Jak nie mogłam się oprzeć pokusie, czyli najnowsze biedronkowe zdobycze!






Ależ byłam ostatnio z siebie dumna, gdy napisałam Wam, że zamierzam kupić w Biedronce tylko jedną książkę. I uwierzcie mi, że dokładnie z taką myślą poszłam do tego marketu, a będąc w nim w drugi dzień trwającej obecnie promocji, kupiłam właśnie tylko jeden tytuł.

Wiecie jednak, że Biedronek w miastach jest mnóstwo, a ja codziennie jeżdżąc do pracy, przechodzę właśnie koło tego przybytku rozkoszy. I oczywiście uległam kilka razy, bowiem każdego dnia, rano przed pracą wchodziłam kupić sobie śniadanie i... książkę. Cóż, i tak zaoszczędziłam, bo żywiłam się przez cztery dni powidłami śliwkowymi, dzięki czemu mogę Wam dzisiaj przedstawić aż sześć książek, jakie kupiłam po 9,99 zł. Wiem, to rozpusta, ale cóż z każdym dniem zbliża się przecież emerytura.... 


Cztery tytuły w twardych okładkach za 9,99 zł. Żal było ich nie kupić :)

Carol McCleary - "Iluzja zbrodni"
Dominique Browning - "Slow Love"
Joy Fielding - "Strefa szaleństwa"
Elizabeth Gaskell - "Panie z Cranford"

Nie mogłam się także oprzeć tej książce:

Karen White - "Zagubione godziny"


A także książce z serii "Leniwa Niedziela"

Karolina Monkiewicz-Święcicka - "Taniec z przeszłością"

Wolnej przestrzeni w moim domu jest jeszcze sporo, jednak patrząc przyszłościowo wiem, że kiedyś w końcu ten limit się wyczerpie. Jestem zapobiegliwą osobą i ostatnio, przy okazji planowanego kupna wysokiego łóżka, chodzi mi po głowie pewien pomysł w postaci znalezienia takiego modelu, aby producent zapewniał wysuwane szuflady (pojemniki), w których będę mogła zmieścić zarówno pościel, jak i książki. Oglądając zdjęcia takich łóżek w internecie, pomysł ten coraz bardziej mi się podoba i chyba go zrealizuję. Lubię czytać w łóżku, więc wyobraźcie sobie takie udogodnienie w postaci wysunięcia pojemnika, w którym czeka na Was cały zestaw książek na bezsenną noc. Bajka! Może ktoś z Was ma już takie cudo w domu?


Czy Wy też tak macie, że idziecie do Biedronki kupić bułki i serek, a wychodzicie obładowani książkami?

74 komentarze:

  1. Czemu u mnie nie było tych tytułów?! O.o
    Poprzebierane wszystko :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę fajne książki były w Twojej Biedronce :) Ja zakupiłam "Dom orchidei", którą właśnie czytam - książka genialna polecam. A dziś dorwałam "Dawno, dawno i prawie naprawdę" ciekawa jestem tej lektury. I tyle... nic więcej mnie nie ciekawiło.
    Aaaa zauważyłam jedną rzecz - kiedy tak grzebałam w tych książkach, no trochę to trwało nie powiem, ludzie patrzyli się na mnie jak na ufoludka i widziałam ich myśli - jeju, w książkach grzebie? głupia czy co? normalnie ludzie nie lubią czytać książek z tego co widzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie mogę wchodzić do Biedronki, bo zawsze pierwsze kroki kieruję do stoiska z książkami, ale po co sobie odmawiać skoro na niektórych tytułach zaoszczędza się nawet 30zł? Pozdrawiam i gratuluje zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego nie poszłam wczoraj z mamą do tej zdradliwej Biedronki! :D Gratuluję Tobie szczęścia w postaci tylu wspaniałych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie nie było nic ciekawego. A byłam w pierwszym dniu promocji. Sama skusiłabym się na "Panie z Cranford" i "Taniec z przeszłością"...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w tym stosie szukałam dłuuuugo, ale znalazłam tylko jedną interesującą książkę, a polowałam na "Staruszka..." :c

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z tej promocji nie skorzystałam, chociaż szczegółowo przejrzałam co w okolicznej Biedronce jest. I wiecie co było? Nawet dwie książki pani Kasi Michalak. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedronka Biedronce nierówna. Moja niestety nie jest zbyt książkodajna, a szkoda, bo bardzo chciałabym wejść tam po zakupy spożywcze i wyjść z książką pod pachą. Ale cieszę się, że chociaż Tobie udało się coś znaleźć :) Zazdroszczę zwłaszcza "Strefy szaleństwa" - wygląda intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak! Tak! Tyle ze ja z dziecięcymi! Czy jestem rozgrzeszona?;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szalona! A może nawiedzona ;) Wiem jedno - do emerytury Ci daleko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę, bo w Biedronce w mojej miejscowości nie ma tak fajnych książek. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj zdarzało mi się, że szłam do biedronki po bułki, a wychodziłam z kilkoma książkami (o ile lepszy stawał się dzień!). Niestety tym razem w mojej biedronce nie znalazłam nic dla siebie, albo za późno zaczęłam się rozglądać. Na szczęście biedronka często robi takie wyprzedaże :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No muszę przyznać, że ciekawe zdobycze. :) Szczególnie 'Panie z Cranford'

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam ostatnio w Biedronce właśnie po to żeby sobie kupić jakąś książkę, ale nie było ani jednego tytułu, który by mnie zaciekawił, a tych przedstawionych przez Ciebie to już w ogóle :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Będziesz miała co czytać, biblioteczka zasilona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam się że ja również uwielbiam kupować książeczki w Biedronce. Trzeba to przyznać że można kupić coś ciekawego i tanio. Twoje zdobycze akurat do mnie nie przemawiają, ale czekam na recenzje może jednak coś mnie skusi.
    http://in-my-different-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam się że ja również uwielbiam kupować książeczki w Biedronce. Trzeba to przyznać że można kupić coś ciekawego i tanio. Twoje zdobycze akurat do mnie nie przemawiają, ale czekam na recenzje może jednak coś mnie skusi.
    http://in-my-different-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. "Panie z Cranford" też kupiłam w Biedronce, ale przy okazji jakiejś wcześniejszej promocji. Na razie czekam na przesyłkę ze Znaku, a potem trzeba na chwilę chociaż pasa zacisnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ostatnio powiedziałam do męża, że Biedronka to "zło", a on tak dziwnie spojrzał na mnie i zapytał dlaczego ;) - to mu powiedziałam, że znowu jest promocja na książki i jak nie sobie to na sto procent coś synkowi kupie - no i wyszło na to, że chyba nowy regał na książki potrzebny będzie... Nie wiem jak u innych, ale u mnie tym razem było sporo książek historycznych, na które zacierałam rączki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja dzisiaj już prawie uległam, już prawie wkładałam do koszyka... ale uciekłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam Biedronkę! Mają zazwyczaj ciekawą ofertę i zawsze taniej - zwykle nawet bardzo. Ostatnio skusiłem się na ksiazki po 5 złotych. Widziałem najnowsze propozycje, ale tym razem byłem silniejszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rodzina Borgiów, Firma i Żyć znaczy umrzeć i to w Biedronce... tylko tam... codziennie niskie ceny ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale łupy:) Muszę też odwiedzić Biedronkę:)

    OdpowiedzUsuń
  25. życzę Ci, by nigdy nie zabrakło Ci miejsca na książki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Miłego czytania:) Nie, ja nie mam tak że kupuję książki przypadkiem.... choć raz tak miałam, dzięki takowemu przypadkowi kupiłam książkę wspaniałej autorki Pani Katarzynę Miller... zapewne gdyby ni ten przypadek nie znałabym do dziś jej

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie mam takiego łóżka, ale wiem doskonale o jaki model Ci chodzi, bo sama kiedyś się nim zachwycałam, choć ja nie przepadam za rozkładaniem książek po całym mieszkaniu - muszą być skupione w jednym miejscu, choćbym miała wszystko wynieść z tego pomieszczenia, a zostawić jedynie książki :p Obok łóżka leży jedynie książka, którą w danym momencie czytam :) Na szczęście nie zaglądałam jeszcze do Biedronki, więc taka pokusa mnie ominęła, bo patrząc na okładki tych książek, to mogłabym się skusić!

    OdpowiedzUsuń
  28. Gaskell mam, reszta nic mi nie mówi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. moja Natalia tez tak ma, nie podobają mi się te promocje w marketach, bo zawsze jak tam idziemy Natalia zawsze się przy nich zatrzyma, a gdy już przejdziemy obok empiku czy innej księgarni to zachowuje się jakby widziała sklep z biżuterią czy ciuchami, nie można nie wstąpić i czegoś nie kupić

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja jakiś czas temu poszłam po przysłowiowe waciki (serio!) a wyszłam z 3 czy 4 książkami, bez wacików bo o nich zapomniałam :P

    OdpowiedzUsuń
  31. ja też kupiłam sześć książek :D

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie Biedronki żadnej nie ma, no chyba że takiej na kwiatku:). Co do łóżka to i mam wlaśnie takie wysokie, wielkie z ogromniastymi szufladami. Dokładnie takie http://www.ikea.com/de/de/catalog/products/S99902939/ - żadna kryptoreklama, po prostu zadowolona posiadaczka wygodnego łóżka :)

    OdpowiedzUsuń
  33. oo panie z cronford tego bede oczekiwac :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Czym jest świadomość jedzenie przez tydzień dżemu, jeśli można dzięki temu zakosztować lektury? Robię dokładnie tak samo i w Biedronce nigdy się nie oprę. Fajne zdobycze, a tego łóżka szukaj, to musi być wspaniała sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja dlatego ostatnio nie chodzę do Biedronki :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  36. W mojej biedronce było dużo obyczajówek z Repliki, kupiłam sobie "Grzechy Joanny" J. Marat.
    A "Taniec z przeszłością", według mnie, jest genialny. Fajnie, że go sobie kupiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja wolę nie kusić losu, dlatego omijam biedronkę z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to całkiem dobry pomysł ;P Ja teraz odpoczywam w domu, więc odwiedziny w biedrze mi nie grożą :P

      Usuń
  38. ehhh w mojej biedronce nie ma nic do upolowania;(

    OdpowiedzUsuń
  39. My tym razem w Biedronce nic nie kupiłyśmy. Odnośnie łóżka to mamy takie z wysuwanymi skrzyniami pod spodem, ale tam nie ma miejsca na książki, niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja mam dni, w które pozwalam sobie kupić książkę i to w jednej jedynej księgarni, którą wspieram swoimi zakupami :) Wolę zapłacić drożej, ale wesprzeć małą księgarnie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Mialam w rękach "Zagubione godziny", ale jej nie wzięłam... Teraz żałuję :/

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja zdecydowałam się na Cwaniary S. Chutnik, Pod mocnym aniołem Pilcha oraz Stulatka który wyskoczył przez okno.

    OdpowiedzUsuń
  43. W mojej Biedronce tych tytułów nie było, ale znalazłam "Nomen Omen" Marty Kisiel - jest radość :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetne zdobycze!! Życze miłego czytania i czekam na recenzje :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękne nabytki :) Wybrałam się ostatnio do biedronki, bo jak festiwal książek, to na pewno coś znajdę. A tu klops, kompletnie nic nie było, a moja chęć zakupów była tak wielka, że odbiłam sobie w empiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja tym razem nic dla siebie nie kupiłam, choć prawda jest taka, że gdybym nie miała już "Żółtych ptaków", to teraz bym je w Biedronce nabyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. "Strefę szaleństwa" kupiłam przy okazji poprzedniej wyprzedaży, bardzo lubię tę autorkę, choć z pewnością nie jest to jej najlepsza książka. Tym razem upolowałam pięć książek, w tym dokładnie te, które chciałam, więc nie mogę narzekać :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Sama mam niedaleko siebie trzy biedronki, jednak za każdy razem jak do którejś z nich wchodzę, to nie mogę nic dla siebie znaleźć. Jednak nie będę się poddawać i być może niedługo w końcu coś ciekawego upoluję. Gratuluję wspaniałych nabytków :D

    OdpowiedzUsuń
  49. obładowana to może nie wychodzę, ale często zdarza mi się kupować książki w Biedronce - zresztą nie tylko tam, wiele marketów ma teraz atrakcyjne oferty, tylko trzeba śledzić na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  50. Super łupy udało się dorwać ;) U mnie w Biedronce niestety nie było nic ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  51. Wiem, ze nie ocenia się książki po okładce, ale... Książka Zagubione godziny wygląda zachęcająco :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Też tak czasami mam, że idę do sklepu po jedną rzecz a przychodzę z trzema innymi :P

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja kupiłam tylko "Martwą Europę", bo reszt książek do mnie nie przemawiała. Mam nadzieję, że książka mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Taniec z przeszłością rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  55. U mnie zbyt dużego wyboru nie było. Kupiłam jeden kryminał fiński - "Uzrowiciel" i książkę polskiego autora - "Zasłona nocy".

    OdpowiedzUsuń
  56. Zagubione godziny - to powieść, którą chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  57. Jeszcze Ci się mieszczą te książki? Coś niesamowitego :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Też bym się nie oparła takiej pokusie :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ja byłam silna i kupiłam tylko dwie :D

    OdpowiedzUsuń
  60. Ależ masz silną wolę ;).

    U mnie nic nie było ciekawego ale mam kupiła sobie trzy super książki i obiecała, że jak je przeczyta, to mi je podaruje :). Już nie mogę się doczekać :).

    OdpowiedzUsuń
  61. Cudne nabytki, też zdarza mi się z biedronki wyjść z książkami zamiast bułkami ;))

    OdpowiedzUsuń
  62. Ja na razie do Biedronek mam zakaz wstępu :D Sama sobie nadałam taki zakaz

    OdpowiedzUsuń
  63. To się nazywa miłość do książek! :D Ja jeszcze nie byłam w Biedronce.. :(

    OdpowiedzUsuń
  64. Świetne nabytki, mi udało się kupić "Stulatek który wyskoczył przez okno i ..." co prawda czytałam ją i jest rewelacyjna, bardzo chciałam ją mieć, a za tą cenę - sama wiesz, nie mogłam się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Nie dziwię się, że zaszalałaś. Tylko pozazdrościć! :)

    OdpowiedzUsuń
  66. hoho, to ja tylko jedną kupiłam, ale miałam chęć na dużo więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Ja dzisiaj wybrałam się do Lidla nie wiedząc, że są tam książki. Nie mogłam sie oprzeć pokusie,ale postanowiłam kupić tylko jedną. Postawiłam na Czerwoną Królową. Mam nadzieję, że był to dobry wybór. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger