"W głąb lawendowych uliczek" – Klaudia Kopiasz















"(...) garstka czasu, szczypta chęci i poświęcenia... A stworzysz przepis na życie "od kuchni"-".


Dlaczego ciągle narzekamy na współczesnych, młodych ludzi, którzy niczego nie czytają, niczym się nie interesują i ogólnie są straconym pokoleniem, kupionym przez facebooka i różnego rodzaju elektroniczne gadżety? Dlaczego nie mówimy o tych młodych ludziach, którzy idąc pod prąd, pisząc i czytając, czyli po prostu tworząc, dają świadectwo temu, że wcale nie jest tak źle? To właśnie o takich ludziach winniśmy mówić i dyskutować, dlatego też chciałabym Wam przedstawić Klaudię Kopiasz - siedemnastolatkę, która pomimo młodego wieku wydała już książkę. Debiut ten nie jest arcydziełem literatury, a jednak daje nadzieję. Nadzieję na to, że autorka w przyszłości rozwinie skrzydła i zacznie zachwycać swoim piórem rzesze czytelników.

Urodzona w 1998 r. Klaudia Kopiasz to młoda pisarka i podróżniczka. Trudno uwierzyć, że swoją przygodę z literaturą rozpoczęła już w wieku 11 lat. Jej dotychczasowy dorobek literacki to trzy bajki nagrodzone w konkursie "Chcecie Bajki...Oto Bajka", a także opowiadanie pt. "Toskańskie co nieco" zamieszczone w Antologii Klubu Młodych Pisarzy 2014. Autorka uwielbia podróże, gotowanie, operę i książki. Zna trzy języki obce.

Oliver, mieszkaniec Nowego Jorku ma wszystko, co powinno zapewnić mu szczęście – ciekawą i dobrze płatną pracę, atrakcyjną dziewczynę i życiowe plany. Pewnego dnia odwiedza księgarnię, w której przyjazny sprzedawca – Włoch Giovanni użycza mu książkę. Książkę, która w magiczny sposób odkrywa przed bohaterem jego pragnienia i to, czego potrzebuje do szczęścia. Oliver wyrusza więc w podróż, by poznać prawdziwy smak i zapach życia. Bohater chce także odnaleźć prawdziwą miłość.

Historia Olivera, Amerykanina, który pod wpływem książki pewnej pisarki, rzuca wszystko i wyrusza w podróż aby odnaleźć autorkę jest niezwykle naiwna. Zachowanie głównego bohatera przejawia cechy nienaturalności, a jego rozmowy z Giovannim i cała atmosfera w księgarni nie nosi znamion realizmu. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić takich ludzi w rzeczywistości, posługujących się takim specyficznym, plastycznym językiem, prowadzących dialogi przedstawione w książce. Przyznam więc, że postacie występujące w utworze są niestety papierowe i trudno przełożyć ich zachowania na prawdziwe życie.

Niedociągnięcia fabularne i mało wiarygodne kreacje bohaterów Klaudia Kopiasz niweluje poprzez zdumiewający w jej wieku wysublimowany język i stylistykę. A do tego wszystkiego czaruje oddaniem w pełni aromatu śródziemnomorskiej kuchni, pełnej kuszących smaków i zapachów. Trudno nie poddać się bowiem plastycznym opisom francuskiego i włoskiego jedzenia, pięknych widoków opisanych z wszelkimi detalami, przytulnych kawiarenek, lawendowych pól czy zapachów przyprawiających o zawrót głowy. Płaszczyzna ta tworzy smakowity klimat, który przy ciężkostrawnej kreacji bohaterów – pozwala na szczęście na dalszą lekturę tej książki.

"W głąb lawendowych uliczek" to dla mnie swoista przypowieść o życiu i poszukiwaniach jego sensu. Zachowanie głównego bohatera, jego ocena ryzyka zmieniającej wszystko decyzji pod postacią zostawienia swojego uporządkowanego życia i rozpoczęcia poszukiwania prawdziwego szczęścia, jest oprócz naiwności w swojej wymowie, w pewnym stopniu historią zmuszającą do refleksji nad tym co mamy i czego potrzebujemy, bowiem w codziennym życiu granica ta często się niestety zaciera. A warto się nad tym zastanowić, bowiem często szczęście jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko je chcieć pochwycić.

Klaudia Kopiasz, pomimo swojego młodego wieku, który usprawiedliwia niedociągnięcia i błędy w kreacji bohaterów – stworzyła refleksyjną, okraszoną wieloma smakami i zapachami powieść, będącą obrazem wiecznego poszukiwania treści naszego życia. Czuję i to bardzo mocno, że jeszcze nie raz usłyszymy o tej młodej autorce.


Klaudia Kopiasz

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok

31 komentarzy:

  1. Ciężko uwierzyć, że ktoś tak młody potrafił napisać taką powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Można jedynie pozazdrościć tego, że autorka już w tak młodym wieku wydała swoją pierwszą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem "dorobku" tej młodej dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wizualnie niepozorna, ale warta uwagi :) Brawa dla autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziękowania zamieszczałam już na Facebook'u, ale uznałam, że warto byłoby również dodać je tutaj. Bardzo, bardzo dziękuję za recenzję i Wam, Czytelnicy, za komentarze. :) W szczególności cieszą mnie nie tylko te miłe słowa, ale również cenne wskazówki oraz uwagi. Wierzę, że z każdą następną powieścią będzie tylko lepiej. :) Zwracając się jeszcze do autorki bloga, pragnę powiedzieć, że cieszę się, iż pokłada Pani we mnie nadzieję. :) Te słowa z pewnością będą moją siłą napędową, ilekroć tylko zacznę pisać. :) Na koniec chcę tylko życzyć miłego wieczoru oraz udanej lektury recenzji.

    Brawa dla Autorki Bloga za rzetelne recenzje. To wspaniałe, że wkłada Pani tyle serca w popularyzowanie czytelnictwa i jednocześnie wspaniałe, że w recenzjach, jakie Pani pisze, widać Pani miłość do książek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne słowa, a po Wioli widać z daleka miłość do książek :)

      Usuń
  6. Jestem po lekturze :-) Wiedziałam, że to młoda pisarka, ale nie przypuszczałam, że aż tak młoda. I na dodatek podróżniczka :-) Jak to mówi powiedzenie, podróże kształcą, a jest to wyczuwalne i w tej powieści. To co zobaczymy, czego doświadczymy podczas podróży jest bezcenne w sztuce pisarskiej :-) Dowodem jest p. Klaudia. Powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowała mnie ta książka. Będę ją miała na uwadze. A autorce tylko pozazdrościć, wydania książki w tak młodym wieku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wrażenie, że teraz furorę robią książki zawierające w tytule słowo "lawenda" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę i okazuje się, że nawet tak młoda osoba jest w stanie napisać coś, co może się podobać ;) Będę miała tytuł na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka młoda autorka a tak wiele już osiągnęła. Moje gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Troszkę mnie zniechęca, że bohaterowie to nie Polacy. Mam jakieś skrzywienie na tym punkcie, nie lubię fabuł opartych na takim motywie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki młodych autorów w większości są niedociągnięte w wielu sprawach, ale potem konstruktywna krytyka potrafi z nich zrobić dobrych Autorów. Trzymam za Autorkę kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta Pani ma 17 lat?! Wow wow wow! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tę książkę już na swojej liście lektur do przeczytania, z pewnością w końcu po nią sięgnę... muszę tylko jeszcze ją zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorka jest młodsza nawet ode mnie - jestem rocznik 1996!
    Wow! Aż chciałabym sprawdzić jej prozę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiedziałam, że autorka jest taka młoda! Jak na debiut całkiem nieźle musiało to wyjść.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem pod wrażeniem tego, co autorka osiągnęła w tak młodym wieku! Oby tak dalej!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. czuję że książka ma świetny klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo mnie zaciekawiłas szcególnie faktycznie ten wiek autorki sprawia ze chce sie przeczytac :) co moze o życou napisac tak młoda osoba;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka raczej nie dla mnie, ale muszę przyznać, że okładka jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten wysublimowany języki styl brzmią obiecująco:) Bardzo cenię to w książkach:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie niestety nie podobała się tak bardzo ;) fabuła nie idzie w parze z językiem, a niestety samym językiem trudno dziś zadowolić czytelników

    OdpowiedzUsuń
  23. Zastanawiam się z czego wynika ten brak realizmu w dialogach, a z drugiej strony myślę, że nie jest łatwo wypracować taki model, który by sprawiał, że rozmowy i bohaterowie będą jednocześnie naturalni i intrygujący. To jednak pewnie kwestia do wypracowania, więc autorce życzę jak najlepiej i trzymam kciuki za kolejne powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem ciekawa, czy książka przypadłaby mi do gustu. Chętnie kiedyś bym się przekonała :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Zwróciłam uwagę na ten tytuł,dzięki lawendzie ;D Ale widzę,że powinnam ją przeczytać.Jeśli reszta jest ok,to wybaczę słabą kreację bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z bohaterem raczej się nie utożsamię, więc wątpię by książka przypadła mi do gustu, ale pogratulować autorce sukcesu i odmalowania klimatu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiedziałam, że autorka jest tak młoda :)) właśnie robię zamówienie na książki i tak się zastanawiam kupić, nie kupić? Słyszałam już o tej powieści, a Twoja recenzja Wiolu bardzo kusi, aby mimo niedociągnięć przeczytać tę powieść, dla tych opisów smaków, zapachów i widoków... :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger