Matt Mayevsky – "Homoseksokracja"




Książka pod patronatem Subiektywnie o książkach







"Zazdrość, zdrady, pożądanie, namiętności skute kajdanami sztucznych norm obyczajowych, to tylko niepotrzebne, archaiczne hamulce blokujące naturalny rozwój uczuć".



W ostatnich latach do głosu dochodzą wszelkie mniejszości seksualne, które coraz intensywniej domagają się swoich praw do godnego życia, ze wszelkimi uprawnieniami przyznanymi dla osób heteroseksualnych. Co jednak byście powiedzieli, gdyby sytuacja była całkowicie odwrócona? Gdyby to właśnie heteroseksualni obywatele tworzyli mniejszość, zamieszkując getto, a świat byłby rządzony przez homoseksualistów? W taki właśnie dystopijny świat zabiera nas Matt Mayevsky. Świat, w którym heteroseksualny człowiek postrzegany jest jako produkt uboczny postępującej ewolucji płci. Zapraszam w świat Homoseksokracji.

Matt Mayevsky to autor wydanych już książek z gatunku non-fiction: "Cyfrowa przestrzeń biznesowa" i "Ekonomia Chmur". W swojej twórczości posiada również opowiadania, powieści science-fiction i cyber romans. Autor jest absolwentem politologii oraz studiów doktoranckich Szkoły Głównej Handlowej. Zajmuje się prognostyką strategiczną, w wyniku której publikuje artykuły o rynkach przyszłości.

Bliżej nieokreślona przyszłość, świat to Homoseksokracja. A Homoseksokracja to dominacja homoseksualnych, w której heteroseksualni ludzie mieszkają w odizolowanym magnetycznym murem getcie. Trwa kampania wyborcza, w której rządząca dotychczas partia ZPF (Zjednoczona Partia Femen) przy pomocy prezydent Charlize Harper próbuje zachować swoją pozycję na arenie politycznej. Tymczasem w wyniku spisku, heteroseksualni pracownicy ośrodka homonaturalizacji przeprowadzają sabotaż na wielką skalę. Sabotaż, będący ogniwem zapalanym do pogłębiającego się konfliktu pomiędzy przedstawicielami hetero i homo społeczeństwa. A tam, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta najczęściej.

"Homoseksokracja" to obszerna powieść (prawie pięćset stron) z gatunku literatury fantastyczno-naukowej, przedstawiająca czytelnikowi całkowicie dystopijny świat przyszłości, którego wizja wynika z obserwacji autora na temat obecnej sytuacji społecznej i politycznej na świecie. Matt Mayevsky mocnym ciosem wprowadza czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Tytułem "Wczoraj" pokazuje bowiem zestawienie najważniejszych wydarzeń dotyczących sytuacji mniejszości seksualnych na świecie, jakie miały miejsce w latach 2006-2013. Pozostała część utworu pt. "Jutro" to pesymistyczny osąd przyszłości. Koncepcja przyjęta przez autora w samym podziale książki i tych dwóch tytułów, doskonale wpisuje się w całą myśl przewodnią "Homoseksokracji".

Wizja przyszłości jaką serwuje nam Matt Mayevsky zatrważa i jednocześnie budzi podziw dopracowaniem fabularnym i wieloma analogiami do obecnej kondycji społecznej na świecie. "Homoseksokracja" to bowiem całkowicie odwrócony porządek świata, w którym żyjemy obecnie, a którego ewolucja zmierza w nieznanym nam kierunku. W powieści Mayevsky’ego świat przybrał całkowicie odmienny charakter, stał się Homoseksokracją (HS), w której kwitnie handel hetero dziećmi poddawanymi homonaturalizacji, obecne są surogatki pragnące władzy, heteroseksualizm poza obrębem getta jest przestępstwem, jak również na porządku dziennym przeprowadza się aukcje dziewictwa, które nikogo nie dziwią. Świat HS to również takie zjawiska jak mizoandria, poliamoria czy feminonazizm. Wizja świata przestawionego przez autora została dopracowana w każdym szczególe, jest niezwykle spójna i nad wymiar rzeczywista. To jedna z najbardziej fantastycznych i z drugiej strony prawdopodobnych wizji przyszłości, jaką miałam okazję zgłębiać. Porusza i skłania do wielu refleksji dotyczących kierunku obecnej rewolucji seksualnej i jej skutków dla potomnych. Wizja państwa, w którym polityka steruje życiem obywateli, państwa będącego w swojej istocie totalitarnym porządkiem, wzbudza również wiele obaw i przeraża swoją realnością. Wszystko te wątki to ponadczasowe i uniwersalne tematy poruszane wielokrotnie przez pisarzy, nad którymi pochyla się również Matt Mayevsky w swojej dystopii.

W pierwszym kontakcie z "Homoseksokracją" czytelnikowi pewną trudność może sprawić użycie specyficznego nazewnictwa dla wielu bohaterów książki oraz dla nazw własnych. Otóż do wielu zjawisk i nazw znanych nam z obecnej rzeczywistości, autor dodaje przedrostek "homo", w wyniku czego otrzymujemy: homobus, homotwarze czy homo-eugenikę. Spotkacie się również z przedrostkiem "holo" np. holo-chronometr czy holo-tabloid. Autor do nazwania niektórych bohaterów dodaje również słowo definiujące płeć, typu "-ona" lub "-on". Przykładowo: "Lena-ona Mora czy "Simone-on Cannon". Praktyka ta początkowo jest dość męcząca, gdyż wprowadza pewne zamieszanie w odbiorze i skupieniu się na lekturze, jednakowoż przy takiej objętości stron po pewnym czasie czytelnik przyzwyczaja się do tak specyficznego i oryginalnego nazewnictwa. Poza tym, biorąc pod uwagę fabułę powieści, autor przyjął trafiony sposób na zaakcentowanie wymowy swojego utworu.

Zakończenie książki Matta Mayevsky’ego i wszystkie wydarzenia poprzedzające jej finał, czyli walka o władzę, manipulacja społeczeństwem, spiski i wielka polityka, przekazują znaną nam nie od dzisiaj prawdę. Równowaga na wielu płaszczyznach naszego życia musi zostać zachowana, by świat mógł dalej istnieć i rozwijać się. Samo zakończenie, mało przewidywalne w mojej opinii, winno stać się punktem wyjścia do wielu dyskusji pomiędzy czytelnikami, mającymi lekturę książki już za sobą. Widać w tej płaszczyźnie, że autor miał dobrze przemyślaną koncepcję na swoje dzieło i za to należy mu się wielkie uznanie ze strony czytelnika. 

Nie myślcie, że "Homoseksokracja" jest książką homofobiczną. To dzieło wielowątkowe, ukazujące dystopijną wizję naszego świata na wielu płaszczyznach. Jako oficjalny patronat medialny książki, polecam niepowtarzalne dzieło Matta Mayevsky’ego czytelnikom nie bojącym się poruszać dość kontrowersyjnych tematów. Warto zagłębić się w świat "Homoseksokracji".
 
"Tolerancja dla inności stworzyła społeczeństwo bardzo liberalne w kwestiach światopoglądowych i obyczajowych. Liberalne, dochodzące w swoich skrajnych odmianach do libertynizmu".



Matt Mayevsky

Recenzja bierze udział w WYZWANIU
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html



30 komentarzy:

  1. To z pewnością jest dość wstrząsająca, ale ważna lektura. Jeśli będę miała możliwość, z chęcią przeczytam!
    No i gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mnie gatunek przeraża literatura fantastyczno-naukowa. O samej eugenice ostatnio oglądałam program - dość kontrowersyjny.

    Jednak coś w niej jest interesującego i nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężki gatunek, ciężka tematyka, jednak to wszystko sprawia, że książka wydaje się interesująca ;) Sięgnę po nią w chwili wolnego czasu ;)
    Gratuluję patronatu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio miałam dwa spotkania z podobnymi książkami i pierwsze było kiepskie, ale drugie bardzo mnie urzekło dlatego ja nie mówię nie.

    Ps. Nie mogę się doczekać kiedy wystawisz recenzję "zimowej opowieści" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mnie zainteresowałaś tą książką! Dopisuję na listę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś kontrowersyjnego, już mi się przez to podoba :) Jak trafi kiedyś w moje ręce to z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Intrygująco brzmi, ale dla mnie za trudne.
    Twoja recenzja jest świetna i zachęca a patronatu również gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Już przeczytałaś :) Ja muszę się pospieszyć z czytaniem.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ;)

      Usuń
    2. Feminonazizm? Czyżby autor był zwolennikiem Korwina?

      Usuń
  9. Kontrowersyjny temat, czyli jestem na tak; ale specyficzne nazewnictwo i elementy fantastyki (za którym nie przepadam) przemawiają za nie. Mam mieszane uczucia, poszukiwać książki nie będę ale jak gdzieś ją zauważę, pożyczę o kogoś - to spróbuję się zmierzyć z powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ksiażka nie jest aż tak kusząca dla mnie, lecz nie mówię jej nie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. To zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakiś czas temu dostałam od autora propozycję zrecenzowania tej książki i... odmówiłam. To kompletnie nie dla mnie. Nie dlatego, żebym cokolwiek miała do homoseksualizmu, gendera czy literatury o tym traktującej (wręcz przeciwnie!), ale kiedy przeczytałam e-mail z opisem tej książki pomyślałam, że nie jestem w stanie przez tę książkę w żaden sposób przebrnąć. Już sam opis mnie odstraszał. Gdybym zamiast niego otrzymała kawałek Twojej recenzji, myślę, że poważniej zastanowiłabym się nad współpracą :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka jest koszmarna. Niestety w ogóle mi się nie podoba, ale na szczęście fabuła brzmi ciekawie, więc jak tylko spotkam tę książkę, to dam jej szansę poznania.

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie książka w żaden sposób nie interesuje - niestety.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba raczej nie dałabym jej rady. Ale gratuluję patronatu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ mnie zaciekawiłaś tą książką! Lubię dystopijny świat oraz trudne tematy, które ciągle są na czasie. Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To książka raczej nie dla mnie - przynajmniej nie na ten czas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba muszę przeczytać tę książkę. Już drugi raz w przeciągu zaledwie dwóch tygodni się na nią natykam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Strasznie ciężka tematyka jak dla mnie. Na pewno po tę książkę nie sięgnę. Podziwiam Ciebie, że odnajdujesz się w takiej tematyce i potrafisz napisać tak ciekawie na temat trudnej lektury. Oczywiście gratuluje patronatu!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniale, że zdobyłaś swój (pierwszy?) patronat!! :)
    Książka ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak na razie nie jestem do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  22. nie wiem czy chciałabym czytać o pesymistycznej wizji przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
  23. Temat za bardzo mnie nie interesuje, ale kto wie, może przeczytam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Z całą pewnością pas, niestety nie czuje się zainteresowany książką.

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka nie jest homofobiczna? A jak inaczej nazwać powieść, w której wszystkie paranoiczne obawy heteryków stają się rzeczywistością, włącznie z przerabianiem dzieci na homoseksualistów? W dodatku, sądząc z recenzji, zupełnie na poważnie? Denerwuje mnie to, bo w prawdziwym świecie dzieje się dokładnie odwrotnie, a takie eksperymenty myślowe mogą służyć co najwyżej utwierdzaniu uprzedzeń heteronormatywnej większości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka naprawdę nie jest homofobiczna. Autor przedstawia pewną wizję przyszłości, a heretycy wcale nie są tutaj w żaden sposób lepsi od homoseksualistów. Warto przeczytać i dopiero wtedy oceniać.

      Usuń
  26. Czy pan Matt Mayevsky nie ma przypadkiem w dowodzie Mateusz Majewski?

    Ohhhh, ta zagramaniczność*!

    *Tak, tak, wiem, że to jest źle, specjalnie ma tak być.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tu widzę cyfrokrację. :-P Pobrać toto można tylko w formie Mobi, Epub, ostatecznie PDF-a, ale trzeba podać kupę danych i założyć bezpłatne konto na 2 tygodnie.

    Po czym - cóż za niespodzianka! - okaże się, że po 2 tygodniach konto przeistoczyło się w konto płatne, nieusuwalne w czasie najbliższych dwóch lat, albo coś podobnego. :-PPP

    Ostatecznie dorwałam gdzieś fragment i stwierdziłam, że autor nie umie pisać. To znaczy, owszem, wokabularz szeroki, zdania teoretycznie budowane prawidłowo, ale co z tego, kiedy czytelnik (w owym fragmencie) otrzymuje nudny opis, w dodatku zawierający jednak błędy językowe.

    Pan Matt Mayevsky jest związany z informatyką.


    Dziwnym zbiegiem okoliczności istnieje też książka Matta Mayewskiego, której bohater pracuje w firmie informatycznej. Zbieg okoliczności? :-PPP

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger