"Psy gończe" - Jørn Lier Horst














"Zamieniali się w psy gończe pędzące za zdobyczą, której zapach wyczuli".




W akapicie kończącym moją ubiegłoroczną recenzję świetnego kryminału Jørna Liera Horsta pt. "Jaskiniowiec", zapragnęłam wydania wcześniejszych części cyklu o norweskim policjancie. Moje życzenie zostało spełnione, bowiem w księgarniach pojawił się właśnie wcześniejszy tom tego cyklu, ukazujący wydarzenia, jakie miały miejscy przed tymi, które czytelnik poznał w "Jaskiniowcu. I po lekturze "Psów gończych" nie dziwi mnie fakt, iż to właśnie ta książka autora jest najbardziej utytułowana różnorodnymi literackimi nagrodami. To bowiem kryminał wart grzechu.

Jørn Lier Horst to norweski pisarz i dramaturg, który do września 2013 r. pełnił funkcję szefa wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. Studiował trzy kierunki studiów – kryminologię, filozofię i psychologię. Od 2012 r. wydaje powieści kryminalne dla młodszych czytelników, zwane serią CLUE. Jørn Lier Horst mieszka obecnie w Stavern. Jest autorem cyklu powieści kryminalnych, których głównym bohaterem jest policjant pracujący w Larviku – William Wisting. "Psy gończe" to ósma część tej serii.

William Wisting, siedemnaście lat temu prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa młodej dziewczyny - Cecilii Linde, które doprowadziło do skazania podejrzanego o tę zbrodnię. Nieoczekiwanie, po tylu latach wychodzą na jaw nowe fakty dotyczące sfałszowania dowodów, które doprowadzają bohatera do zawieszenia w czynnościach służbowych. Wisting nagle z tropiciela sam zamienia się w zwierzynę łowną. Tymczasem jego córka Line, angażuje się w sprawę tajemniczego zabójstwa, które jak się okazuje posiada wspólny mianownik z prywatnym śledztwem policjanta.

"Psy gończe" to książka, która okazała się wielowątkowym kryminałem, w jakim czytelnik z każdą przeczytaną stroną, poznaje kolejne części układanki będącej doskonałą intrygą, stanowiącą nie lada zagadkę. Fabuła książki Horsta została poprowadzona dwutorowo i dopiero z czasem, wątki śledztw ojca i córki zaczynają się ze sobą zazębiać, prowadząc do zaskakującego finału, który okazał się dla mnie wielkim zaskoczeniem. To, co również przemawia za sięgnięciem po ten kryminał to niezwykle wartka akcja, bowiem na każdej stronie coś się dzieje, a autor podrzuca co chwilę czytelnikowi nowe tropy, myląc je i powodując jednocześnie powstanie wielkiego pragnienia rozwiązania tej wielowątkowej zagadki. Przy tej powieści nie sposób się po prostu nudzić.

Jørn Lier Horst oprócz stworzenia mistrzowsko skonstruowanej intrygi kryminalnej, zagłębia się także w definicję pojęcia dobra i zła. Pokazuje jak skomplikowany jest umysł człowieka oraz jak dobro i zło mogą przenikać między sobą, zacierając tę cienką granicę. Autor skłania również do refleksji w temacie pracy śledczych i nieświadomych błędów, jakie mogą pojawić się w tego typu specyficznej profesji. Przyznam, że analiza przeprowadzonego śledztwa sprzed siedemnastu lat, jaką robił Wisting, uzmysłowiła mi, w jaki sposób może działać autosugestia i przekonanie o czyjeś winie. Poza tym, przykład głównego bohatera pokazał dobitnie, jak szybko można w tej pracy z tropiącego stać się zwierzyną łowną.

Ciekawym wątkiem w całym kryminale okazał się dla mnie także obraz pracy dziennikarza śledczego i wielu metod, jakie ci ludzie muszą stosować, aby otrzymać upragnione informacje na pierwszą stronę porannej gazety. Myślę, że to dość interesująca płaszczyzna i z chęcią porównałabym sobie ten obraz z naszymi, polskimi realiami.

"Psy gończe" to kryminał stanowiący świetną rozrywkę intelektualną, w którym trafiony zabieg pod postacią krótkich rozdziałów kończących się w punkcie kulminacyjnym, wzmaga przyjemność z jego lektury. Jeśli czytaliście "Jaskiniowca" to gwarantuję Wam, że część ta, pomimo faktu, że jest wcześniejsza – jeszcze bardziej wciąga i nie pozwala oderwać się od lektury aż do momentu rozwikłania intrygi kryminalnej.


Jørn Lier Horst 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa

35 komentarzy:

  1. Przyznam że opis mnie zainteresował

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tak bardzo, że sprawdzam ceny tej pozycji :):):)
    Domowa Księgarnia
    http:domowaksiegarnia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam krótkie rozdziały! Dan Brown sprawił, że pokochałam je jeszcze bardziej. Nie tylko przyspieszają czytanie, ale także są idealne, gdy chcemy zbudować napięcie. Teraz już na pewno sięgnę po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest na liście do kupienia na Targach Książki :) Czyli już niebawem będie moja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam "Jaskiniowca", ale chętnie poznam obydwie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj zachecac potrafisz :D I co ja mam zrobic jak tyle czeka do rpzeczytania? Cos mi sie zdaje ze predzej czy poznie ji do niej siegne oj Ty oj Ty :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że i Ty przekonałaś się do "Psów gończych".

    OdpowiedzUsuń
  8. Zainteresowałaś mnie, szczególnie, że ostatnio mam coraz większą ochotę na jakiś dobry kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chętnie poznam tę serię:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Horst na razie nie trafił do mojej czołówki pisarzy kryminalnych, ale trzeba przyznać, że pisze świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podobają mi się Twoje recenzje - nie ma tam zbędnych narzekań na jakąkolwiek część książki, świetnie opisujesz zalety i zachęcasz nawet takiego uprzedzonego czytelnika do kryminałów, jakim jestem ja. Z wielką przyjemnością sięgnę po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze, ale bez wątpienia w najbliższym czasie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam skandynawskie kryminały - a ten, jak i poprzedni autora ("Jaskiniowiec") zapowiadają się bardzo dobrze. Tytuły już mam zapisane :))

    OdpowiedzUsuń
  14. "Jaskiniowiec" nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, więc póki co nie mam ochoty na inne książki Horsta. Wiele osób zwraca uwagę, że ta powieść jest znacznie lepsza od "Jaskiniowca", ale mimo tego na razie odpuszczę sobie czytanie. Fajnie, że pojawiają się wcześniejsze powieści autora, ale w sumie wydawnictwo mogłoby zacząć od pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, ta kolejność wydawania...;)
    Chciałabym przeczytać, tym bardziej że "Jaskiniowca" znam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałoby się przeczytać, ale czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
  17. pozycja z kryminalnym smaczkiem:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przed chwilą czytałam na innym blogu bardzo pochlebną recenzje tej książki i teraz u Ciebie widzę także same pozytywy. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak koniecznie zapoznać się z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja bardzo chętnie zapiszę się na intelektualną rozrywkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z przyjemnością przeczytam, kiedy tylko wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bez sensu czytać serię od końca, no ale jak nie ma wyjścia to tak wypada.

    OdpowiedzUsuń
  22. strasznie mnie zawsze inspirują okładki ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie czytałam ani tego, ani "Jaskiniowca", chociaż ostatnio ogólnie w ręce wpadało mi coraz więcej kryminałów. Wydaje się ciekawe, ale pewnie swoim zwyczajem wrzucę na listę "do przeczytania", która chyba już przekroczyła rozległością długość mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za kryminałami, ale widząc Twój entuzjazm jestem skłonna dać się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Widzę popularność skandynawskich pisarzy rośnie coraz bardziej, a do tego jest to zasłużona popularność. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Co prawda nie czytałam jeszcze "Jaskiniowca", ale już mam ochotę na "Psy gończe" :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Głośno ostatnio o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo reklamowana pozycja, ale przyznam, że... zachęca mnie tytuł! :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam i mi się podobała. Choć trudno mi powiedzieć, która bardziej "Jaskiniowiec" czy "Psy gończe" :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Koniecznie muszę poznać twórczość tego Autora!

    OdpowiedzUsuń
  31. Koniecznie muszę poznać twórczość tego Autora!

    OdpowiedzUsuń
  32. Te krótkie rozdziały niesamowicie podkręciły tempo akcji. Książkę przeczytałam ekspresowo. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger