Piotr Kołodziejczak - "Klępy śpią"




"Wielka miłość ma to do siebie, że przychodzi nagle, jest nierozważna i naiwnie walczy o swoje przetrwanie. Najczęściej jest na straconej pozycji. Ma bowiem przeciwnika bezwzględnego w walce z naszymi rozpalonymi uczuciami. To rozsądek".



Ostatni tom trylogii "Życia w życiu" autorstwa Piotra Kołodziejczaka, utwierdził mnie w przekonaniu, że autor miał przemyślaną konstrukcję na fabułę całego cyklu. Po przeczytaniu wszystkich trzech części, widziałabym je wszystkie połączone w jedno wydanie, podzielone na zgodne z tytułami rozdziały.

Piotr Kołodziejczak to pisarz, dziennikarz i kompozytor, autor powieści obyczajowych. Absolwent specjalizacji logika na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji prasowej zajmując się wiadomościami sportowymi, tłumaczył również teksty. Obecnie, oprócz pisania zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje muzykę rozrywkową. "Klępy śpią" to druga w kolejności część serii, wydana w 2005 r. Pozostałe to "Wschody do nieba" - KLIK oraz "Nie rób mi tego"- KLIK.

Przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, przyszły student Czarek wyjeżdża na studia na południe Rosji, do Rostowa nad Donem. Egzotyczne życie studenckie, wyrażające się brakiem umeblowania, różnorodnością etniczną studentów czy brakiem zimnej wody w kranach, to czas niezapomniany, pełen przygód. W tym samym czasie Agnieszka, nauczycielka matematyki po wyparciu miłości do swojego ucznia Majora, wyjeżdża wraz z córką do Radomia by układać sobie życie na nowo. "Klępy śpią" to swoista kontynuacja losów bohaterów z książki pt. "Wschody do nieba".

Porównując książki autora osadzone we współczesności z tymi, których fabuła została umiejscowiona w klimacie PRL-u, stwierdzić można, że pisarzowi o wiele lepiej wychodzi konstruowanie świata przedstawionego osadzonego w socjalizmie. Ewidentnie zauważyć można doskonałą umiejętność Kołodziejczaka odnoszącą się do tworzenia specyficznego klimatu tamtych czasów, którą widać na przykładzie wielu ciekawych epizodów z życia studentów z Rostowa. Podczas lektury czytelnik niemalże czuje jakby sam grał w pokera z Kolą czy składał łóżko z desek. Myślę, że wątek nauki Czarka i związana z tym niezwykła atmosfera akademika, wpływa na pozytywny odbiór lektury. Trzeba przyznać, że od samego początku czytelnika zaintrygować może sam tytuł tej części trylogii. Piotr Kołodziejczak lubuje się w zagadkowym tytułowaniu swoich książek. Pewnie większość czytelników, podobnie jak i ja nie wymyśli nawet żadnego skojarzenia ze słowem "klępy". Nie będę oczywiście zdradzać symboliki tego pojęcia ukrytego w książce. Mogę tylko powiedzieć, że wymowa dotyczy pewnych zwierząt... 

"Klępy śpią" obok wymiaru czysto poznawczego w zakresie społeczno-obyczajowym, jest powieścią o sile miłości. To historia o skutkach naszych decyzji i trudnych wyborach, jakie spotykają wielokrotnie każdego z nas. Zakończenie historii Agnieszki i Czarka, pomimo pewnej dozy nieprawdopodobieństwa, nastraja pozytywnie. To z pewnością książka, która zapewni wam chwilę niczym niewymuszonej rozrywki.

Piotr Kołodziejczak używa znanego jego czytelnikom stylu pisania. Proste słownictwo i oszczędność opisów, to z pewnością cechy charakterystyczne warsztatu językowego autora. Jeden zabieg może jednak irytować w odbiorze książki. Autor w niektórych fragmentach tekstu wplata pewne komentarze narratora typu: "Pewnie coś przekręciłem". Nie wnosi to żadnej wartości do utworu, a wręcz obniża przyjemność z czytania.

Polecam przeczytać całą trylogię "Życia w życiu" po kolei i jednym ciągiem. Lata siedemdziesiąte w wykonaniu Piotra Kołodziejczaka, posiadają odpowiedni klimat, a realistyczne odwzorowanie życia z tamtych lat przemawia za sięgnięciem po książkę. Proponowałabym jedynie zmienić okładki wszystkich trzech części, gdyż są po prostu mało konkurencyjne.




Piotr Kołodziejczak

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Borgis oraz Księgarni Do Poduszki
http://www.borgis.pl/



Recenzja bierze udział w WYZWANIU
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html

21 komentarzy:

  1. Tak trochę po łepkach przeczytałam opinię, bardziej skupiając się na twojej ocenie. Pewnie sięgnę jeśli będę miała taka możliwość ;) Trudne wybory to moja ulubiona tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przemawia do mnie proza Pana Kolodziejczaka

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam. Leży na półce i czeka na ,,lepsze czasy'', które mam nadzieję kiedyś nadejdą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem, czy to "warsztat" autora. Osobiście uważam, że jego brak :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zawsze super piszesz:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2014/02/stylowa-sukienka.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekaw tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie to życie w PRL-u i pokazanie studenckich czasów, z chęcią poznam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, okładki zdecydowanie do zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spotkałam się z wcześniej z tym autorem. Muszę mu się bliżej przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o autorze a szkoda, bo z Twojej recenzji wnioskuję, że naprawdę warto sięgnąć po jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytanie o latach 70 może być bardzo ciekawe. Jak zwolni mi się miejsce na półce, to może sięgnę :) Nie podobają mi się okładki tej serii jakoś... Co do wtrąceń "Pewnie coś przekręciłem", może chodziło o gawędziarski styl? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, przestanę do Ciebie zaglądać, bo za dużo tu pokus

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawi mnie cala trylogia :) przeczytam jak tylko będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czeka na mnie książka "W kajdankach namiętności" tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mimo zachęcających recenzji, po jednym spotkaniu z prozą tego autora, nie mam ochoty na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  16. to nie do końca moje klimaty, ale zdecydowanie książka dla mojego taty;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę coś przeczytać tego autora, bo już jakiś czas temu pisałaś o jego innym dziele ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autora i jakoś nie do końca do mnie przemawia, chyba na razie podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś nie bardzo ta książka do mnie przemawia ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzeczywiście, okładki książek Piotra Kołodziejczaka są kiepskie. Co do wartości tekstu nie mogę się wypowiedzieć, gdyż jak dotąd nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tego pisarza.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam 3 książki tego autora i na razie pasuję. Swoją drogą wydawnictwo mogłoby pomyśleć o bardziej atrakcyjnych okładkach ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger