"Podróże poezją" - Izabela Monika Bill










"W zakamarkach kawiarni
parzą się pocałunki".




Z każdym kolejnym, przeczytanym tomikiem wierszy polskiego autora, umacniam się w przeświadczeniu, że warto raz na jakiś czas odpocząć od czytanej tomami prozy i zagłębić się całkowicie inny przekaz myślowy. Tym bardziej, gdy mam możliwość poznać coś całkowicie innego, a mianowicie poezję komunikacyjno-motoryzacyjną - jak nazywa ją sama autorka. Zapraszam na podróże poezją po Wrocławiu.

Izabela Monika Bill to urodzona w 1982 r. we Wrocławiu poetka, krytyczka, aktorka, statystka i sopranistka. Z zawodu nauczycielka języka polskiego, z powołania poetka całą duszą. Jest laureatką wielu konkursów poetyckich, i współautorką dwudziestu almanachów. Jej postać możecie kojarzyć z epizodycznych ról w "Dlaczego ja", "Trudne sprawy", "Pierwsza miłość" czy "Świat według Kiepskich". Poetka interesuje się także fotografią, koleją, podróżami i motoryzacją. "Podróże poezją" to jej czwarty, wydany tomik wierszy ("Seksapil duszy" (2011 r.), "Kameleony" (2012 r.), "Sztuka jedzenia jabłek" (2013 r.)).

Najnowszy tomik wrocławskiej poetki to zbiór kilkudziesięciu utworów, w których podmiot liryczny – kobieta poprzez podróże, głównie po Wrocławiu, ale także i całej Polsce - szuka. Zapytacie czego? Szuka tych wartości, dzięki którym jej życie będzie szczęśliwe i spełnione. Wartości, które dla każdego będą czym innym – w zależności od wyznawanego światopoglądu i aktualnej sytuacji życiowej. Większość wierszy, jakimi raczy nas poetka to krótkie i dość treściwe opisy jej ulubionych miejsc we Wrocławiu – Ostrów Tumski, Most Zakochanych, Młyn Maria i wiele innych atrakcyjnych punktów, jakie warto zobaczyć w tym mieście. To, co ważne i co mnie szczególnie zainspirowało to swoisty podział – na miejsca ogólnie dostępne, czyli wszelkiego rodzaju zabytki, oraz te prywatne, mające posmak typowo intymny, jak własny pokój na Grabiszyńskiej, czy ukochany kot. Izabela Monika Bill miesza te dwa plany, łącząc wątek autobiograficzny z uniwersalnym wydźwiękiem swojej poezji – tworząc ciekawy, poetyczny kolaż.

Dlaczego poezję w tym tomiku autorka nazwała komunikacyjno - motoryzacyjną? Otóż kobieta - poetka próbując odnaleźć ważne dla siebie odpowiedzi na pytania – podróżuje. Podróżuje autobusami i tramwajami, dzięki którym obserwuje otaczającą ją rzeczywistość. Oprócz Wrocławia, czytelnik ma szansę również poznać plażę w Międzywodziu, Lubań czy Gryfów Śląski. Wiem, że z tymi miejscami poetka związana jest niezwykle emocjonalnie i niewątpliwie liryki z nimi związane wpisują się w cały wydźwięk tomiku - jednak muszę jednak przyznać, że zabrakło mi tutaj swoistego podziału. Podziału, który poprzez krótkie podtytuły przygotowywałby czytelnika do konkretnej tematyki wierszy. Myślę, że takie pogrupowanie wyeliminowałoby delikatne odczucie chaosu i nieuporządkowania, jakie pojawiło się podczas czytania poezji Izabeli Moniki Bill. Musze tutaj również podkreślić, iż nie zmniejszyło to w żadnym stopniu moich refleksji i odczuć - jedynie wprowadziło pewne zdezorientowanie.

Zabieg, który niewątpliwie jest bardzo trafiony pomysłem to podłączenie do wielu wierszy poetki czarno - białego zdjęcia opisywanego miejsca. Dzięki temu możemy zobaczyć Izabelę Monikę Bill z pięknym kotem, wrocławski tramwaj czy Most Milenijny. Wiersz w połączeniu ze zdjęciem, wpływa na wyobraźnię, tworząc pragnienie zobaczenia tych miejsc w rzeczywistości. Szkoda tylko, że zdjęcia nie są kolorowe, wówczas efekt byłby jeszcze lepszy.

To, co zauważyłam w poezji Izabeli Moniki Bill to umiejętność przedstawienia erotyzmu w postaci delikatnej i jednocześnie mocno lirycznej. Wiersz pt. "Kawa na Jatkach", którego fragment przytoczyłam na początku tego tekstu – wzbudził we mnie pragnienie napicia się pysznej kawy i nie tylko... Żałuję, że akurat pod tym wierszem nie zamieszczono zdjęcia. Poetka wspaniale bawi się słowem, dzięki któremu najważniejsze aspekty można wyczytać pomiędzy strofami.

Czy można podróżować poezją? Izabela Monika Bill bezsprzecznie udowadnia, że można podróżować nie tylko z poezją, ale także poezją. Przekonałam się o tym, czytają ten tomik, który zasługuje na moje polecenie. Pani Moniko, gdy będę we Wrocławiu na pewno zagoszczę w miejsca, o których tak lirycznie Pani napisała, a w szczególności na Jatki – na pyszną kawę.


Izabela Monika Bill
Za możliwość przeczytania tomiku dziękuję autorce


Recenzja bierze udział w WYZWANIU
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html

22 komentarze:

  1. Ja jeszcze się niestety do poezji nie przekonałam. Myślę, że po prostu do niej nie dojrzałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie samą prozą czytelnik żyje:) Też lubię poczytać wiersze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. z przyjemnością przy okazji przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, ale nie lubię i nie rozumiem poezji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety, wyniosłam spojrzenie o poezji ze szkoły(trochę to już lat jest), że ja po prostu poezji nie czuję. Może to ciągle "Co autor miał na myśli" w szkolnych ławkach przyprawiało mnie o zawroty głowy, dlatego nie umiem się doszukać w nich drugiego dna. Chociaż po recenzji, po łączeniu wierszy ze zdjęciem wydaję się dość ciekawym zabiegiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za tomikami wierszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej poetce, ale mogłabym jej dać szansę. Lubię czytywać współczesną poezję i poznawać nowych autorów..

    OdpowiedzUsuń
  8. Poezja komunikacyjno-motoryzacyjna? Hmmm... intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli są to erotyki, w których tło stanowi panorama Wrocławia, to koniecznie muszę się zapoznać z wierszami autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podróż poezją- to dla mnie coś kompletnie nowego, ale świat należy też do odkrywców.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z poezji czytam jedynie Szymborską :)
    Czas najwyższy na coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyjdźmy ze schematów szkoły i co autor miał na myśli(a pewnie często niewiele) ważne jest to, że czytając jakiś wiersz odkrywamy coś sami, coś dla siebie czy pod siebie i jeśli to jest zupełnie coś innego niż autor chciał przekazać to super, właśnie to jest piękno poezji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, te początkowe dwie linijki są bardzo ładne, lubię wiersze oparte na takich wieloznacznościach. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witajcie Mili Czytelnicy, dziękuję za wszystkie komentarze, jeśli ktoś jest ciekawy mojej poezji i pozostałych tomików to zapraszam na www.kochankapoezji.jimdo.com
    z poetyckimi pozdrowieniami Izabela Monika Bill

    OdpowiedzUsuń
  15. Po poezję sięgam raz na rok, ale się jednak zdarza mi sięgać, więc będę miała na uwadze. Poza tym pozwolę sobie zwrócić uwagę, na literówkę, która jest myląca , mianowicie w 3 akapicie w 2 linijce napisałaś całek Polsce, chyba całej powinno być, a całki mi się kojarzą z wyłącznie z matematyką, dlatego w pierwszej chwili było to bardzo mylące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi. Literówka już poprawiona ;)

      Usuń
  16. Rzadko sięgam po poezję, ponieważ jest trudna do czytania - wydaje się łatwa, lecz trzeba jej poświęcić dużo czasu, aby odpowiednio się w niej zagłębić, oddać się jej i jeszcze coś wyciągnąć. Obecnie po wielu stresach i sesji mam ochotę na dobre obyczajówki. A w powyższej książce podoba mi się to połączenie ze zdjęciami. Ciekawy efekt, wcześniej się z nim nie spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzadko sięgam po poezję. Czasami zaglądam do pewnej antologii, która leży na mojej półce nocnej, czasem poszperam w twórczości Osieckiej, ale ogólnie na poezję wielkiej chętki nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Awiolu, czy jest jakas szansa na kontakt do p. Bill? Chcialabym kupic jedna z jej ksiazek, ale net milczy odnosnie mozliwosci tegoz zakupu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger