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się już w samej recenzji, więc muszę przeczytać tę książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się bardzo zachęcona. Sprawdzę, czy książka jest dostępna w bibliotece. Główna bohaterka mogłaby zostać także moją serdeczną koleżanką.

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, jaka pozytywna recenzja! Chętnie przeczytam książkę! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa jestem czy ja również bym tak bardzo polubiła główną bohaterkę ;) Lubię czasem sięgać po takie, może nie odkrywcze, ale ciepłe i pozytywne historie, a biorąc pod uwagę Twój entuzjazm myślę, że na ten tytuł się prędzej czy później skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skusimy się :)

    Pozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Napisałaś tak piękną recenzję, że mam ochotę biec po tę książkę i ją czytać już teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie brzmi:) Na pewno zwrócę na nią uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. I właśnie sobie uzmysłowiłam, że na styczeń miałam wypożyczyć chociaż jedną pogodną książkę, a wyszło jak zwykle. Chociaż... Kryminały Chmielewskiej chyba można uznać za pogodne... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. W bohaterce rzeczywiście miałaś bratnią duszę :) Z dużą chęcią przeczytam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Możliwe że nie rzucę się na tą lekturę już - teraz ale przeczytam. Uwielbiam taką narrację dla mnie taki sposób przekazania czytelnikowi wiedzy na temat bohatera najbardziej odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorka wiedziała co robi, kreując bohaterkę na miłośniczkę książek :) Wprawdzie mnie opis nieszczególnie przekonał, ale jeśli będę miała chęć na taką optymistyczną, lżejszą lekturę, postaram się pamiętać o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tym razem jestem zainteresowana, więc w wolnym czasie będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. mi by się przydało coś optymistycznego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. czuję ciepło bijące z tej powieści:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama też bardzo chętnie zaprzyjaźniłabym się z główną bohaterką. Aż ciekawa jestem o niej czegoś więcej, może uda się przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam trochę inne gusta czytelnicze niż bohaterka, ale chętnie poczytam o jej życiu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Już wstępem do swojej recenzji mnie zaciekawiłaś :) Bohaterka, która uwielbia Stephena Kinga? To musi być coś co również do mnie trafi :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, w końcu udało mi się do Ciebie dostać :-)
    Nie wiem dlaczego ale nie mogła wejść na Twojego bloga od jakiegoś czasu.
    Książka brzmi interesująco.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Gdyby można gdzieś zamówić dodatkowy czas chętnie zatopiłabym się w tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ochotę na właśnie taką, optymistyczną książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czasami warto poczytać pozytywną lekturę, gdy wokół świat nie zawsze ma kolorowe barwy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo pozytywna recenzja:) Okładka książki jest piękna:) Będę miała ten tytuł na uwadze. Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię optymistyczne i pełne humoru powieści, będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię czytać książki pisane w formie pamiętników. Myślę, że ta bardzo by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię powieści o koleżankach po fachu:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo podoba mi się okładka, nasuwa skojarzenia z podróżą i beztroskim latem:) Chyba przydałaby mi się taka lekka książka:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj, zachęcasz, zachęcasz :D Książka w 90% w moim guście (bibliotekarka, książki, kot!), więc koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  32. Recenzja nakłania mnie by sięgnąć po te książke☺ samotne wieczory z książką to coś co lubię najbardziej, zwłaszcza w zimowe wieczory☺ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Fantastyczna recenzja :) A właśnie zastanawiałam się, jaka będzie moja kolejna książka...Już wiem, że na pewno ścieżki życia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger