Natalia Rogińska – "Gruba"





"Grubym wszędzie jest miękko. Otulina z tłuszczu działa jak anatomicznie dopasowana poduszka i nawet na niewygodnych siedzeniach w autobusie pozwala czuć się komfortowo".



W dobie atakującego nas z każdej strony kultu szczupłej sylwetki, osoby posiadające nadmiar ciała nie mają łatwego życia. Codzienność grubych to wieczna walka z ludzkimi stereotypami oraz własną słabością. Temat otyłości jest dość specyficznym obszarem, dlatego też, aby o nim pisać trzeba się wykazać nie lada wyczuciem i sprytem.

Natalia Rogińska to urodzona w Łodzi i pochodząca z Gubina, absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego i psychologii na Międzywydziałowych Studiach Matematyczno-Przyrodniczych Uniwersytetu Warszawskiego. Jako lekarz rezydent odbywa specjalizację w Centrum Zdrowia Dziecka. Autorka trzech książek i szczęśliwa mama. "Gruba" jest jej drugą wydaną powieścią w literackiej karierze.

Tytułowa gruba to Magda Jabłczyńska, dwudziestoośmioletnia graficzka pracująca w agencji reklamowej. Magda znakomicie zarabia, czeka na klucze do własnego mieszkania i ma tylko jeden problem, który nie pozwala jej normalnie żyć - jest gruba! I nie jest to nadwaga rzędu kilkunastu kilogramów, bohaterka bowiem przekroczyła magiczną granicę stu kilogramów. Wyśmiewająca ją na każdym kroku matka, nie wpływa na dobre samopoczucie Magdy. Jedynie babcia kocha swoją wnuczkę i jej nadmiar tłuszczyku. Pewnego dnia bohaterka postanawia zmienić swoje życie i zaczyna walkę z własnym demonem zwanym łakomstwem.

Spodziewałam się, że temat wielkiej otyłości głównej bohaterki zostanie potraktowany przez autorkę dość poważnie. Tymczasem problem z którym boryka się od dziecka Magda, został ukazany w dość humorystyczny sposób. Postać ta wbrew panującym stereotypom i pomimo swojej nienaturalnej wagi, jest osobą otwartą, dość pozytywnie podchodzącą do życia. Dziwić może jedynie jej stosunek do choroby jaką niewątpliwie jest otyłość, bowiem bohaterka zdając sobie w pełni sprawę ze swojej słabości, je coraz więcej słodyczy i innej niezdrowej żywności. Jej stosunek do własnej ułomności i ciągle doskwierającego "Ssania" był co najmniej dziwny i mało wiarygodny. To postać lekko przerysowana i przypuszczam, że jest to zabieg celowo zastosowany przez autorkę.

Z pewnością na uwagę zasługuje temat przewodni powieści, czyli otyłość. Natalia Rogińska w dość trafny sposób przedstawiła stosunek innych osób do problemu grubych ludzi. Brak tolerancji, wyśmiewanie się czy jawna kpina to tylko niektóre z zachowań ludzkich, na które narażeni są ludzie na co dzień borykający się z problemem nadwagi. Co ważniejsze, autorka umieściła w fabule powieści specjalnie wykreowane postacie takie jak koledzy z pracy Magdy jak również jej własną matkę, w taki sposób, by jeszcze bardziej podkreślić wielki problem z jakim się boryka. Główna bohaterka niewątpliwie powinna być inspiracją dla wielu otyłych kobiet, które nie grzeszą optymizmem i jedynie w nadmiernej ilości kilogramów upatrują przyczynę wszystkich swoich niepowodzeń. Wielkim zaskoczeniem i niemałym rozczarowaniem okazało się dla mnie zakończenie historii grubej Magdy. Przeskakiwanie ze skrajnych preferencji seksualnych głównej bohaterki wydaje się być mało wiarygodne i niezbyt trafione. 

Natalia Rogińska posługuje się dość prostym językiem, dopasowanym do gatunku lekkiej powieści obyczajowej w jakim pisze. Powieść nie jest obszernym dziełem, wystarczy jeden wieczór na jej przeczytanie do ostatniej strony. Temat, o jakim odważyła się pisać autorka jest sam w sobie interesujący i gdyby nie zakończenie, z pewnością "Gruba" zyskałaby moją większą aprobatę.

Autorka podjęła się niezwykle trudnego i delikatnego tematu. Nie wszystkie elementy fabularne powieści zostały dopracowane, jednak kreacja głównej bohaterki niewątpliwie zasługuje na jej szerszą uwagę. Z pełną odpowiedzialnością mogę tę książkę zaliczyć do lekkiej literatury kobiecej, z naciskiem na lekkość. Z pewnością nie grubość.


"Otyły człowiek, choćby miał najbogatsze na świecie wnętrze, choćby był kipiącym wulkanem namiętności, choćby jego umysł był nieprzeciętny – zawsze będzie dla innych przede wszystkim gruby i małe szanse, żeby ktoś o zdrowym zmyśle wzroku dostrzegł to, co jest głębiej".

Natalia Rogińska


Recenzja bierze udział w WYZWANIU

34 komentarze:

  1. Ja nigdy najszczuplejsza na świecie nie byłam więc pewnie bym się skusiła na lekturę... może znalazłabym coś o sobie

    OdpowiedzUsuń
  2. Być koszmarnym chudzielcem też nie jest wesoło, coś o tym wiem :D Choć to literatura kobieca, recenzja mnie całkiem zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie jestem jakaś niewyobrażalnie zgrabna... chociaż chciałabym, no, ale kto by nie chciał? Pewnie się o nią postaram - może podniesie mnie trochę na duchu... :))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę w wieku 13 lat i chyba nie był to najodpowiedniejszy wiek, szczególnie z powodu zakończenia, dość kontrowersyjnego. Ale przyznam, że na długo zapadła mi ta książkę w pamięci :) Chociaż do tej pory nie za bardzo rozumiem co chciała nam przekazać autorka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda ciekawie. Zerknę bliżej na tę pozycję;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy jest się XXL dystans do samej siebie jest bardzo potrzebny. Jak do tej pory moją ulubioną pulchną bohaterką książki była Bridget Jones. Może warto przyjrzeć się także polskim pozycjom dotyczącym tego tematu? Dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła brzmi ciekawie, dobrze, że o tym problemie się mówi - nawet w sposób humorystyczny, bo to dodaje otuchy, nie przytłacza ;)
    Lekturka na jakiś jeden chłodny wieczór, jak dla mnie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakiś czas temu czytałam tej autorki książkę "Alicja", nie porwała mnie, może kiedyś ponownie sięgnę po jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie dla mnie. Czekam na kolejne recenzje! Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy ta książka do mnie by trafiła, ale na pewno wielu osobom przyda się tego typu lektura.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba wolałabym, żeby temat został potraktowany poważnie, a nie humorystycznie, ponieważ tak wielki nadmiar kilogramów to sprawa głównie zdrowia i trudno mi uwierzyć w to, że bohaterka nie martwi się tyciem tylko pochłania słodycze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tym razem wyjątkowo książka w moim guście czytelniczym. Zarys fabuły mnie się podoba, twoja recenzja także, więc czego chcieć więcej? Jestem zatem na tak!

    OdpowiedzUsuń
  13. I również w moim guście. Na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno temu kupiłam jakąś książkę, do której księgarz wsadził mi zakładkę z reklamówką właśnie tej książki. Wiesz, że do dzisiaj zastanawiałam się, czy "Gruba" to lektura warta uwagi? Jak tylko zobaczyłam, że ją zrecenzowałaś "przybiegłam" żeby przeczytać. Tak myślałam, że będzie to książka bardzo lekka i nie do końca spełniająca oczekiwania:) Z drugiej strony bardzo lubię w powieściach, kiedy bohaterka jest otyła i ma z tego powodu różne perypetie Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie coś dla mnie! Łyknęłabym ją w trzy mi ga:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mnie zainteresowałaś :) Na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sam jestem szczupły, więc taka powieść bardzo dobrze by oddała, to co przeżywają ludzie otyli. I dobrze, że autorka przedstawiła temat w humorystyczny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam już tę książkę od dawna na uwadze. Dzięki, że mi o niej przypomniałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  19. czytałam już o tej książce, muszę się za nią rozejrzeć koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przypomniałaś mi, że chciałam te książkę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam jakiś czas temu i nawet mam na półce, kupioną na jakiejś wyprzedaży. Zgadzam się z Twoją recenzją:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Raczej nie dla mnie, bo mam już swoje zdanie na temat osób otyłych i żadna książka mojej opini nie zmieni ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Już jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę książkę, ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo dobrze, że są poruszane takie tematy. Ksiazke byc moze kiedys przeczytam/

    OdpowiedzUsuń
  25. I takie książki powinni przeczytać szczególnie ci, którzy mają obsesję na punkcie wagi!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cytat na końcu Twojej recenzji, mam nadzieje, że jest ironiczny, chociaż na taki nie wygląda. Jeśli ta książka jest w takim tonie, to raczej się z nią nie zaprzyjaźnię. Nigdy nie osadzam ludzi po wyglądzie, dlatego tego typu teksy irytują mnie ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Raczej nie przeczytam- wolałabym temat potraktowanym bardziej serio i chyba nie przypadnie mi do gustu zakończenie, więc mówię pass.

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że autorka nie dopracowała pewnych detali, bo temat ciekawy, a realizacja trochę mnie odstrasza

    OdpowiedzUsuń
  29. nie mówię nie, bo temat jest dość ciekawy, ale to zakończenie i "ta lekkość"- oczywiście przy tym temacie to nie do końca moja bajka;))

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy temat sprawie, że chętnie bym zajrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapowiada się ciekawie, może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger