III Salon Ciekawej Książki w Łodzi





III Salon Ciekawej Książki w Łodzi za mną. W tym roku impreza została przeniesiona do postindustrialnych wnętrz Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Podczas trzech dni miłośnicy książek mieli okazję poznać ofertę wydawniczą wielu wydawnictw oraz uczestniczyć w panelach i warsztatach.
Trzy lata i trzy edycje w których miałam okazję uczestniczyć, zaowocowały przemyśleniami dotyczącymi tej imprezy. Nie rozumiem faktu, dlaczego targi te co roku umiejscowione są w innym miejscu. Nie rozumiem, dlaczego oferta wydawnictw jest tak uboga, a na promocje i rabaty nie można w ogóle liczyć. Nie rozumiem również, dlaczego liderzy na rynku wydawniczym nie pojawili się na imprezie. Rok temu na targach w hali MTŁ pojawiła się większa ilość wystawców - 100 stanowisk, w tym roku było jedynie 50. Zniechęcać może również fakt braku większej ilości spotkań z autorami i brak promocji samych targów na terenie województwa, nie mówiąc już o skali całego kraju. Do tego wszystkiego w tym roku zabrakło bankomatu, co mnie osobiście sprawiło wielki kłopot. Rozumiem, że organizatorzy nie aspirują do tego, by targi urosły do rangi takich imprez jak targi w Krakowie czy w Warszawie, jednakże to co obecnie mają do zaoferowania miłośnikom literatury jest naprawdę niewystarczające i po prostu ubogie. Można się pocieszyć jedynie takim argumentem, że Łódź ma w ogóle jakiekolwiek targi i może w przyszłości impreza rozwinie skrzydła. To tyle w temacie organizacji łódzkiego III Salonu Ciekawej Książki.

Szczęśliwie w tym roku udało się nam zebrać silną ekipę łódzkich blogerów, która w sobotę o godzinie dwunastej rozpoczęła spotkanie. Ekipa przedstawiała się następująco: 

Od prawej: Madame K, Trindeth, Ja, Emil, Dzosefinn i Mida

Gdyby nie to spotkanie, czytalibyście wyłącznie moje narzekania na tegoroczne targi. Spotkanie, które zaowocowało zwiedzaniem stoisk wydawców, zakupem wielu książek oraz konstruktywnymi rozmowami. Sami zobaczcie:

Zawsze robię takie miny, gdy w moich dłoniach pojawiają się nowe książki



Co mu tu ciekawego mamy?


Cała ekipa przy kawie i herbacie :)


Uśmiechy na twarzach

Mam nadzieję, że to spotkanie będzie pierwszym z wielu jakie czeka nas w przyszłości, bowiem warto byłoby założyć taką grupę łódzkich blogerów, która podejmowałaby się różnych ciekawych inicjatyw? Co o tym sądzicie? Może ktoś z was chciałby się przyłączyć?

Za zdjęcia dziękuję Trindeth i Emilowi :)


A tutaj widzicie książki, które zakupiłam na targach. Narzuciłam sobie limit, gdyż stosy książkowe zalegają w domu, a poza tym promocji na targach po prostu nie było. Wszystkie trzy tytuły zakupiłam po 10 zł na stoisku Naszej Księgarnii.



A tutaj zakładki jakie upolowałam.




Podsumowując, w przyszłym roku muszę wybrać się na prawdziwe targi książki do Krakowa bądź Warszawy. Łódź niestety pozostaje daleko w tyle. Być może za kilka lat (o ile będą organizowane kolejne edycje) Salon Ciekawej Książki urośnie do rangi znanej imprezy lokalnej. Na chwilę obecną nie są to ani targi, ani kiermasz książek, tylko coś pośredniego pomiędzy tymi dwoma pojęciami.
Byliście na targach Salonu Ciekawej Książki w Łodzi? Macie jakieś refleksje w związku z tą imprezą?

40 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawe spotkanie:) aż zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3, ja już zaklepałam podłogę u jednej bloggerki w Krakowie, więc jest całkiem prawdopodobne, że tam zajrzę ;). Też byłam na wcześniejszych salonach i stwierdzam, że cofnął się on w ewolucji! Z tego co się orientuję, to w tym samym czasie odbywały się targi ślubne (moja koleżanka na nich była) i pewnie stąd znowu zmiana miejsca. Może za rok targi wrócą na politechnikę. Pożyjemy zobaczymy, mam nadzieję, że nie będzie powtórki z tego roku.
    PS: Śliczna zakładka z pudelkiem (WNK?) nie wyczaiłam ich.. :( ;)
    PS2: Dziękuję za cudowne spotkanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzosefinn, daj mi najpierw ogarnąć bałagan w pokoju! Może zmieszczą się dwa śpiwory... XD

      Usuń
  4. śliczne zdjęcia - ciekawe spotkanie - (szkoda, że tak skromnie ze stanowiskami i reklamą a brak bankomatu to już katastrofa- przynajmniej dla mnie -, )ale zawsze coś ja niestety mieszkam za daleko więc wszystkie ciekawe imprezy mnie obijają bo nie mam czasu wyruszyć w drogę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Co to znaczy młodość - ech!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie było tak, jak powinno, żeby spełniać oczekiwania. Ale za to zacne książeczki w pięknej cenie upolowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że aż tylu blogerów się pojawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, jaką Ty masz cudowną fryzurkę <3
    Zapraszam do Krakowa :) W przyszłym roku Targi odbędą się w innym miejscu (w większej hali) więc będzie lepiej :D Przykro mi, że mimo wszystko Salon nie wypadł dobrze :( Ale na błędach człowiek się uczy! Jeśli impreza odbędzie się w przyszłym roku, to - kto wie - może będzie zdecydowanie lepiej? :) Ważne, że towarzystwo było świetne! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam mentalnie! A to Twoje zdjęcie z książkami z NK wręcz uwielbiam! :D
    I dwie pierwsze książki sama bym kupiła i zakładki Ci podkradła. W sumie jednak nie takie złe te targi się okazały, bo się spotkaliście. Chociaż to uratowało te targi. Za rok będzie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale przestrzeń, mam nadzieję, że w nowej hali w Krakowie też tak będzie luźno w przyszłym roku:) Szkoda, że Salon słabo wypadł, ale może to wypadek przy pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kok <3 I pięknie wyglądające książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na Warszawskie Targi Książki w maju, na pewno będziesz zadowolona. Serio serio zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po tych zdjęciach definitywnie stwierdzam, że muszę przejść na dietę XD Haha
    Muszę przyznać Ci rację jeśli chodzi o tegoroczne targi w Łodzi. W tamtym roku było słabo, ale w tym to już w ogóle stanowczo przegięli. Gdyby nie spotkanie, spędziłabym na targach 15 minut :) Dziękuję wam raz jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakładki są piękne :) Szkoda tylko, że Salon ciekawej książki nie był dopięty na ostatni guzik i można powiedzieć, że pewne ważne aspekty, o których napisałaś, zostały pominięte... Szkoda, bo po co organizować takie wydarzenie - tylko po to aby sobie było? Ważne, że spotkanie się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze, ze też wszystkie fajne akcje są organizowane w świecie a u nie nie ma nic. Chociaż nie wszystko yło idealnie, to i tak podejrzewam, ze bawiłaś się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam inne refleksje ;-). Może dlatego, że byłam w niedzielę jako gość wydawnictwa Akapit press. Było wiele osób, w tym rodziny z dziećmi. Miałam podpisywać książki przez godzinę, byłam trzy godziny. Dzieci napływały cały czas. Na stoisku była promocja. Książki były tańsze o 20-50% niż w sklepach, także internetowych czy samego wydawnictwa. Przyjechała TV Łódź i sfilmowała imprezę, min. wywiad ze mną także się pojawił. Wielka szkoda awiola, że się nie spotkałyśmy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też byłam na Salonie Ciekawej Książki :D I nawet Cię widziałam ;) No i poznałam, że jesteś blogerką, ale za Chiny ludowe nie mogłam sobie przypomnieć jakiego bloga prowadzisz [Przepraszam!] :)
    Na targach nie kupiłam nic, bo nie znalazłam żadnych ciekawych książek, ale za to w Manufakturze zaopatrzyłam się w dwa nowe tytuły :D W ogóle to na targach byłam krótko, bo bardzo ubogo było i raczej nie było nic do oglądania.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że w pobliżu mojej mieściny nie ma takich Targów... najbliższe w Warszawie :(

    Czekam na opinię "Serenady"

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomimo niedociągnięć, zazdroszczę udziału w targach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie bym się wybrała na takie mniej oblegane targi. Te krakowskie przyciągają takie tłumy, że trudno się przemieszczać pomiędzy stoiskami. Pocieszę Cię, że z promocjami też różnie bywa. Rok temu ceny promocyjne były wyższe niż te w księgarni-sieciówce. Zazdroszczę Ci trochę spotkania z innymi blogerami oko w oko:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak patrze na te zdjęcia i myślę sobie, że na kolejne spotkanie wezmę lustrzankę :) A po za tym już myślałem o spotkaniu 21-22 grudnia, takie przedświąteczne spotkanie blogerów i połamanie się opłatkiem, tak symbolicznie :) Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja byłam tylko w piątek i to też w przelocie, raptem pół godziny, ale z żalem stwierdzam, że nic ciekawego na tych targach nie było. Wyszłam z pustymi rękoma :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety byłam chora w ten weekend, więc nie dałam rady wpaść, ale jak widzę nic nie straciłam. Żałuję, że te targi takie ubogie są, mam wrażenie, że Łódź nie umie utrzymać i wypromować żadnej imprezy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zakładki są przepiękne, a książki po 10 zł to prawdziwa okazja;)

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam takie spotkania, a zakładki bym Ci podkradła;P

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam się zjawić na tych targach, jednak musiałam w ostatniej chwili zrezygnować. Ale z Twojej relacji dochodzę do wniosku, że niewiele straciłam. No, może poza spotkaniem łódzkich blogerów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szkoda, że nie udało mi się dotrzeć, no nic, może innym razem. A "Lalki" polecam, książka bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No cóż... to tylko Łódź, tu nic nie może być idealne :(
    Dziękuję pięknie za wspaniałe spotkanie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale miłe spotkanie, awiolu ale Ty jesteś śliczna!!! Jak laleczka!! A propos lalek, to "Lalki" kupiłam w Matrasie też za niecałe 10zł. Jeszcze nie czytałam, jestem ich bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mnie też marzą się Targi w Krakowie ale i tutaj chętnie bym zajrzała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. śliczna kokardka we wlosach:D

    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/aztec-lambre.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdroszczę spotkania książkowego. Świetne fotki! A i stosik kuszący:))

    OdpowiedzUsuń
  33. Super zakładki:) Spotkania blogerów muszą być ciekawe:P Sama jeszcze w żadnym nie uczestniczyłam, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku w Krakowie będzie okazja:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że nie było tak, jak to sobie wymarzyłaś, ale przynajmniej spotkanie blogerów Wam się udało :)

    PS. Cudny kok! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. To musiało być fajne doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Czekam na recenzję "Lalek", bo mam tę książkę w domu i nie wiem czy czytać :))

    OdpowiedzUsuń
  37. To co to za targi bez promocji, nie postarali się ;) Może w przyszłym roku będzie lepiej... Ale najważniejsze, że spotkanie blogerów się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ach Emil to miał dobrze w takim doborowym towarzystwie rodzynek jeden ;P Osobiście nie uczestniczyłam w żadnych takich targach, ale na spotkaniu blogerów byłam i bardzo miło wspominam, mam nadzieje, że Nowy Rok okaże się łaskawszy i również uda mi się dojechać do Krakowa , może i Warszawy :) Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger