Piotr Kołodziejczak – "W kajdankach namiętności"




"Kiedy już raz założysz sobie kajdanki namiętności, wtedy zdjęcie ich wymaga nie lada wysiłku."



Namiętności są obecne w życiu każdego człowieka. Mogą przybierać różne formy. Mogą zniewolić, wywołując niewyobrażalne konsekwencje. To właśnie namiętność jest często bodźcem do wielu zbrodni, o jakich nieraz słyszymy. Trudno bowiem uwolnić się od jej raz założonych kajdanek.

Piotr Kołodziejczak to znany już na naszym rodzimym rynku pisarz, dziennikarz i kompozytor, autor sześciu powieści obyczajowych. Kołodziejczak po ukończeniu specjalizacji logiki na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji prasowej, parając się wiadomościami sportowymi oraz tłumaczył teksty. Obecnie oprócz pisania, autor zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje muzykę rozrywkową. Strona autora: tutaj.

Justyna jest zwykłą żoną, zwykłego męża Karola oraz matką nastoletniej Kasi. Po przejrzeniu telefonu Karola, bohaterka podejrzewa swojego męża o zdradę. Małżeństwo, które od dawna zachowywało jedynie pozory szczęścia, przestaje być dla Justyny hamulcem. Pod wpływem rad koleżanki z pracy, kobieta nawiązuje romans z pisarzem Bartkiem. Tymczasem w kamienicy, w której kochankowie urządzają sobie miłosne schadzki, zaczyna grasować seryjny morderca. Morderca, który zabija swoje ofiary zwykłym młotkiem. A  wszystkiemu winna tytułowa namiętność…

Nie nazwałabym książki Piotra Kołodziejczaka jedynie kryminałem. Owszem, w powieści czytelnik znajdzie szeroko zaakcentowany wątek kryminalny, jednakże kanwa fabuły oparta jest głównie na ukazaniu skomplikowanych relacji jakie wiążą kobietę z mężczyzną. Motyw ten jest widoczny w historii każdego z bohaterów, jakich wykreował autor. Irena, przyjaciółka Justyny, która sama została zdradzona będąc w ciąży, doradza skok w bok mężatce, by ta mogła zemścić się na niewiernym mężu. Inspektor Kolski, prowadzący sprawę morderstw w dzielnicy Parkowej, utrzymuje związek z prostytutką, mając nadzieję na szczęśliwe zakończenie ich nietypowego związku. Nawet ofiary zabójcy, dozorca kamienicy i lokatorka Felicja, przedstawiają różnorodne relacje damsko-męskie. Ten ciekawy przekrój przez różne osobowości, ukazuje czasami w dość humorystyczny sposób komplikacje uczuciowe ludzi.

Autor przedstawia intrygę kryminalną połączoną z szerokim wątkiem obyczajowym, nie pozbawioną iście czarnego humoru. Zbrodnie popełniane przez tajemniczą osobę nie są straszne, nie wywołują strachu i paniki. Wręcz przeciwnie, charakteryzują się dużą dawką czarnego humoru. Groteskową postacią jest również dozorca, prowadzący pamiętniki, których nieprawidłowa pisownia wywołuje ból głowy po przeczytaniu paru linijek.

Gdybym czytała wcześniejsze powieści Piotra Kołodziejczaka, przeszkadzałby mi fakt, iż autor w swojej najnowszej książce, wplótł w fabułę sporo fragmentów ze swoich poprzednich publikacji. Uzasadnieniem tego miał być argument o wzbogaceniu książki w dodatkowe treści. Myślę, że to całkiem niepotrzebny zabieg autoreklamy, który może irytować czytelnika. Czasem lepiej po prostu napisać mniej.

Autor ma dość oryginalny styl pisania, który pozwala zanurzyć się w klimat historii, którą stworzył. I co ważne, potrafi zaskoczyć czytelnika zakończeniem, które w mojej opinii było świetnie dopracowane. Puzzle układanki ułożyły się w jedną całość. Nagle wszystko stało się jasne i klarowne. Piotr Kołodziejczak udowodnił do czego zdolny jest człowiek znajdujący się w tytułowych kajdankach namiętności. 

W powieści "W kajdankach namiętności" znajdziecie zdradę, zbrodnię, seks oraz miłość. Wszystko to okraszone czarnym humorem i szczyptą groteski. To z pewnością lektura na leniwy wieczór. A ja z ciekawością zajrzę do wcześniejszych powieści autora i wam również to polecam. 

"Banalne, ale prawdą jest, iż każdy jest kowalem swego losu. Może czasem dokonujemy złych wyborów i podążamy niewłaściwą ścieżką, a może po prostu naszym życiem kieruje przeznaczenie?"


Piotr Kołodziejczak




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Borgis 


Recenzja bierze udział w WYZWANIU

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA
 

16 komentarzy:

  1. Niestety u mnie ostatnio mało tych leniwych wieczorów i czasu na lekturę też brak, ale mam nadzieję, że znajdę chwilę na tę książkę, bo wydaje się, że szybko można ją przeczytać.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety w ogóle mnie zaintrygowała fabuła tej książki, więc raczej będę omijać "W kajdankach namiętności".

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jedną książkę tego autora, "Kobieta niespodzianka" i zupełnie nie przypały mi do gustu jego poglądy. Ta mnie też nie przekonuje, a jak czytam o tym wpleceniu treści z poprzednich książek, to mnie zupełnie odrzuca. Mimo że Twoja recenzja jest ciekawa, to jednak nie dam się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. To kolejna recenzja, tej ksiązki, którą mam okazję czytać i kolejna, która zachęca mnie do poznania się z tą lekturą. Najwyższa pora to zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie czytałam kryminału obyczajowego przedstawionego z czarnym humorem, a przyznam, że kusi mnie ta pozycja, oraz ciekawią bohaterowie uwikłani w namiętności. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już za mną i ogólnie bardzo pozytywnie ją wspominam, aczkolwiek ta autoreklama nieco mi przeszkadzała, gdyż znam wcześniejsze dzieła autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię kryminały, z chęcią poznaję nowych polskich pisarzy. Fabuła bardzo mnie zaciekawiła, choć przyznam szczerze sądząc po okładce i tytule pewnie nigdy bym się tą książką nie zainteresowała. A tymczasem po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi interesująco. Chętnie przeczytam, bo bardzo lubię kryminały z wątkami obyczajowymi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła brzmi interesująco. Przyznaję, że nigdy nie sięgnęłabym sama po książkę pod takim tytułem. Te kajdanki namiętności mnie rozbrajają :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego pisarza. Podobnie jak Mamalgosia unikam książek o kiczowatych tytułach. Wplatanie do treści książki fragmentów z poprzednich książek to coś, czego nie znoszę. Przez taki zabieg autor traci wielu czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Byc moze kiedys, gdy bede miala ochote na cos takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wplatanie treści z poprzednich książek autora? Mnie, jako czytelnika, Pan Piotr zniechęcił do swojej twórczości...

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo mi się spodobała, przeczytałąm w jeden wieczór

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka na mój dzisiejszy wieczór :D Zobaczymy, co przyniesie.. :) No nic, dziękuję! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger