Gdy tania książka jest naprawdę tania!



Zawsze, gdy mam okazję odwiedzić centrum Łodzi, przychodzę do namiotu z tanią książką, z którego jeszcze nigdy nie wyszłam bez książkowych zakupów. Zresztą, za każdym razem, gdy tam jestem, urzęduje w środku sporo ludzi, więc chyba z naszym czytelnictwem nie jest aż tak źle. Ostatnio wybrałam się tam kilka razy i chciałabym Wam pokazać, jakie książki upolowałam dosłownie za przysłowiowe grosze.



Wchodząc do tego namiotu, zawsze na samym początku kieruję się ku półce na której wystawione są używane i często wysłużone już książki z ceną za 1 zł od sztuki. Uwierzcie mi, że wśród tych półek można znaleźć naprawdę ciekawe okazy, które na allegro osiągają ceny do kilkunastu złotych. Uwielbiam grzebać i przeglądać takie starocie, czując zapach wiekowych tomów.


Zastanawiałam się nawet, czy wśród tylu różnych książek, z naprawdę wielu dziedzin, znajdę poszukiwany od dawna przez siostrę podręcznik "Nowa Ekonomia dla przemysłu, rządu, edukacji" W. Edwardsa Deminga, który wygląda tak:

Źródło - http://www.e-opex.pl/
Niestety, jedyną wadą takich punktów jest to, że nie ma w nich praktycznie żadnych nowości. Tylko antykwaryczne książki. Dla mnie to jednak istny raj, jak pewnie się domyślacie.

A oto moje zdobycze po 1 zł od sztuki:

Federico Andahazi - "Książę"
Juliusz Stefan Znamierowski - "Pożeracz ciepła"
Johann Spyri - "Heidi"
Taduesz Dołęga Mostowicz - "Kiwony"
Eliza Orzeszkowa - "Marta"
Maria Kruger - "Gorzkie wino"
Maria Nurowska - "Postscriptum"
William Heinesen - "Wyspy dobrej nadziei"
Jadwiga Courths-Mahler - "Córka szulera"
Anne Tyler - "Niebieska żegluga"
Jan Dobraczyński - "Świat popiołów"

Georges Simenon - "Pomyłka Maigreta"
Guy N. Smith - "Łącznik druidów"
Zofia Nałkowska - "Charaktery"
Stefan Żeromski - "Wierna rzeka"
Kate Chopin - "Przebudzenie"
Henry James - "Łgarz"

A tutaj widzicie zdobycze z innych półek, nieco droższe. Jak jednak widać, raczej nie poszalałam z ceną :)

Colleen Thompson - "Stłumić żar" za 6 zł
Marek Jóźwik - "Cyrk Blagiera"  za 2 zł
Jake Hill - "Parszywa historia" za 2 zł

Grunt to trafić na świeżą dostawę książek, wówczas bowiem można spędzić w tym namiocie nawet kilka godzin, wygrzebując istne perełki. Dobrze, że nie mieszkam w Łodzi, bo chyba byłabym tam codziennie, a dom dosłownie pękałby mi w szwach od starych książek, które kocham.

Jestem ciekawa, czy i w Waszych miastach znajdują się takie punkty z naprawdę tanią książką? Odwiedzacie je?

65 komentarzy:

  1. Czy to jest ten namiot na Pietrynie zaraz przy Piłsudskiego? Bo podobny jest jeszcze na pekaesach na Kaliskiej :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurka <3 czemu u nas takich namiotów nie ma

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle książek praktycznie za bezcen... Ty to masz nosa. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy zobaczyłam zdjęcie namiotu, od razu przyszły mi na myśl kiermasze książek w turystycznych miastach (np. Kołobrzeg). Są one jednak - moim zdaniem - zupełnym przeciwieństwem tego, co tu opisałaś. W większości sprzedają nowości i to z niewielkimi (albo fałszywymi) zniżkami. Owszem, jest jeden koszyk z używanymi książkami, ale zazwyczaj wybór jest słaby. :( Znacznie bardziej nastawiam się na wyprzedaże w bibliotekach (co z kolei łamie mi serce, bo nie taki jest przecież cel bibliotek - ich księgozbiory powinny się rozrastać, a nie wymieniać - a już na pewno nie pozbywać takich perełek jak wydania Biblioteki Narodowej!).
    Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury upolowanych pozycji! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze buszuję w takich namiotach jak jadę nad morze! :D Spędzam tam większość urlopu! :P A w tym naszym łódzkim byłam chyba tylko raz, ale ostatnio omijam centrum szerokim łukiem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ubolewam że nowe książki są takie drogie. Mam kilka swoich ulubionych z fantastyki ale ich cena mnie czasem odstrasza;/ Tyle książek za takie niskie ceny, szkoda że u mnie nie ma czegoś takiego ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję kolejnych zdobyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To Ci się udały zakupy :) Przyjemnej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stare książki mają duszę. Ten specyficzny ślad czasu widoczny na sfatygowanych okładkach i pożółkłych już kartkach. I pewnie gdybym w pobliżu miała taki namiot to rzuciłabym się w wir przeglądania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale łupy:) U mnie chyba nie ma takiego punktu :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł z tym namiotem :). Sama chętnie bym se tam wybrała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie w mieście jest taki stragan. Starszy pan sprzedaje resztki z księgarni, książki, które nie schodzą w empikach itd. Czasami ma świetne tytuły nie drożej niż 10 zł za sztukę, a nie raz coś fajnego dorwałam za 3 zł. Ty widzę w takim miejscu jak ryba w wodzie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie brak takiego luksusu, choć słyszałam, że niedaleko jakiś antykwariat istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Martę" Orzeszkowej bardzo Ci polecam! Przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile bym dała, żeby mieć taki namiot w swojej miejscowości! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma co ukrywać takie stragany są zwykle nad morzem. Nie jest to nic dziwnego, dużo turystów równa się większa sprzedaż, szczególnie gdy zapominamy zabrać ze sobą książkę na wakacje. Tego typu miejsca to zbawienie dla plażowiczów. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. o matulu! jakbym tam weszła, wyszłabym parę godzin później z tragarzem :D szkoda, że u mnie nie ma takich namiotów. Ale mam za to w bibliotekach w moim mieście, półkę z książkami na sprzedaż też za przysłowiową złotówkę... Przysłowiową, bo w większości placówek za książkę wrzuca się "co łaska" :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciągle się spotykam w nadmorskich miejscowościach z "Tanią książką" :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za takimi książkami, którym okładki się już rozchodzą, ale czasami takie książki mogą być naprawdę warte uwagi :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazdroszczę. Też chciałabym mieć taki namiot w okolicy :))

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie nie ma takiego punktu, ale nawet gdyby był nie byłabym stałym gościem. Nie przepadam za starymi książkami, zdecydowanie wolę nowości i nowe wydania klasyków. Jednak podziwiam i popieram Twoje hobby, ratujesz książki od zapomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa, możesz zaprzyjaźnić się z panią pracującą w skupie makulatury ;) Ludzie oddają takie książki, że się w głowie nie mieści. Mnóstwo tanich pozycji jest też w sieciowych ciucholandach, myślałam, że mają tylko obcojęzyczne wydania, ale jednak nie. Dziś doznałam szoku widząc Wichrowe wzgórza za 6 zł, które pani sprzątnęła mi sprzed nosa ;)

      Usuń
  22. Aż Ci zazdroszczę pobytu w tym namiocie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Biorę śpiwór i lecę zostać w tym namiocie na całe życie! Żałuję, że w moim mieście nie ma takiego punktu. U mnie stoiska z "tania książką" prezentują pozycje mało popularne i w dodatku droższe niż nawet (uwaga!) w Empiku! Tragedia...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie jeszcze nie spotkałam takiego namiotu, acz na cotygodniowym pchlim targu można też nieźle pobuszować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda, że w mojej okolicy nie ma takiego kiermaszu...a może to i dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja myślałam Wiolu, że mieszkasz w Łodzi :)
    Ja raz byłam odwiedzić namiot ze starą książką, ale nie znalazłam nic dla siebie, bo jednak wolę nowości.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nabytki wspaniałe! Kate Chopin jest dobra. Inne pewnie też.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy trafiam na taki namiot, od razu wiadomo, że do niego wbiegnę i zniknę na długi czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. w takich namiotach można się nieźle obłowić za małe pieniążki:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj, chętnie wybrałabym się w takie miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  32. a czy ktoś kojarzy takie miejsce w Poznaniu?

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak byłyśmy w Łodzi też tam zajrzałyśmy, ale nic takiego. Jedynie moją uwagę przyciągnęła Christie z tej kolekcji kioskowej. Po pół ceny chyba były, ale nie po kolei, więc nie kupowałam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Szczerze mówiąc to nie wiem czy u mnie są takie punkty, pewnie tak :). Ja jakoś ich nie odwiedzam :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Niestety w moim mieście nie ma takich wspaniałych namiotów, siedziałbym w nim godzinami ;)) Ale wybieram się w tym roku nad morze, tam często są kiermasze taniej książki, bardzo mocno liczę, że na niego trafię :)) Gratuluję cudnych nabytków :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jest w czym wybierać! Zazdroszczę! I tak jak pisałam na FB - spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i miłości oraz tego wymarzonego antykwariatu ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie nie ma takich namiotów, za małe miasto chyba. A przydałoby się, tym razem mąż by polował na książkę, której nigdzie nie ma;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Gratuluję nabytków:) Może umieścisz kiedyś zdjęcia swoich półek? Pewnie masz już na nich niezłą literacką kolekcję:) Ja jakoś nie mogę się przekonać do używanych książek, chyba że są nowe i używane tylko raz. Za to kocham sklepy internetowe.

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny kiermasz, podobny mam w Stegnie w sezonie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiedyś zajrzałam do takiego miejsca, które znajduje się na Dworcu Kaliskim, ale akurat nic interesującego nie było. Ja bardzo lubię antykwariaty łódzkie, bo tam zawsze tanio można znaleźć jakieś perełki :)
    P.S. Otrzymałam pocztówki od Ciebie, bardzo dziękuję :) Zaskoczyłaś mnie, bo zamiast dwóch, znalazłam aż cztery!

    OdpowiedzUsuń
  41. U mnie niestety nie ma takiego miejsca,chociaż może to i dobrze.W przeciwnym razie byłabym tam codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. U mnie nie ma czegoś takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Niedościgniona łowczyni książkowych perełek :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak jestem np. nad morzem to zawsze wchodzę do takich stoisk!
    Po prostu czasami można wyczaić cudeńka za grosze *.*

    OdpowiedzUsuń
  45. Oooo! Szkoda, że u mnie nie ma takich namiotów :( zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Właśnie wróciłam do rodzinnego miasta na wakacje i muszę przyznać, że z takich tańszych to niestety tylko jeden. Ale jeśli tylko gdzieś pojadę na wakacje, to się od razu zacznę rozglądać za takimi stoiskami. Zeszłego lata świetne np. niedaleko dworca w Katowicach znalazłam. Ledwo miejsce na książki znalazłam i musiałam całość dźwigać w plecaku do Gdańska, po Gdańsku i potem z powrotem, ale nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  47. Jak widać udane łowy. ;) U mnie co prawda takich namiotów nie ma, jednak od dłuższego czasu w niektórych sklepach znajdują się stoiska z tanimi książkami. Myślę, że to dobry początek. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Poszalałaś dziewczyno. Ile książek? Kiedy Ty to wszystko przeczytasz?

    OdpowiedzUsuń
  49. U mnie nie ma taniej książki, ale są nad morzem i jak tam jestem, to korzystam.

    OdpowiedzUsuń
  50. Mam nadzieję, że miałaś blisko jakiś transport, bo zakupiłaś hurtową ilość książek :).

    Mi się udało tylko trzy razy trafić na takie namioty z tanią książką w Radomiu, na jakieś stacji PKP i chyba w Łebie.
    U mnie w mieście takich nie ma, a szkoda ...

    OdpowiedzUsuń
  51. W Elblągu zdecydowanie brakuje takiego miejsca, choć używane książki można wyszperać przy bookcrossingu eKulturalnych (to nie jest kryptoreklama :)) i raz do roku Biblioteka Elbląska robi kiermasz książek. Poza tym zostaje tylko polowanie w marketach...
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  52. Takich namiotów u mnie nie ma. Są antykwariaty i w bibliotece specjalne regały na książki za 1zł.

    OdpowiedzUsuń
  53. wooow, uwielbiam takie wspaniałe miejsca :))

    OdpowiedzUsuń
  54. Uwielbiam stare książki :) mam osobiście mała kolekcje tygrysy wojny jeszcze po dziadku. Ale uwielbiam obecnie książki stricte techniczne z tematyki informatyki i marketingu w internecie wiec z tym idzie cena...

    OdpowiedzUsuń
  55. Jeżeli w naszej biblioteczce zalegają stare książki, których już nie potrzebujemy, warto sprzedać je w skupach. To świetny sposób na zarobienie pieniędzy i zrobienie miejsca na nowe tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  56. Teraz ze starszymi książkami można zrobić inny użytek. Przynajmniej u nas w rybniku, pojawiły się zewnętrzne wypożyczalnie, na dworcu PKP i w innych miejscach. można podejść i zostawić książki. Można też sobie zabrać, przeczytać i odstawić do innego punktu. Bardzo fajna inicjatywa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger