Herbaciana inspiracja



Piątkowy, letni wieczór z książką postanowiłam uczcić dobrą herbatą. Nie jakąś tam zwykłą mieszanką, której smak wszyscy znamy. Przedstawiam wam dzisiaj kwitnącą białą chińską herbatę "Kochające serce".










"Kochające serce" (Ai Xing Feng Xian), to produkowana na małą skalę w Chinach herbata. Jej zbiór odbywa się wczesną wiosną, a produkcja polega wyłącznie na procesie więdnięcia i suszenia. Herbata ta składa się z nierozwiniętych jeszcze liści i pączków krzewu herbacianego.


















Sposób przygotowania:


Po włożeniu herbaty do kubka, należy ją zalać wodą o temperaturze 85 stopni Celsjusza. Parzenie winno trwać około 3 minut.











Jak widzicie z małego pączka, powstał śliczny kwiat lilii wkomponowany w amarantus i jaśmin, który cudownie wygląda w mojej filiżance. Herbata ma dość specyficzny smak, powodujący cierpkość na języku. Jej delikatny zapach, przywodzi na myśl dalekie krainy. Biała herbata orzeźwia i dodaje energii, może być doskonałym substytutem kawy.

Cała noc z obiecującą lekturą przede mną. Herbata "Kwitnące serce" okazała się znakomitym przerywnikiem w czasie czytania. Skusicie się?



Za możliwość spróbowania herbaty dziękuję firmie SKWORCU





24 komentarze:

  1. Poszukam w sklepie i spróbuje. Uwielbiam herbatę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również się za nią rozejerzę. Jak pięknie wygląda po zaparzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy w domu takie, tylko że w kulkach, a tu proszę, są jeszcze serca!
    Te nasze wyglądają wspaniale, ale w sumie smakują nie za dobrze... ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda smakowicie, naprawdę chciałabym jej spróbować, tym bardziej, że herbaty uwielbiam ;)

    Pozdrawiam i zapraszam na konkurs na moim blogu:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. cudna, kiedyś widziałam w jakimś filmie i nie mogłam uwierzyć w ten rozwijający się pączek po zaparzeniu, muszę sama spróbować, sam widok zachęca do wypicia :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam "kwitnące" herbatki. To nie tylko raj dla podniebienia, ale i dla oka:) Jeśli do tego dodamy jeszcze ciekawą lekturę... mmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda apetycznie!
    Istna magia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialnie to wygląda, chociaż nie wiem, czy wypiłabym. JEstem raczej wybredna ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz ile taka herbatka kosztuje? Tania nie jest, zapewniam.

      Usuń
  9. Jeśli smakuje tak pięknie jak wygląda, to ja zdecydowanie się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Poezja, chętnie spróbowałabym takiej herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam kiedyś takie herbaty i zastanawiałam się nad zamówieniem. Chyba rzeczywiście się na nie skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale kusisz tą herbatką! Z chęcią bym się takiej napiła czytając książkę. Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba też się skuszę, bo jestem straszny kawiarz i herbaciarz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie to wygląda. Aż zamarzyła mi się filiżanka herbaty. Zaraz pójdę sobie zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Często kupuje w tej firmie przyprawy widzę, że trzeba skusić się na herbatę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Imponujące! Może powinnam zacząć pić herbatę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda bardzo egzotycznie, ale chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mmm, narobiłaś mi ochoty na taką herbatkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niesamowicie wygląda ta herbata:)Wyobrażam sobie jak musi smakować:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie herbatki najlepiej się prezentują w imbryczkach, najlepiej przeszklonych. Cierpki smak chyba jest wywołany tym że zaparzyłaś kwiat w filiżance, z tego co wiem wszystkie (lub przynajmniej większość) są do zaparzenia w większych ilościach wody. Być może po prostu zrobiłaś za mocną herbatę, bo tego typu herbaty powinny mieć raczej delikatny smak ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger