O tym, jak znalazłam w Gdańsku piękne miejsce, pełne starych książek!






W ubiegłym tygodniu, niespodziewanie przydarzyła się nam jednodniowa wycieczka do Gdańska z noclegiem. Ostatni raz byłam w tym mieście trzy lata temu, więc ochoczo spakowałam kilka rzeczy i wyruszyliśmy nad morze. Podczas przechadzki po gdańskiej starówce, na ulicy Warzywniczej zlokalizowanej na Długim Pobrzeżu, natknęłam się na mały, klimatyczny antykwariat. Nie mogłam go zwyczajnie ominąć i nie wejść do niego choćby na chwilę, chociaż grafik mieliśmy bardzo napięty.

W tym przybytku rozkoszy dla moli książkowych spędziłam dosłownie chwilę, ale muszę pokazać Wam klimat tego miejsca. Miejsca, w którym mogłabym spędzać całe dnie!

Widzicie te stare książki ze starodawnymi grzbietami?

Artystyczny nieład? Czemu nie! To ma swój niepowtarzalny urok!

Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, od fotografii po stare, zapomniane książki.

Nie zabrakło także starych magazynów mody, map i gazet. Istny klimat retro!

Widok zapierający dech w mojej piersi.

Wszędzie, wszędzie książki!

I ten zapach starego papieru. Bezcenne!

W tym koszu, w ekspresowym tempie szperałam w nadziei znalezienia brakujących mi tytułów z serii z Kolibrem i Jamnikiem. Udało się! Wszystkie cztery książki, jakie zaraz zobaczycie kupiłam za 4 zł od sztuki.


Brendan Behan - "Ucieczka"

Jeremi Bożkowski - "Piękna kobieta w obłoku spalin"

Stendhal - "Kroniki włoskie"

Ewa Stec - "Klub matek Swatek"

Uwielbiam oglądać takie wnętrza pełne książek. I chociaż lubię odwiedzać namioty targowe z tanią książką, których pełno nad morzem, to jednak wiem, że nie mają one takiego uroku, jak klimatyczne, małe antykwariaty. Uwielbiam bowiem zapach, jaki unosi się po wejściu do takiego miejsca. Uwielbiam myśleć, że kiedyś i ja zasiądę po drugiej stronie, i będę sprzedawać ludziom stare książki. Innej przyszłości dla siebie bowiem nie widzę.

Lubicie szperać pomiędzy antykwarycznymi półkami? Cenicie sobie takie wnętrza i dający się wyczuć klimat retro? Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.

55 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać że antykwariaty mają w sobie to coś ;). Piękne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę antykwariaty omijać z daleka, bo nie tylko moja wypłata by tam została :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie klimatyczne miejsca. :) I ten zapach starości zmieszany z zapachem papieru. Osobiście nie kupuję książek w takich miejscach, co nie zmienia faktu, że je uwielbiam.
    I marzenia mamy podobne, tyle, że mnie się marzy mała, klimatyczna księgarnia. :)

    PS. Nie wiem, czy się bawisz w takie rzeczy, ale nominowałam Cię do Disney Book Tag'u. :X :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miejsce wykukałaś rewelacyjne...masz nosa...
    Muszę i ja gdzieś w pobliżu takiego miejsca poszukać,,,,chętnie bym sama takie otwarła, gdybym mieszkała w mieście i miała lokal...
    "Kroniki "Stedhala w tym wydaniu mam....

    OdpowiedzUsuń
  5. No przyznaję, miejsce wyjątkowe :) Gratuluję też kolejnych nabytków.
    Ja może bym i lubiła szperać pomiędzy półkami antykwariatu, ale u mnie w mieście jest tylko jeden z niesamowicie nieprzyjemną obsługą. Poza tym ceny są mocno zawyżone jak na używane, stare książki - także nie chodzę, a na wyjazdach jakoś nie trafiam na podobne miejsca, częściej spotykam stosika z tanimi książkami :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie byłem w żadnym antykwariacie, poza tym księgarnie przestały mieć duszę... Przestały to złe słowo, brakuje im duszy, klimatu, choć krakowski Matras przy Rynku po raz pierwszy od dawna dał mi zapomniane to "coś" czego mi w takich miejscach brakuje... podziwiam od dawna to Twoje literackie spojrzenie i książkowy zachwyt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne miejsce, ale bym szperała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przyznać, że nie chodzę do antykwariatów ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. W takich miejscach budzi się we mnie pragnienie znalezienia powieści idealnej :) Oczywiście, nigdy nie wiem jak by to mogła być???
    Uwielbiam antykwariaty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno już nie byłam w antykwariacie. A kiedyś uwielbiałam w nich szperać. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam szczęścia do znajdowania takich miejsc, dlatego tym bardziej zazdroszczę zarówno zdobyczy, jak i wspaniałego odkrycia. Antykwariat wygląda magicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam jeszcze dwa takie cudne miejsca w Trójmieście :)
    I masz rację ten zapach starego papieru i kurzu jest jedyny swoim rodzaju. Podobno na papierze żyje specyficzny gatunek pleśni wydzielający substancję uzależniająca swym zapachem. To by wiele tłumaczyło. :)
    No i antykwariaty, to często jedyne miejsca, gdzie można zapolować na różne cudeńka. Gratuluję łupów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię dotykać i wąchać stare książki :) Takie miejsca są wprost dla mnie stworzone :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale pięknie, co za raj! Miasto zresztą też magiczne, jak na razie byłam raz, ale na pewno jeszcze odwiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, w antykwariacie nie byłam już ładnych parę lat..

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiolu Ty masz GPS-a włączonego na wyszukiwanie książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście wyjątkowo klimatyczne miejsce. No i Gdańsk, kocham to miasto od czasu lutowej wycieczki:)
    U mnie w mieście antykwariat nie ma takiego nastroju, zresztą dominują w nim podręczniki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham stare książki, więc zachwyt rozumiem. Dla mnie niezwykłym uczuciem jest wziąć do ręki książkę sprzed na przykład 200 lat. Zawsze zastanawiam się, kto ją miał przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiście to miejsce ma charakter :) A co do twojego marzenia to trzymam kciuki, chętnie będę odwiedzać twój przyszły antykwariat :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miejsce marzenie! W moim mieście nie ma takich miejsc, niestety. W Toruniu, gdzie studiowałam były. Wciąż je pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że mamy podobne marzenia - też widzę się w małej przytulnej księgarni, znającą swoich klientów i ich upodobania i z dobrym słowem i radą dla każdego nowego... Ale się rozmarzyłam. Szkoda, że nie mogłaś nam przekazać zapachu...
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  22. jaki klimat cudowny! duch książek go przenika:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś mnie nie dziwi Twój węch, kierujący kroki do antykwariatu... :D Ja sama po nich nie chodzę, wolę chyba księgarnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam takie miejsca! Niestety brakuje mi czasu i u mnie jest tylko jeden antykwariat i do tego ceny są tak spore, że często w internecie mogę kupić książki o połowę tańsze ;/

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzadko chodzę do antykwariatu, bo jakoś nie spotykam takich z duszą, a ceny za całkiem nowe wydania są o wiele wyższe niżbym miała kupić nową książkę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię małe antykwariaty, ale takie namioty z tanią książką również kocham. Co tu dużo mówić, kocham wszystkie miejsca, w których sprzedają książki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj dawno nie byłam w antykwariacie! To jest magiczne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie za bardzo lubię stare książki, ale to miejsce na pewno ma swój niepowtarzalny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale to miejsce ma niesamowity klimat! *o*
    Byłam wiele razy w Gdańsku, ale nigdy nie natrafiłam na takie antykwariaty :)

    Spróbuj koniecznie! Potem daj znać czy Ci smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Antykwariaty są cudowne, jaka szkoda, że obecnie ubywa ich w tak zastraszającym tempie! Jak będę kiedyś znowu w Gdańsku, to na pewno tam wpadnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. W Gdańsku jeszcze nie byłam, ale mam nadzieje kiedyś pojechać i na pewno zajrzę do tego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdroszczę! Szkoda, że moje wakacyjne plany nie obejmują Gdańska...

    OdpowiedzUsuń
  33. Lubię odwiedzać antykwariaty, ale niektóre zaskakują mnie niepokojąco wysokimi cenami książek :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Trzeba przyznać, że takie klimatyczne antykwariaty z historią są najciekawsze :) Zazwyczaj siedzi tam jeszcze stary, leniwy kocur i pan z brodą, który popija herbatę albo słucha winylowych płyt :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Takie miejsca mają swój klimat, ale ja jakoś średnio lubię odwiedzać takie miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zazdroszczę Pani! Sama chciałabym chociaż raz pojechać do Gdańska.. Jak miło, że są jeszcze takie miejsca i te książki ze starodawnymi grzbietami..

    OdpowiedzUsuń
  37. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w antykwariacie. W mojej okolicy chyba nawet nie ma antykwariatu, do którego mogłabym pójść. A szkoda, bo podejrzewam, że by mi się spodobał klimat panujący w takim miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Antykwariaty... a ich właściciele, o tych to dopiero można książki pisać! Wystarczy wspomnieć pewnego żoliborskiego sprzedawcę...

    OdpowiedzUsuń
  39. antykwariat z prawdziwego zdarzenia woooow!

    OdpowiedzUsuń
  40. Takie miejsca to ja kocham :) Dałabym się tam zamknąć na noc ;P

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudowne jest to miejsce! A jak się tam wchodzi to czas płynie bardzo szybko :) Znalazłam to miejsce kilka lat temu, przypadkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja bardzo lubię takie klimatyczne miejsca, też mogłabym w nich cały czas przesiadywać :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Hętnie zachdzę w takie miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  44. Uwielbiam takie miejsca. Mają swój niepowtarzalny klimat i ten zapach!

    OdpowiedzUsuń
  45. U mnie w mieście nie ma żadnego antykwariatu, tylko same z używanymi podręcznikami. Bardzo ubolewam z tego powodu, że stare książki muszę kupować na allegro :( Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wymarzone miejsce dla mola książkowego... w mim mieście niestety nie ma tak klimatycznego i urokliwego antykwariatu :(

    OdpowiedzUsuń
  47. Wspaniałe miejsce! Masz nosa do książek :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ah ten jamnik :) spaczył mnie na lata :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Gratuluję bloga! :) Zapraszam do obserwowania mojego profilu na instagramie --> @eseistka. Założyłam tam profil od niedawna i będę zamieszczać zdjęcia książek, głównie literaturę klasyczną ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger