Jarek Tomszak – "Wersja oficjalna"



„A jedyną wykładnią prawdziwej rzeczywistości była wersja oficjalna.”



Obawiałam się, że znowu nie znajdę żadnej wzmianki na temat debiutującego autora, a tutaj miła niespodzianka. Jarek Tomszak to nasz rodak, który od ponad trzydziestu lat zamieszkuje Stany Zjednoczone. Jest absolwentem reżyserii na Columbia College w Chicago, w pracy zawodowej zajmuje się jednak programowaniem multimedialnym systemów e-Learning. Autor prozy, ale również poeta, tworzy wiersze i opowiadania od blisko trzydziestu lat. Na swoim koncie posiada już dwa wydane tomiki poezji. W internecie możecie znaleźć stronę autora pod adresem: www.jarektomszak.com

Debiut prozatorski Tomszaka to zbiór jedenastu opowiadań z pogranicza science-fiction i groteski. Zbiór ten otwiera tytułowe opowiadanie „Wersja oficjalna”, które przedstawia wykreowaną przez autora wizję przyszłości naszego świata. Ludzie zamieszkujący naszą planetę żyją w tzw. virach czyli wirtualnych rzeczywistościach. Te tysiące sztucznie wykreowanych światów ma swój termin użytkowania, po którym człowiek zobowiązany jest wrócić do jedynej i niezaprzeczalnej tytułowej wersji oficjalnej czyli rządowej wersji rzeczywistości. Jednym ze stwarzających viry jest Autor. Odkrywa on spisek dotyczący kontrolowania wersji oficjalnej, którego ogłoszenie może zrujnować tak świetnie funkcjonujący system.

Nie dziwię się, że akurat to opowiadanie otwiera cały zbiór, czytelnik dzięki niemu nabiera ochoty na więcej. Sam pomysł dotyczący wirtualnych rzeczywistości nieodłącznie kojarzy mi się z filmem „Matrix”. Kto wie, czy nie żyjemy w wersji oficjalnej zatwierdzonej przez rządzących? :) Czasami chciałabym mieć możliwość przeniesienia się do jakiegoś innego, specjalnie ukształtowanego dla mnie świata na jakiś czas. Cóż, wszystko jeszcze przed nami.

Pozostałe opowiadania, dłuższe i krótsze, również odnoszą się do alternatywnych wizji naszego świata w przyszłości. Najczęściej występują w nich anonimowi bohaterzy – Autor, Użytkownik, Obywatel, Mieszkaniec czy X. Ten zabieg miał zapewne na celu umożliwienie identyfikacji każdego czytelnika z daną postacią. W stworzonych wizjach autora, ludzie nie mają prawa być indywidualistami, niezależność to dawno wymarłe słowo, które nie ma prawa bytu. Wszystkie opowiadania nawiązują nie tylko do obecnych problemów z jakimi boryka się ludzkość, ale również do zagrożeń czekających na nas w przyszłości i to moim zdaniem całkiem niedalekiej.

Jedno utwór uwiódł mnie zupełnie i dzięki niemu jestem zachwycona faktem, że taki zbiór opowiadań powstał. „Misjonarz” to krótkie opowiadanie, które ukazuje postać Atora. Bohater jest aktorem, którego praca polega na odwiedzaniu innych cywilizacji i niesieniu „źródła życia stworzonego”. Na jednej z planet musi odegrać rolę - misję w postaci śmierci poprzez przybicie na krzyżu. Panie Jarku, czy Pan jest zwolennikiem teorii głoszonych przez historyka-amatora jakim jest Erich von Daniken? Bardzo mnie to ciekawi.

Opowiadania Jarka Tomszaka trzeba sobie dozować. Niektóre są naprawdę krótkie, ale zawierają w sobie wiele przemyśleń i aluzji do kondycji współczesnego świata. Ich krótka forma wcale mi nie przeszkadza, choć dwa opowiadania mogłyby być odrobinę dłuższe. Język i styl nie jest wyszukany. Myślę, że z pewnością każdy się w nim odnajdzie. Będąc dzieckiem czytałam mnóstwo opowiadań tematycznie związanych z science-fiction, dlatego też mam słabość do takiej formy literackiej. Jak na debiut, „Wersję oficjalną” oceniam na cztery z plusem. Jarek Tomszak miał naprawdę ciekawe pomysły i wizje.

Jeśli spodoba wam się zbiór opowiadań autora, a zachęcam do jego przeczytania, to na stronie autorskiej pisarza możecie znaleźć o wiele więcej jego utworów, dotąd nie publikowanych. Ja zaczekam, aż zostaną wydane w formie papierowej. Polecam.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej

9 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona. Lubię nowych polskich pisarzy, groteskę i opowiadania, więc wszystko gra :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasem poczytać opowiadania. Dodaję tę książkę do swojej listy "must have". ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak każdy wie, nie przepadam za zbiorem opowiadań. Ale powyższa pozycja brzmi tak zachęcająco, że na pewno się za nią rozejrzę. Brzmi naprawdę ciekawie i aż dziwnie by mi było, gdybym pominęła tę książkę. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za opowiadaniami.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie lubuje się w sci-fi, a dodatkowo raczej unikam opowiadań, więc tym razem powiem pass.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie :), podoba mi się, że czytasz bardzo różnorodne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że wrażenia z lektury mamy w miarę podobne, choć akurat "Misjonarz" podobał mi się najmniej z całego zbioru... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za opowiadaniami ani za książkami sci-fiction. To nie dla mnie, daruję sobie, choć recenzja jest super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie, ale jeszcze nie jestem do końca pewne czy po nią sięgnę. :c

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger