Olga i Piotr Morawscy – "Od początku do końca"



”Spełniam moje marzenia, zmagając się z najwyższymi szczytami. Pasja, która pożera wszystko.”




Większość z nas ma jakąś pasję w swoim życiu. Dla jednych, takich jak ja będzie to czytanie książek w domowym zaciszu, a dla innych zdobywanie szczytów górskich. Taką osobą był właśnie Piotr Morawski, polski himalaista. Piotr zginął w 2009 r., podczas wyprawy na Dhaulagiri, gdy na wysokości 5760 m n. p. m. wpadł do 25 cm szczeliny. Tego szczytu nie zdobył. Osierocił dwójkę dzieci.

Książka „Od początku do końca” powstała już po śmierci Piotra. Pisana jest dwutorowo. Zapiski z pamiętników Piotra, które prowadził podczas swoich wypraw, przeplatają się ze wspomnieniami Olgi – jego żony. To właśnie ona znalazła dzienniki męża, które były prowadzone przede wszystkim dla niej. Mimo bólu i tęsknoty postanowiła wydać książkę, która utrwali pamięć o zmarłym ojcu i mężu.

Na łamach książki poznajemy Piotra, jego pragnienia i ambicje. Widzimy jego ciągłą walkę między pasją a miłością do rodziny. Na początku dzienników widać, że miłość między Olgą a Piotrem była gorączkowa i świeża. W miarę upływu lat, przeradza się w dojrzałe uczucie. Uczucie Olgi i Piotra przeszło swoistą ewolucję. Tylko nie wiem czy akurat w dobrym kierunku ta przemiana się dokonała.

Drugi głos w książce to wspomnienia Olgi. Na początku wyjazdów Piotra w góry, była duma i dużo cierpliwości. Z czasem, w szczególności, gdy pojawiło się pierwsze dziecko, Olga zaczęła przewartościowywać swoje życie. Wymagała tego samego od męża, dla którego całe życie pochłaniała jego pasja. Ona zawsze żyła obok, żyła życiem Piotra. Pojawiły się pierwsze żale i smutki.

Jestem pełna podziwu dla Olgi, że potrafiła się tak poświęcić dla męża. Nie miała praktycznie swojego życia. Potrafiła przez 3 miesiące siedzieć sama w domu z dziećmi, podczas gdy Piotr zdobywał kolejne góry. Nawet po jego śmierci, wydała książkę, by pozostał po nim jakiś ślad. Jest bardzo odważną kobietą.

„Od początku do końca” to opowieść o życiowej pasji i znalezieniu sposobu na życie. To również opowieść o trudnych wyborach i nieuniknionej śmierci. Polecam. Bardzo wzruszająca historia.

Dla zainteresowanych tematem, powstała również, wydana parę miesięcy wcześniej książka pt.: „Zostają góry”, która jest zbiorem opowiadań i wspomnień o Piotrze Morawskim. Warto przeczytać.

„Wierzę, że życie jest po to, żeby mieć marzenia. Wierzę, że warto próbować tych marzeń dotknąć, że warto spróbować marzenia zmienić w cele, i że cały czas warto marzyć dalej.” Olga Morawska


Olga Morawska


Piotr Morawski



Recenzja tygodnia (04.01.2016 r. - 10.01.2016 r.) na portalu

13 komentarzy:

  1. "Pojawiły się pierwsze żale i smutki"- ale w jakim nastroju jest utrzymana cała książka? Czy to właśnie żal? Ostatni cytat brzmiał optymistycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że mimo całej tragedii, Olga Morawska patrzy z optymizmem w przyszłość. Co jest według mnie zadziwiające. Generalnie przeważa nastrój optymizmu i nadziei.

      Usuń
  2. Książka brzmi fascynująco. Widze, że to coś dla mnie. Bardzo lubię czytać takie wspomnienia- przepełnione miłością i minioną już przygodą. Z chęcią bym ją przeczytała...

    OdpowiedzUsuń
  3. A moze tez w pewien sposob poczula ulge, ze teraz bedzie mogla sie zwiazac z kims, kto bedzie dla niej partnerem w codziennym zyciu, a nie chlopcem, narazajacym zycie dla marzen... nie wiem, tak tylko spekuluje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że po części masz rację. W jakiś sposób na pewno poczuła ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, jaka szkoda, że nie kupiłam tej książki w Biedronce, bo chyba była na wyprzedaży... Teraz bardzo chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem bardzo ciekawa tej książki, chyba daje dużo do myślenia, już po przeczytaniu recenzji zastanawiam się, ile można poświęcić dla własnych marzeń żeby potem tego nie żałować...

    OdpowiedzUsuń
  7. słyszałam o tej parze chyba :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że ta książka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety to nie moja tematyka :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba słyszałam o nich, gdy ten mężczyzna zginął.
    Z Twojej recenzji wynika, że to książka nie tyle o górach, co o miłości dwojga ludzi... Ja też podziwiam panią Olgę, nie potrafiłabym chyba tak jak ona miesiącami czekać na Męża.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie książki. Z chęcią przeczytam.;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz słyszę o Piotrze Morawskim. Od zawsze podziwiam jednak alpinistów, ich niezwykły zapał i chęci. Postaram się zapoznać z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger