Co zabralibyście ze sobą na Marsa?






Moja lektura "Marsjanina" - książki, która niedawno miała swoją premierę na naszym rynku - dobiega właśnie końca. Zanim jednak poznacie moją opinię o tym dziele, mam dla Was coś specjalnego. Coś, co parę dni temu dotarło do mnie w dużej kopercie. Coś, czego kompletnie się nie spodziewałam.




To, co widzicie na zdjęciu powyżej to plakat promujący książkę "Marsjanin" oraz oryginalna maska kosmonauty. Pewnie zastanawiacie się do czego mają służyć te gadżety.

Marzyliście kiedyś o podróży kosmicznej na jakąś planetę naszego Układu Słonecznego? A gdybyście dostali taką szansę, i byłaby to wycieczka na Marsa, jaką rzecz zabralibyście ze sobą? Ja wiedziałam od razu....w moim przypadku jest to....CZEKOLADA!  


A tak właśnie wyglądam ja na planecie Mars z nieodłączną czekoladą ;)


Akcja promocyjna Wydawnictwa Akurat po raz kolejny zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Robienie zdjęć przez mojego narzeczonego okazało się dla nas wielką frajdą. To była świetna zabawa, do której i Was zachęcam, gdyż wydawnictwo ogłosiło konkurs na swojej stronie - KLIK

Kto jeszcze chce dostać od nas maskę wraz z plakatem ma teraz szansę! Wystarczy, że wymyślicie, jak mogłaby nazywać się stolica Marsa, gdyby ludzie skolonizowali Czerwoną Planetę. Spośród wszystkich odpowiedzi wylosujemy 10 laureatów. Macie czas do czwartku 26. listopada do godz. 13.00.

Wyniki w piątek 27. listopada po godz. 13.00. Gotowi? START!


Gorąca Was zachęcam do wzięcia udziału w zabawie! 

27 komentarzy:

  1. super książka i super zabawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiazka na pewno swietna, na ksiezyc nigdy, ale to przenigdy bym nie chciala poleciec, dobrze mi na ziemii!! A kasizke i czekolade wzielabym na bezludna wyspe:) Pieknie Wiolu wygladsz w masce kosmonauty! Mieliscie swietna zabawe!! Zazdraoszcze!! Tez bym chciala miec taki helm dla wnuka!! Moze ta stolica moglaby miec nazwe: LODZ, po przeciez sa tam takie dziury, wygladajce jakie lodzie!!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. super zabawa, ale ja na Marsa się nie wybieram, nawet w marzeniach :). Za to innym życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie umiem w niej mojej twarzy zmieścić! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Łamię sobie głowę nad tą nazwą już od dłuższego czasu i po prostu nic nie mogę wymyślić. Chyba nie podołam... Chociaż książkę bardzo bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tą czekoladą to bardzo dobry pomysł, tylko co zrobić jak się skończy? ;p Ja tam na Marsa się nie wybieram, jakoś te klimaty mnie nie kręcą ;p Nie wątpię, że zabawa była udana! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny chwyt marketingowy. :) A nad nazwą muszę pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę od niedawna mam w planach :) Ale na nazwę stolicy zabrakło mi weny.

    OdpowiedzUsuń
  9. To wydawnictwo w ogóle ma fajnie przemyślane akcje marketingowe. "Troje", "Cięcie" czy "Kobiety na plaży" - postarali się w tych trzech przypadkach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaa! Jeszcze bardziej polubiłam tą książkę :) Mimo, że jej nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Coraz lepsze są te akcje promocyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozytywna akcja promocyjna. Widzę, że nawet moje foto wrzucili na ten baner :-P

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawa dla autorów akcji za pomysłowość:)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak na Marsie mają czekoladę, to lecę:P

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba nie w moim klimacie jest ta książka, ale poczekam jeszcze z decyzją na twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahahah, ja na Marsa prócz czekolady, wzięłabym jeszcze jakąś książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale świetnie wyglądasz w tej masce kosmonauty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastycznie wyglądasz :D A ma Marsa musiałabym zabrać cały worek ulubionych słodyczy :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, ale świetna akcja promocyjna ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne zdjęcie :) Ciekawa akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa akcja:D
    Do twarzy Ci w tym hełmie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Hełmy są na prawdę świetnym chwytem marketingowym. Wszystko to sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po tę książkę własciwie w ciemno.

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydawnictwa i ich pomysły na reklamę potrafią zaskoczyć. Niezłe;) Ja ostatnio dostałam glutaminian sodu w woreczku do książki "Piąty smak";)

    OdpowiedzUsuń
  24. fajne są te dodatki! jestem ciekawa wrażeń;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger