Piotr Kołodziejczak – "Kobieta niespodzianka"





"No cóż, czasem tak bywa, że namiętne, „pospieszne” związki okazują się trwalsze niż te oparte na dłuższej, często wieloletniej znajomości i przyzwyczajeniu."



Nasze życie jest jedną, wielką niespodzianką. Nigdy nie wiadomo, co jutro nas spotka, może wygramy milion w totolotka, a może poznamy wyjątkową osobę. Nie wiadomo kto, lub co stanie na naszej drodze, komplikując idealnie ułożony świat. Poznając styl Piotra Kołodziejczaka z jego poprzednich dwóch powieści, bezbłędnie rozgryzłam przesłanie tytułu. Byłam pewna, że autor przygotował dla swoich czytelników niespodziankę, która jak zwykle ujawni się na samym końcu.

Piotr Kołodziejczak - pisarz, dziennikarz i kompozytor, autor poczytnych powieści obyczajowych. Absolwent specjalizacji logika na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji prasowej, parając się wiadomościami sportowymi oraz tłumaczył teksty. Obecnie oprócz pisania, zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje muzykę rozrywkową. Zapraszam was na stronę autora oraz wywiad mojego autorstwa.

Andrzej i Magda to małżeństwo z długim, bo trzydziestoletnim stażem. Bohaterowie po kilku tygodniach szaleńczej miłości zapoczątkowanej w latach osiemdziesiątych w Międzyzdrojach, postanowili przypieczętować swój związek, tym bardziej, że w drodze był już ich pierwszy potomek – córka Basia. Obecnie szczęśliwe małżeństwo, oprócz córki, wychowuje również syna Romka – wiecznie przesiadującego przy komputerze zbuntowanego nastolatka. W życiu zwyczajnego małżeństwa pojawia się rysa, gdy w pracy Andrzeja – kierownika działu telewizji, pojawia się młoda i atrakcyjna Marta. Kim jest tajemnicza kobieta i jaką rolę odegra w życiu statecznego ojca i małżonka?

Piotr Kołodziejczak po raz kolejny uwiódł mnie swoim talentem do udanego obrazowania zwykłego, ludzkiego życia. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że utwór "Kobieta niespodzianka" jest nadzwyczajnie zwyczajny, czyli taki jak życie przeciętnego człowieka naszego kraju. W książce autora w jasno określony sposób ukazano istotę relacji damsko-męskich, z pełną paletą barw. Andrzej i Magda, oraz ich dzieci to przykład typowej polskiej rodziny z wieloma problemami dnia codziennego. Basia absolwentka wyższych studiów próbuje zdobyć pierwszą pracę, a Romek jak to nastolatek, zafascynowany nowymi technologiami, jest butny i asertywny. Obraz stworzony przez autora nie jest przerysowany, co jest niewątpliwie atutem powieści.

Piotr Kołodziejczak, podobnie jak swoich poprzednich książkach, zwodzi czytelnika do wszelkich możliwych granic. Znając ten zabieg, starałam się przewidzieć, jaką niespodziankę tym razem autor zaserwował swoim fanom, gdyż trop który został podany na tacy był zbyt oczywisty. I po raz kolejny dałam się zaskoczyć, gdyż rozwiązanie zagadki tajemniczej kobiety nie przyszłoby mi nigdy na myśl.

"Kobieta niespodzianka" jest niewątpliwie lekturą na jeden wieczór. Duża czcionka, lekki styl autora oraz prosty i komunikatywny język, powodują szybkie przewracanie kolejnych stron. Wydawałoby się, że fabuła jest przewidywalna: mężczyzna znudzony małżeństwem, który poznaje młodą, atrakcyjną dziewczynę - rozwiązanie więc nasuwa się jedno. Ale to tylko pozory, którymi autor umiejętnie umie żonglować, wprawiając czytelnika w konsternację.

Pomimo niezbyt zachęcającej okładki "Kobiety niespodzianki", polecam ten utwór. To czytadło obyczajowe, które zapewni wam chwilę ucieczki do świata bohaterów stworzonych przez Piotra Kołodziejczaka.

Piotr Kołodziejczak


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Borgis




 Recenzja bierze udział w WYZWANIU

27 komentarzy:

  1. Powyższą książkę czytałam i miło ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również czytałam i rzeczywiście jest to lektura na jeden wieczór.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka rzeczywiście jest niezbyt zachęcająca, ale fabuła mnie zainteresowała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie mam do przeczytania "W kajdanach namiętności" tego autora. Jak mi się spodoba, to może sięgnę po ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka straszna, jednak liczy się treść. Tę książkę mogłabym przeczytać, ale jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już recenzję na jakimś blogu. Niestety ani fabuła ani okładka mnie nie zachęca
    http://qltura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą, okładka niestety nie zachwyca, ale czytałam wiele recenzji książki. Pewnie kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, okładka bez wyrazu, nie oddająca treści, sprawia, że odpycha od przeczytania tego co jest w środku. Twoja recenzja sprawia jednak, że chce się przeczytać ową książkę. A co do miłości? Cóż, to już inna bajka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już sam tytuł brzmi ciekawie, a Ty znów kusisz:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazwyczaj książki Piotra Kołodziejczaka nie grzeszą porządnymi okładkami, a podobno (żadnej jeszcze nie przeczytałam) są całkiem niezłe. Niestety, jestem typowym wzrokowcem i jeszcze sporo wody w rzece upłynie zanim zdecyduję się sięgnąć po którąkolwiek z pozycji tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Troszkę mam mieszane uczucia, co do tej książki, ale nie mówię nie :) Może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie zachęciłaś tym, że książka jest nadzwyczajnie zwyczajna, to trudne zadanie opisać zwyczajne, nieraz nudne życie w ciekawy sposób, myślę, że z chęcią się przekonam czy Kołodziejczak na prawdę temu podołał
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią zabiorę ją na wakacje

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe czym w takiej książce można zaskoczyć?

    OdpowiedzUsuń
  15. Istota relacji damsko-męskich plus zagadka - tematyka ciekawi mnie,zapisuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam o tej książce ale nie jestem za bardzo zainteresowana

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytając Twoją recenzję, po raz kolejny uświadomiłam sobie, że nie można oceniać książki po okładce, bo patrząc na nią, z pewnością bym po nią nie sięgnęła. Mam ochotę poznać twórczość tego autora, wszystko nadal przede mną:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie, okładka nie zachęca wcale. Ale skoro piszesz, że treść jest warta uwagi, to może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka bardzo zniechęca, ale Twoja opinia zaciekawiła mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fabuła wydaje się być ciekawa, jednak okładka jest fatalna. Gdybym nie przeczytała Twojej recenzji z pewnością nie zwróciłabym najmniejszej uwagi na tę książkę. Niestety jestem strasznym wzrokowcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi ciekawie, a okładka rzeczywiście nie najwyższych lotów!

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam ją sobie odpuścić, ale po przeczytaniu Twojej recenzji jeszcze się nad nią zastanowię :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Po jej przeczytaniu miałam dość podobne wrażenie, teraz zamierzam się zabrać za "Nie rób mi tego" tego autora

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie trafia na listę książek do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobra recenzja.
    Jeśli ktoś chciałby wygrać książkę Piotra Kołodziejczka to zapraszam na konkurs:
    http://recenzje-ksiazek-patricia.bloog.pl/id,337592181,title,Konkurs-W-kajdankach-namietnosci,index.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna recenzja, zgadzam się z nią w 100procentach, książkę właśnie skończyłam czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger