Alina Białowąs – "Galeria uczuć"





"W małżeństwie bardzo wiele zależy od mądrości kobiety (…)"


Powieści z tak zwanego gatunku literatury kobiecej, coraz częściej mnie zaskakują. Okazuje się bowiem, iż pod płaszczem humoru, zabawnych scen i trochę nierozgarniętych bohaterów, można ukryć głębsze treści, zasługujące na chwilę refleksji i zadumy. Przy lekturze takich książek można odczuć całą gamę, a nawet galerię uczuć.

Alina Białowąs to rodowita Wrocławianka, nie wyobrażająca sobie życie bez książek, której marzeniem było wykonywać zawód dziennikarki. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła od prowadzenia pamiętników w szkole podstawowej. Obecnie, autorka od kilku lat wydaje swoje opowiadania w różnego rodzaju czasopismach skierowanych głównie do płci pięknej. "Galeria uczuć" jest jej debiutem literackim.

Trzydziestoletnia Ola, od dziesięciu lat wiedzie życie ustabilizowanej mężatki. Matka dwóch chłopców – Tomka i Michała, żona cudownego mężczyzny jakim jest Paweł. Mimo podjęcia pracy zawodowej w sklepie z bibelotami nazwanej tytułową galerią,  bohaterka uważa, że jej powołaniem jest wychowanie synów oraz tworzenie ciepła ogniska domowego dla swojej rodziny. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia, niespodziewanie mąż oświadcza jej, iż wyprowadza się na jakiś czas z domu, by przemyśleć swoje sprawy. Okazuje się, że nagła wyprowadzka Pawła związana jest z jej najlepszą przyjaciółką – Edytą. Olka od tej chwili, przy pomocy swojej szefowej – Pani Fredzi,  zaczyna zmieniać siebie i swoje nastawienie do wielu spraw. A wyniknie z tego wiele przezabawnych sytuacji.

Powieść "Galeria uczuć" to napisana z wielkim dystansem i humorem historia skomplikowanych relacji damsko-męskich i nie tylko. Poprzez główną bohaterkę, autorka kreuje obraz współczesnej, młodej matki, miotającej się pomiędzy dwiema drogami. Być idealną matką i żoną, zajętą wyłącznie pracami domowymi czy spełniać swoje marzenia, realizować się w ukochanej sobie dziedzinie. Używając słownictwa powieści, Ola początkowo jest "kurą salonową", która zapomniała o swoich pasjach i marzeniach. Dopiero szok związany z zachowaniem męża, uświadamia jej, co po drodze do swojego szczęścia zagubiła. 

Nie ukrywam, że postać głównej bohaterki mnie irytowała. Nie wierząca w siebie i wiecznie widząca winę w innych, do tego niekonsekwentna i pobłażliwa. Domyślam się jednak, że jej kreacja specjalnie została stworzona w taki sposób, by ukazać pewne zachowania kobiet w krzywym zwierciadle życia. Najbardziej zabawną i tym samym pozytywną bohaterką była szefowa Oli, Pani Fredzia. Jej życiowe podejście do pewnych problemów, nie raz wywoła na twarzy czytelnika uśmiech i niedowierzanie. To postać, która nadała kolorytu całej powieści.

Mniemam, że autorka swoją opowieścią chciała nakreślić problemy jakie mogą pojawić się w każdym małżeństwie. Zdrada, brak zaufania, brak poszanowania celów i pragnień drugiej strony oraz co ważne, stosunek do teściów. W szczególności dość dobrze został uwypuklony wątek relacji żona-teściowa. Jak się okazuje, nie zawsze jest tak, jak z pozoru się nam wydaje.

Styl pisania Aliny Białowąs jest bardzo lekki i przystępny. Cała powieść naładowana jest wręcz humorem i optymizmem, o czym świadczy niezapomniana dla mnie scena z pouczaniem synowej jak ubija się schaby na obiad. W książce znajdziecie pełno takich komicznych i często ironicznych dygresji. Widać, że autorka umie zaobserwowane w życiu sytuacje bardzo trafnie przenieść na karty powieści.

Czytelnicy mogą zarzucić autorce, zbyt liczne nagromadzenie nieprawdopodobnych sytuacji i sztampowe zakończenie. Owszem, w pewnych momentach, fabuła była dość przewidywalna, jednakże nie pozbawiło mnie to wielu salw śmiechu podczas obserwowania perypetii sercowych i zawodowych głównej bohaterki.

"Galeria uczuć" w mojej opinii jest dobrym debiutem. Warsztatowo dobrze przygotowana, idealnie wpisuje się w nurt kobiecej literatury. Co ważne jest to powieść z morałem, okraszona widokiem pewnych zachowań w krzywym zwierciadle. Powieść, w głównej mierze naładowana pozytywnymi emocjami, jakich brakuje nam w codziennym życiu. Jeśli macie ochotę na lekką i przyjemną lekturę, nie czekajcie. Barwna okładka książki, to jedynie przedsmak galerii uczuć jakich doświadczycie podczas jej lektury.



Alina Białowąs


 Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce


Recenzja bierze udział w WYZWANIU

26 komentarzy:

  1. Fajnie zachęciłaś. Może mi się uda przeczytać.
    Lubie czytać takie właśnie historie ukazujące życie "od kuchni".)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze do debiutów podchodzę trochę nieśmiało, ale z drugiej strony mam zaufanie do Twojego zdania, wiec i książce dam szansę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach :)Lubię takie życiowe historie a i bohaterki na swój sposób wydają się ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna okładka. Byłaby to fajna odskocznia, od książek, które czytam na co dzień. Gdy tylko wpadnie mi w ręce "Galeria uczuć" - przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam polskie obyczajówki, więc ta też w sam raz dla mnie:) I bardzo chętnie dowiedziałabym się, jak też to ubija się te schaby;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przekonałaś mnie do tej książki, szczególnie tymi pozytywnymi emocjami i humorem. Mam nadzieję, że również mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń

  7. Podobnie jak Paula bardzo lubię czytać książki obyczajowe, a w szczególności polskich autorów. z wielką przyjemnością sięgnę po te pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie czytałam niczego w tym stylu. To chyba dobra opowieść na lato i wakacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co jak co, ale Tobie musiała się spodobać. Również wiele razy wybuchałam śmiechem. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo dobrej, pozytywnej opinii i ciekawej - na pierwszy rzut oka - fabuły, niestety tym razem muszę podziękować - wydaje mi się, że takiego rodzaju książek nie brakuje, a ja w dodatku niezbyt chętnie sięgam po polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawy, czy ta powieść została zainspirowana odejściem Tomasza Lisa od żony do jej najlepszej przyjaciółki - Hani?
    Jakże prawdziwe jest powiedzenie, ,,chroń mnie Panie Boże przed przyjaciółmi, bo z wrogami sobie sam poradzę".
    Recenzja - jak zwykle super :)
    Pozdrawiam
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka już za mną i moje zdanie na jej temat już znasz. Bardzo ciekawa, emocjonująca powieść.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię lekkie lektury, ale raczej z wątkiem kryminalnym, np. różnego rodzaju humorystyczne kryminały. Dlatego mimo potencjalnych salw śmiechu, nie skusze się ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fabuła wydaje się bardzo ciekawa, mam jednak pewne obawy co do głównej bohaterki. Myślę, że mnie również mogłaby irytować. Mimo wszystko jeśli będę miała okazję to chętnie po tę książkę sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja po taką typową literaturę kobiecą sięgam bardzo rzadko, aczkolwiek ją lubię :) Nie jestem przekonana do tej książki - może z powodu głównej bohaterki, bo nie lubię tego typu postaci, zresztą sama przyznałaś, że i Ciebie irytowała. A nie ma nic gorszego od nieciekawych bohaterów! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę ją miała na uwadze bo brzmi ciekawie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Już od dawna mam oko na tę książkę. Bardzo chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  18. O rany, zapomniałam o tej książce, a przecież czeka egzemplarz do recenzji. Muszę się za nią wziąć w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Za obyczajówkami przepadam i to bardzo. Każdą z checią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiele dobrego słyszałam o tej książce, ale niestety do tej pory nie miałam okazji jej przeczytać. Muszę to kiedyś zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam w planach :) Ciekawa recenzja

    OdpowiedzUsuń
  22. Słyszałam o tym debiucie już dużo dobrego, więc chętnie się na tę książkę skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Brzmi jak historia jedna z wielu - facet wychodzi po fajki i już nie wraca, okazuje się że miał kochankę. Biedna dziewczyna cała w kompleksach, będzie szukała jakiegoś celu w życiu, czy raczej czegoś co da jej szczęście. Czy mi się zdaje, czy to już było? Przypomina trochę Dziennik Bridget Jones. Masz racje to raczej kobieca literatura, ja podziękuje. Recenzja spoko wszystko jasno wyłożone. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiele słyszałam o tej książce i w większości były to pozytywne opinie. Twoja recenzja jest kolejną, która zachęca mnie do sięgnięcia do tą książkę.
    Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zdobyć tą pozycję :-)

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Literatura kobieca, ale spróbuje i ja. Mam ku temu okazję - egzemplarz książki wygrałem jakiś czas temu w konkursie. A że lubię odkrywać nowe tereny, to na sto procent przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger